Całe koło Razem zagłosuje przeciw wotum zaufania - już poinformował Zandberg. Jeśli hołowniarze i plankton się wstrzymają to będą przyspieszone wybory.
Ja rozumiem, że Zandberg może grać na zebranie elektoratu buntu w kolejnych wyborach. Ale żeby mieć istotny wynik, ich działaczom powinno chcieć się chociaż wywiesić jakieś banery wyborcze i przede wszystkim zrobić dobrą kampanię internetową. A tak, to sprzeciw do wotum tylko przyspieszy dojście faszystów do władzy. Szczerze mówiąc, nie wiem już co myśleć o POTENŻNYM Duńczyku.
Jeśli zwraca się o wotum zaraz po przegranych wyborach to, zmartwię Cię, najwyraźniej tak.
Mógł się nie odzywać wcale tylko wziąć do roboty, mógł się wziąć do tej roboty już 1,5 roku temu (może wpłynęło by to na wynik prezydenckich?) ale nie, książe nie robił nic, przesrał wybory i teraz chce żeby mu się pokłonić. A jak wiemy, kto go nie poprze ten “WsPiErA PiS!”.
Dla nich cała lewica to ukryci konserwatyści, bo według nich to tak naprawdę wyborcy Trumpa… Musisz być fanem demokratów, inaczej kochasz Trumpa i do nich nie dociera, że nie lubisz żadnej z partii (Po przegranej Harris, zaczęli atakować imigrantów, całe pokolenie Z (Ich nie obchodzi, że nie jesteś z USA) i też życzyli, by GAZA stała się miejscem parkingowym)
W moim odczuciu od zawsze te podpisy były w dużej części fałszowane. To jest zbyt proste, żeby tego nie robić, a nie ma żadnej możliwości weryfikacji. Nie mogę sprawdzić czy nie „podpisałem” jakiejś listy, a nazwisko i pesel są prawie publicznie dostępne (jeśli mówimy o zebraniu zestawu kilkuset tysięcy kompletów). Podpisy powinny IMO być zbierane zdalnie, elektronicznie, podpisywane epuapem. Równocześnie po staremu, spoko, tak czy siak zobaczylibyśmy gdzie najbardziej „śmierdzi”. W drugą stronę, skoro muszę podać na liście mój pesel to dlaczego informacji o tym, że coś podpisałem nie mogę zobaczyć w jakimś mobywatelu? Rzucam te pytania w przestrzeń, nie oczekuję odpowiedzi. To po prostu powody dla których od lat wątpię w prawdziwość podpisów pod kandydaturami czy wieloma „projektami obywatelskimi” czy petycjami do polityków.
Podpisujesz listę poparcia dla ochrony żubrów i bach… jakiś Braun ma Twój głos…
To chyba efekt filozofii, że nie można za mocno uderzyć od razu tylko trzeba stopniowo, bo inaczej szybko zaczyna brakować symbolicznych czy ekonomicznych środków nacisku - jak z Koreą Północną - nie da się ich już bardziej sankcjonować czy wykluczać, bo nie ma z czego… Ale tak, trochę dziwnie, że dalej mieli/mają u nas tyle placówek dyplomatycznych.
wiadomosci.onet.pl
Aktywne