Pozwolę sobie przekleić swój komentarz z innego konta:
Zastanawia mnie, że wszyscy to pomijają w swoich rozważaniach. Co z tego, że partia ogólnopolnie zdobędzie 5%, jak w kilku okręgach te 5% z powodu małej ilości mandatów nie pozwoli jej politykom wejść do sejmu.
Przykład dla nieuświadomionych:
Jest łącznie 1500 głosów. Komitety A, B, C, zdobywają kolejno 720, 705, 75 (czyli te magiczne 5%) głosów. W okręgu jest 8 mandatów. Wg D’Hondta osiem mandatów rozdzielane jest ten sposób:
Myślę, że tutaj bardziej chodzi o symulację rzeczywistości - po prostu musimy wybrać stanowisko (tak jak w wyborach kandydatów partii) do którego nam najbliżej, bo wiadomo, że nigdy nie będzie tak jak byśmy w 100% chcieli.
Jak nie ma zupełnie żadnego progu to tez oznacza, że jest w sejmie około mnóstwo politycznego planktonu, który tylko czeka na jakąś “poważną propozycję” od tych większych
Wydaje mi się, że na tym polega demokracja, żeby iść na różne ustępstwa w zamian za ustępstwa drugiej strony. A jak w Sejmie są 4 partie i jedna rządzi całościowo to nie ma żadnych ustępstw i wola reszty jest nieistotna.
Wydaje mi się, że tego nie wiemy. I chętnie bym sprawdził, co by się stało. Wydaje mi się, że to by było lepsze, niż duopol, który de facto jest monopolem.
Update 9/21/2023: Google says it has removed the AI-generated selfie from Knowledge Graph and Knowledge Panels, where it was appearing, after 404 Media reached out for comment and first published this story.
“On Google Search, we build our systems to show helpful and high quality information, while giving users the tools that they need to make sense of what they find online,” a Google spokesperson told 404 Media. “Given the scale of the open web, however, it’s possible that our systems might not always select the best images regardless of how those images are produced, AI-generated or not. In this case, we took action to remove the image from the Search feature, as our policies for this feature don’t allow inaccurate content on public interest topics like this.”
Ale nikt nie pisze o pełnym rozdrobnieniu. Nie ma co iść w skrajność. Zresztą jakoś Niderlandy i Belgia często bez rządów mają sie dobrze.
Wyborcy Lewicy, 3D i PO też nie mają takich dylematów, bojkot wyborów to też walkower dla nich. Niektórzy nie widzą sensu w głosowaniu na jedną z dwóch opcji, a tak od dawna wygląda ten cyrk. I ja ich całkowicie rozumiem. Szczególnie tych, którzy np. chcą wyjechać z tego kraju (pewnie głównie młodzi), po co mają się nim przejmować. Chociaż wybory to jest szybka sprawa i poświęcenie tej godziny czy dwóch na latarnika wyborczego i głosowanie, raz na 4 lata to nie jest coś trudnego i czasochłonnego.
Było więcej różnic, niż tylko próg wyborczy, m.in. system liczenia głosów był inny.
No i ja nie uważam tego, za takie bardzo złe, Belgia i Niderlandy często też mają problem z utworzeniem rządu i jakoś żyją i mają się dobrze.
A jak można mieć na kogo głosować w takim systemie wyborczym?
Kandydat komitetu wyborczego wchodzi dopiero po uzyskaniu 5% głosów.
To sprawia, że tak naprawdę można wybierać jedynie z czterech, pięciu, może sześciu komitetów. To żart, a nie demokracja.
To fajnie brzmi, ale gdyby tak każdy każdego mógł odwoływać, to odwołań byłoby chyba więcej, niż powołań. Nie widzę tutaj korzyści, wręcz dużą niestabilność.