Interesujące jest to, że tylko TikTokowi się dostaje, ale Meta Platforms czy Twitter mimo tego, że odpowiedzialne są za podobne rzeczy co TikTok, to nie są banowane… podwójne standardy?
Swoją drogą, według mnie blokowanie platform nie przynosi zamierzonych efektów. To rządy powinny świecić dobrym przykładem. Na przykład, jeżeli nie chcą, żeby w ich kraju dominowała jakaś amerykańska czy chińska platforma, to pstryk, własna instancja Mastodona czy PeerTube’a. Albo, jak się boją, że “muh, dzieci nie są chronione”, to gdzie są kampanie z tym związane?
Obywatele powinni mieć wolność korzystania z takiej platformy, jakiej chcą, niezależnie od tego skąd ona pochodzi. W moim mniemaniu pójdą tam, gdzie jest po prostu więcej ludzi. Żadna platforma nie strzeli sobie dobrowolnie w stopę w kontekście finansowym, bo na znanych nam bolączkach korpomediów mają dosłownie i w przenośni działającą 24/7/365 drukarnię pieniędzy. Jeżeli taką popularną platformę ktokolwiek zna, zmienię zdanie.
Szkoda że w naszej cudownej neoliberalnej gospodarce nie pokazuje się takich krajów jako wzorów.
No ale to by zburzyło całą tą libkową propagandę o tym jak to najbogatsi ludzie są najbardziej wartościowi, wolność powinna wynikać ze stanu posiadania, i to że pracując ponad siły dla swojego pana zostanie się milionerem.
Tydzień po rozpoczęciu strajku generalnego przez pracowników w Rosji.
Ruch robotniczy jest jednak niestety rozbijany od lat, a wiec pewnie koszmar wojny trwać będzie przez kolejne lata - tym bardziej, ze wielu biznesmenom (sprzedaż broni) i potęgom (USA) ta wojna jest na rękę.
Szczerze, nie do końca czuję walkę o odwłaszczanie języka, opresji symbolicznej poprzez tworzenie nowomowy. Wiadomo, że Dobrowolna Neuromodulacja jest kontrowersyjna nawet pośród Wolnościowcx – inaczej nie byłoby np. straightXedge’u czy miejscówek “wolnych od substancji psychoaktywnych”. Tym niemniej warto zaznaczyć, że nie dla wszystkich osoby handlujące substancjami z jakichś aneksów do ustaw to są jacykolwiek “gangusi” (gangsterzy, przestępcy) – IMO to zwykli przedsiębiorcy; miałem w życiu wielu takich znajomych i są to normalne, na ogół całkiem pozytywne osoby, a tylko zamiast dostarczać roztwory etanolu lub susz rośliny z rodzaju Nicotiana np. po opłaceniu akcyzy państwu, to sprzedają inne urozmaicenia. Chcącym nie dzieje się krzywda.
Pomijając zbędny stres, jaki teraz przechodzą zawinięci, to anegdota wesoła. :-)
Jak dla mnie ktokolwiek handlujący heroiną (szczególnie nie będąc użytkownikiem) kwalifikuje się pod starą irlandzką metodę rozwiązywania tego problemu.
Heroina – silny opiat, wchodzący w reakcję z receptorami opioidowymi, narkotyk najtwardszy z twardych, wbudowuje się w neurometabolizm, zatem głód narkotykowy jest fizyczny, uzależnieni typowo degenerują się, widok jest dramatyczny. Opis objawów przypomina mi pewną inną substancję tbh. Łagodniejsza i wcześniejsza wersja heroiny to opium, zaś to doprowadziło do Wojen Opiumowych w XIX w. – które IIRC wybuchły, gdyż społeczeństwo chińskie rozpoznało, jak degenerujące skutki ponoszą ludzie, że to realna plaga i potencjalnie świadomy akt dywersji. Nasuwa się skojarzenie z dzisiejszymi problemami z fentanylem, wcześniej z metamfetaminą.
Zdarzyło mi się pracować dla gościa, który miał problem, żeby zrozumieć jak działają elementarne rzeczy wokół niego. Ale do przewałów i wydymania kogoś w międzynarodowych umowach handlowych był pierwszy, serio najpierw nie wierzyłem, że możliwy jest taki rozdźwięk. A później dodałem do katalogu powodów, dla których w kapitalizmie nie może być dobrze - tacy ludzie zawsze wypłyną w nim na wierzch, kopniakiem za siebie staczając beczkę toksycznych ścieków na tym, którzy nie dorastają do nich cynizmem, bezczelnością czy zachłannością.
rmf24.pl
Ważne