Take a look at “Lovers in a dangerous spacetime”. It’s a cute, fun coop game with fairly simple controls. And I’m pretty sure it was developed with non-gamer partners in mind.
Yeah, totally no stress fighting the moonlord or any of the bosses…
Terraria is fun, but doubt a non-gamer will be able to jump right in and understand the fiddly build, mine and jump mechanics. They’ll get overwhelmed.
No experience with games? Has she watched you play games, did she have favourites from those? Are there certain IPs she likes that would help?
My sister is now a casual gamer. The games that got her into it are Kingdom Hearts just via Disney branding and Uncharted (which she liked watching people play due to the Nathan Drake) which slid her to her favourite series Tomb Raider.
I recommend going that route instead of trying to find some weird fit since if she likes Harry Potter for example one of the best solutions regardless of the time you put in will be Hogwarts Legacy.
A bunch of friends and I have been playing Sniper Elite 5. It’s a mixed bag of varied experience. Some are terrible but just enjoy the shit talking (I’m one of those) and others just kick the crap out of the rest of us. But it’s a fun bonding experience too since you can have up to 4 teams against each other and just need to make sure there’s a fairly even balance.
A Hat in Time is a somewhat easy platformer IMO. It’s super cute and a low-stress game.
If the only reason that you’re avoiding action games is that she may not be good at the controls, you can consider action games that have good low difficulty modes. Deep Rock Galactic has good lower difficulty modes in my opinion, and it is fun to play with others.
IIRC Dusk has a really slow paced low difficulty mode as well. Projectile based attacks move super slow. I’m not sure what she’ll be into as far as genre goes, but action games may be approachable if you pick the right ones.
szmer.info/post/2436870 w commoncitizentech.org (CCT? :) ) Możemy też w grupie wybrać pola wsparcia technologicznego, dla jakiegoś wymiaru aktywizmu. Ale koszula bliska ciału. Osoby, które robią ten aktywizm i ich potrzeby, będą naszym horyzontem. A nie pragnienia użycia “fajnej” technologii. Możemy też walnąć grancik. Ale potrzeba ludzi zdeterminowanych a progresywnych. To nie dla libków ani sponsorów korporacyjnych. Jbc zapraszam na priv lub pisać na mail po8 lub CCT.
@hohombe@pfm
Mnie tu zainteresował wasz projekt sensor.community/pl
Mam w szufladzie sensor PM2.5/PM10 i się od dawna przymierzam do złożenia i powieszenia ale chciałem żeby był włączony w jakąś sieć , która działa na zasadzie FOSS i otwartych danych (a nie np jako sieć sprzedaży gotowych czujników jakiejś firmy). Więc chyba niedługo się podłączę :-)
Stroną główną inicjatywy zarządzają twórcy ze Stuttgartu. Ja porzuciłem projekt na 2 lata. Ale chodziło o to, aby to samo działało bez liderów i NGOizacji. I jakoś działa. Ale brakuje polskiej strony. Jeśli ktoś chce pomóc postawić, to zapraszam. Przydałby się moduł analityczny i przyjazna instrukcja.
Było trochę tam tego. Badania odnośnie rzetelności czujników. Informacje o fajnych narzędziach z innych gałęzi tego ruchu. Bułgarzy mieli stronę do analiz statystycznych, ale zamknęli ją. Te statystki są mega ważne. Potrzeba polskiego huba. Który nawet z automatu pokazuje różne rzeczy. Z polskich doświadczeń społeczność powstał open source: aqi.eco/pl
Jak zaczynaliśmy w Koduj dla Polski z Warszawski Alarm Smogowy (70 latek z energią nastolatka) i Warszawski HackerSpace, nakręcać kilka lat temu warsztaty składania czujników w całej Polsce, to zmieniliśmy z czasem cały globalny projekt. Gdyby nie open source, to centrala w Stuttgarcie pewnie by to blokowała. Mieliśmy niesamowitą energię. Stworzyliśmy instrukcję w PL. Po wielu doświadczeniach warsztatowych. Nie było wcześniej łatwego wgrywania firmware - zrobił to chłop z Hackerspace Warszawa. Wdzięczność wielka ma. Przyniósł to pewnego razu po prostu na warsztaty… :)
W Polsce była tak duża dynami przyrostu nowych czujników, że także Hackerspace Warszawa, pomógł “centrali” ogarnąć automatyczną rejestrację. Wcześniej czekało się miesiąc nawet. Bo ktoś tam siedział i “ręcznie zawijał”. Nie było dla nas granic :))
Ale zachowanie centrali było naprawdę słabe. Oni to wszystko brali do siebie np. wgrywanie firmware, ale nawet nie wspominali że to z PL… namęczyłem się z liderem globalnym Sensor.Community. Nie jest to społeczność. On udaje. Przychodzi na spotkania i mówi o planach a nie patrzy na potrzeby różnych gałęzi. Dlatego my robiliśmy na bieżąco, to co było trzeba. Dzięki interdyscyplinarnemu partnerstwu.
Ale projekt jest mega i w sumie, można się czepiać że neoliberalne, konsumeckie smart city, sprowadzającego aktywność wokół smogu do indywidualnego uniwersum odniesień (jak to jedni socjolodzy/żki opisały z Torunia). Ale ma ten projekt także wymiar użyteczności dla lokalnych alarmów smogowych. Które dzięki takiemu narzędziu, mają możliwość budowania lokalnej świadomości wokół problemu oraz zmiany lokalnej.
bin.pol.social
Najstarsze