Dojrzały ekosystem, z kilkoma implementacjami serwerów i wieloma bibliotekami,
Wiele klientów, niestety duża część z nich potrzebowałaby aby ktoś dał im trochę miłości,
Sam serwer XMPP można hostować na byle czym, bo wymaga pomijalnej ilości zasobów, a przez dojrzałość ekosystemu aktualizacje zdarzają się relatywnie rzadko i są bezbolesne.
Z klientami jak najbardziej się zgadzam – np. Monocles Chat na Androida. Funkcjonalnością bije ogromną większość dostępnych klientów, ale wyglądem jest taki trochę średni.
Najbardziej martwiące jest masowe korzystanie z Xa przez polityków, także naszych rodzimych. Chyba wszystkie strony naszej sceny politycznej są pod presją tamtejszej dezinformacji. To powinno być zakazane i ścigane przez prokuraturę.
Przypomniała mi się sytuacja, gdy polski polityk (Nie lubiany) zjechał Muska za dezinformacje i ludzie czuli się dziwnie stając po stronie polityka, którego nie lubią, ale to miało miejsce (Zaraz znajdę SS jaki widziałam)
Tym bardziej, że już jest miernik poziomu cukru we krwi, którego możesz obsługiwać w aplikacji – FreeStyle Libre 2. (Nie, nie jest to produkt FSFu, choć nazwa by im zdecydowanie przypadła do gustu, I guess?)
Przypomniało mi się jak była na YT short (Gdzie była poruszona taka sytuacja jak nauczyciel nie pozwolił uczennicy zmierzyć cukru), a komentarze były pełne dzbanów atakujących tę uczennicę, bo mogła “Poczekać do przerwy” (Bo co może się stać? To nie tak, że zapadnie w śpiączkę i umrze…), albo atakowali ją za używanie telefonu do mierzenia, bo “Przecież są popy i inne tego typu”
Poważnie, ludzie nie mają żadnej wiedzy o cukrzycy i to przerażające (A wiele z nich wierzy, że cukrzyca jest tylko z powodu nadwagi, poważnie, ile ja widziałam fatfobów co używali argumentu z cukrzycą, jakby życie z nią oznaczało wyrok śmierci, albo jakby była karą)
Nie mam cukrzycy, ale w rodzinie jest jedna osoba, a trzy osoby znałam ze szkoły (Zawodówka/podstawówka, w skrócie, dwóch nauczycieli i jeden uczeń) i powiem jedno: Tylko jeden z nauczycieli miał nadwagę, reszta osób jakie załam były chude…
Co do przypadku szkolnego, wymieniłaś tylko kroplę w morzu przykładów, jak to się nie traktuje uczniów dobrze. Wręcz nawet gorzej, niż zwierzęta w cyrku. Mało kto to zauważa i jeszcze mniej ludzi próbuje to jakkolwiek reperować. Mam mimo wszystko szczerą nadzieję, że nigdy – ale to przenigdy – tamci “eksperci” w komentarzach z youtube’owych shortów się nie znajdą w podobnej sytuacji, co w/w dziewczyna. To jest przygnębiające, że nie mozesz wykonac czegos na cito, co moze pozwolic nawet na uratowanie zycia.
Mnie w szkole niektórzy nauczyciele gnębili juz z powodu mojego swiatopogladu. I choc mam to za soba, to niestety znajdzie sie wciaz jeden z drugim, co beda mnie probowali na sile przekonwertowac na kogos, kim byc nie chce. Juz np. ojciec mojej dziewczyny zaczal zmyslac, ze “matura i studia to must-have takze w moim przypadku” (nie mam ani tego, ani tamtego i nie zamierzam tego zmieniac). Boje sie tego, ze moja dziewczyna nie podejmowala decyzji o sciezce edukacyjnej – przynajmniej w kontekscie (nie)pojscia na studia – suwerennie i zgodnie z tym, co jej podpowiada jej wlasna intuicja. Ja generalnie nie mam nic przeciwko temu, zeby ktos poszedl gdzie mu sie zywnie podoba, tylko mi sie nie podoba to, jak to jest w niektorych przypadkach wciskane.
Od pewnego zrodla dowiedzialem sie tez, ze ci sami nauczyciele, ktorzy dopuszczali sie na mnie gnebienia, zaczeli nagle sie wypytywac to wlasnie zrodlo, co ja robie w zyciu, bo podobno sie za mna stesknili. Jebie falszywoscia na 100 kilometrow. I przez to zrodlo powiedzialem im, zeby spierdalali prostowac banany. Nie zamierzam przed nimi sie spowiadac, a juz na pewno z siebie robic przy nich drugiej Wikipedii.
Polska szkola to doslownie “siad, zamknij morde i nie wychylaj sie”. Stad taka apatia i niechec do zmiany.
Widziałem tam wzmiankę o ataku rakietowym Korei Północnej na Południową, który nie miał miejsca poza majaczeniami jakiegoś automatu do tłumaczeń albo generatora treści. Tamten tekst podpisał redaktor specjalista od obronności. Śmieszne, że źródła do artykułu o rzeżusze wywołały większą reakcję…
Koksan to umowna nazwa północnokoreańskiego 40-tonowego samobieżnego systemu artyleryjskiego, który po raz pierwszy pojawił się na paradzie w mieście Koksan w 1989 roku. Broń wykorzystywano do przeprowadzania głębokich uderzeń artyleryjskich na stolicę Korei Południowej przez linię demarkacyjną, warunkową “granicę” między dwiema republikami.
Coś mi się wydaje, że Marek Sławiński, “Szef działu Polityka FAKT” zapewne używając automatycznego tłumaczenia bez korekty właśnie “stworzył” nie mającą miejsca wymianę ognia między Północą i Południem? Jeszcze nie widzę jej na wikipediowej liście incydentów granicznych, ale dzięki takim materiałom, może ktoś będzie miał “źródło”, żeby dodać tam nową brednię.
Czemu Protonmail? Oni jako jedyna usługa z wymienionych pozwalają korzystać ze swojego produktu przez tora, w połączeniu z zaszyfrowaną zawartością skrzynki emaila to chyba najbezpieczniejsza opcja na ile mi wiadomo?
No i do tego chyba jakaś tam osoba która jest bardzo ważna bardzo chętnie rozmawiała o tym jak lubi trumpa, nie pamiętam kim była ta osoba ale coś było takiego
@slavistapl
W czasach kiedy co drugi ma gazylion kart rabatowych i przy każdej podał numer telefonu? Nie przekonuje mnie ten argument serio. Szczególnie, że ten numer służy tylko do rejestracji nie jest później używany w komunikacji.
Jest to sieć niejednorodna, więc np. może się okazać że po drugiej stronie masz kogoś, kto nie wspiera szyfrowania albo owszem wspiera, ale w innej wersji niż Twoje urządzenie. To samo może dotyczyć różnych innych funkcji.
Inny problem wiąże się z tym, że niektóre serwery pozwalają na zakładanie kont wprost z klienta XMPP (czyli bardzo łatwo i czasem bez żadnej weryfikacji). To z kolei sprawia, że trollom jest czasem o wiele łatwiej.
To takie pierwsze dwie, które przyszły mi do głowy.
To nie jest do końca prawdą. Przy rejestracji na Signalu jest on wciąż wymagany. Na analogicznej zasadzie działa Telegram – rejestrujesz się przez numer telefonu, ale możesz go ukryć i zamiast tego wyszukać kogoś na tym komunikatorze przez pseudonim. Jedyne, co najwyżej robisz, to ukrywasz jedną z danych dostępowych z widoku publicznego.
Tak, nie dość, że nadal trzeba podawać numer telefonu przy zakładaniu Signala, to jeszcze korzystanie z niego na komputerze wymaga posiadania aplikacji w telefonie. Niby nic takiego, ale od dłuższego czasu nie mam smartfona, a na Signalu wyświetliło mi się powiadomienie wedle którego, parafrazując, “jeśli nie zaktualizuje aplikacji na telefonie z przypisanym do konta numerem, konto zostanie usunięte” :))
Napisałem komentarz, podpisalem się, w zagdace: 1x jeden wpisałem najpierw “1” , a potem “jeden”, raz nawet nacisnąłem, by zapamiętano moje dane, ale za każdym razem wyskakiwał taki komunikat.
kontrabanda.net
Gorące