Już dawno miałem się podzielić z Wami minirecenzją przeczytanych książek.
Pierwsza moja polecajka to "Bankowość centralna. Ewolucja i przyszłość" Andrzeja Sławińskiego. Niczego specjalnego się nie spodziewałem, za to obawiałem się neoliberalnej odklejki, lecz całe szczęście nic z tych rzeczy.
Bardzo rzeczowa i wyważona książka przedstawiająca rozwój myśli ekonomicznej. Autor w poszczególnych rozdziałach w bardzo przystępny sposób odpowiada na pytanie zadane na początku rozdziału, więc można odnieść wrażenie, że jest się na wykładzie, takie podejście akademickie (w sumie lubię je, wspomnienia studiów mam cały czas świeże). Odpowiada na wiele pytań:
Dlaczego nie było inflacji, gdy pieniądz miał pokrycie w złocie? Może był to czysty przypadek?
Kiedy dziura budżetowa prowadzi do wzrostu inflacji?
Jakie były przyczyny Wielkiej Inflacji lat 70.? I wiele innych.
Mnie osobiście interesowała odpowiedź na to ostatnie pytanie, nawet nie spodziewałem się znaleźć jej w środku. Na pewno do pewnych zagadnień jeszcze wrócę, przeczytam sobie dany fragment, by sam móc ocenić fakty i nie dać sobie wmówić populistycznych tez typu "odpowiedzią na wszystko jest powrót do standardu złota" ;)
Dla mnie pozycja obowiązkowa dla każdego, kto chce samemu wyłapywać naginanie faktów przez polityków, w końcu prawie każdy z nas ma prawo głosu w wyborach.
"Od stuleci ludzi łączy z książkami silna miłosna więź – filia. Ci, którzy jej ulegli, kochają wszystkie książki, również te zaginione, nienarodzone, a nawet fikcyjne. Chronią się przed światem w zaciszu bibliotek, własnych, pieczołowicie kompletowanych, ale i tych mitycznych, utraconych i wyobrażonych. Schronienie czasem zmienia się jednak w pułapkę, labirynt, w którego wnętrzu kryje się szaleństwo – follia. Ludzie dotknięci tym szaleństwem niczym zazdrośni kochankowie chcą posiadać upragnione księgi na własność, i aby to osiągnąć, skłonni są popełnić najgorsze zbrodnie.
Alberto Castoldi odnotowuje objawy tego miłosnego obłędu, opisane przez tych, którzy sami się z nim zmagali: Flauberta, Eco, Calvino, Borgesa, Canettiego, Balzaca czy Musila. Przygląda się tym, którzy książki chronią i darzą kultem. I tym, którzy je palą, fałszują i pożerają. Nam wszystkim, dla których są chlebem, zwierciadłem i światem."(opis wydawcy)
(Alberto Castoldi" Bibliofolia" 2024)
Spis treści
Żałobny smutek pisma 5
Pisarz zabójca 14
Książki nigdy nienarodzone 21
Biblioteka jako schronienie 30
Biblioteki utracone 47
Kult książek 60
Bibliofilia/bibliomania 66
Bibliofagowie 81
Libricité 88
Fałszerze 96
Książka, która zabija 105
Strategie lektur 127
Już pierwsza część mnie kupiła, a druga umocniła w przekonaniu, że to dobra seria komedii kryminalnych, choć mimo wszystko z dużą dawką kryminału. Tym niemniej, o ile czyta się to świetnie, o tyle mam tutaj poczucie, że tylko drobny krok dzieli siostry Sucharskie pomiędzy byciem zabawnymi a przerażającymi i irytującymi.
Czytam sobie właśnie te nowe historie o pannie Marple i kurczę, jest lepiej niż myślałam. Wprawdzie przy niektórych nawet ja się domyślam, kto zabił, a czytanie ciupasem o 12 zbrodniach, w które wmieszana jest ta sama starsza pani, robi się troszkę naciągane, ale jak się ma wprawę w zawieszaniu niewiary i lubi się tę postać to jest okej. Czasem wprawdzie mam takie „Panna Marple nigdy by czgeoś tkaieo nie zrobiła”, ale czytam na telefonie w podróży i no, jest wystarczająco. Jeśli ktoś lubi Agathę Christie to polecam.
Btw znacie jakieś inne kontynuację książek Christie albo takie właśnie opowiadania w duchu pisarki? Wiem, że rodzina chyba dość twardą ręką trzyma tę spuściznę.
Jeśli ktoś chce przeczytać w pigułce o podstawowych założeniach mitologii słowiańskiej, to mam wrażenie, że jest to odpowiednia pozycja, a nawet bardzo przystępna. Jako fantasy jest to po prostu niezłe. Dalszych części nie zamierzam eksplorować.
Co do tradycji, to wiadomo - śmigus-dyngus, topienie Marzanny, dożynki itd. pochodzą właśnie z rodzimowierstwa. To akurat jest wytłumaczone w tej książce i to jedna z jej zalet.
Z tej okazji mój ulubiony mem dotyczący tradycji wywodzących się ze słowiańszczyzny.
"- Czy można w pojedynkę uciec z największego więzienia świata, z Syberii? Bez uzbrojenia, bez dokumentów, bez mapy, jedzenia i pieniędzy? Można pokonać kilka tysięcy kilometrów pieszo przez syberyjskie śniegi? Samotnie przejść Ural? Brzmi nierealnie? Sprawdź jak skończyła się ta historia. Jedna z wielu w cyklu Nieznanych Polaków historie niezwykłe.
Był królem Ajnów, pierwotnych mieszkańców Wysp Japońskich. Nagrywał ich wspomnienia, badał kulturę, ocalił ich dziedzictwo od zapomnienia. Niezwykła historia zesłańca, który został królem. W swojej przybranej ojczyźnie ma pomniki, w Polsce jest praktycznie nieznany. Chcesz poznać jego niesamowitą historię?
11 nazwisk, jedenastu bohaterów. O ilu z nich słyszałeś/łaś?" (z opisu książki)
(Piotr Marczak " Nieznanych Polaków historie niezwykłe" 2023)
O matko sałatko. Przeczytałem jakieś 30 stron, nie przeczytałem jeszcze ani słowa o głównej bohaterce ani fotografii, a już wdepnąłem w wielopokoleniowy festiwal nieszczęścia i mezaliansów.
@Lukem_pl - fascynująca fotografka. Książkę mam, ale jeszcze nie przeczytałem. Był też fajny film inspirowany jej życiem. "Fur" czy jakoś tak się nazywał. @ksiazki
@SceNtriC - zabawa w robienie ebooków na prywatny użytek nauczyła mnie jednego - nie sądzić książek po okładkach :D
Z jakiegoś powodu nie zawsze udaje się złożyć książkę tak, żeby na różnych czytnikach okładka układała się prawidłowo. Myślę, że to kwestia różnych proporcji ekranów i braku jakiegoś sensownego rozwiązania w standardach.
Ja także z Calibre i też m.in. z powodu automatycznego zapisywania ebooków w podkatalogach dla autorów. Dodając nowe książki, w ogóle nie muszę się tym zajmować, a folder z ebookami mogę przerzucać do dowolnego urządzenia i łatwo przeglądać.
No i najważniejsze - Calibre ma niezły moduł konwersji formatów, co się przydaje nieraz jak dostaję np. pdfa.
Słyszałem sporo głosów, że to dobra powieść (dlatego kupiłem), ale także sporo krytyki. Niestety, przychylam się do drugiej frakcji - ta historia byłaby naprawdę dobra, gdyby została znacznie lepiej napisana. A tak mamy prezent dla fanów #CP2077, tylko niestety, na zbyt małej przestrzeni autor chciał za dużo upakować. Szkoda.
@SceNtriC@rdrozd Mi się podobała, mimo, że nie gram, ale nie miałem wobec niej żadnych oczekiwań, ot czytadło dola zabicia czasu.
Polecam Gołkowskiego, Sybirpunk - też czytadło i nie oczekujcie niczego więcej niż strzelanin, pościgów itp. :)
@Aegewsh No właśnie nie wiem, czy szukam tego typu pozycji :) Gołkowskiego będę czytał, ale "Komornika" - te wszystkie futurystyczne i "wschodnie" punki generalnie nie są moimi ulubionymi gatunkami. Po "Bez przypadku" sięgnąłem ze względu na grę (która akurat wyjątkowo mi się podobała) oraz pozytywne opinie, dające nadzieję na to, że to będzie coś więcej. I nie miałbym problemu z tym, gdyby to faktycznie była sama akcja, tylko po prostu dobrze napisana. Co ciekawe, autor chciał dać coś więcej od siebie, ale literacko mu to nie wyszło.
Jeśli szukacie klasycznego fantasy napisanego w nowoczesnym stylu, to naprawdę polecam Wam tę książkę, która jest wstępem do trylogii. Dla mnie rewelacja. Nie jest idealna literacko i z tego powodu trochę obniżyłem ocenę, ale to jest tak dobre i nieskomplikowane fantasy, że mimo iż to cegła, to ani razu się nie zmęczyłem w tej historii. Wszystko jest tutaj zbilansowane i po prostu... klasyczne. Polecam gorąco fanom starej fantastyki.
@Zenek73 Słyszałem różne opinie o tej książce (głównie pozytywne), więc pewnie spróbuję. Choć gdy kiedyś czytałem opis, to mnie nie porwał i w dodatku to kolejna gruba saga, wymagająca sporo czasu. @ksiazki