Ja z esperanto zetknąłem się wiele wiele lat temu będąc harcerzem (z tego co pamiętam trochę esperantystów w ruchu skautowym czy ZHP zawsze było). Próbowałem nawet trochę się uczyć, ale niestety do teraz sam nie umiem się uczyć języków, więc gdzieś to umarło.
Subkultura esperantystów jest na pewno ciekawa (nie wiem jak teraz to wygląda z goszczeniem się po domach etc.), ale niestety nie sądzę - mimo sentymentu i jakiejś sympatii - by kiedykolwiek wyszło to poza niszę. Fajnie jednak, że są nadal młodzi ludzie, którzy się tematem interesują.