Jeśli masz dobre intencje, czegoś nie wiesz, nie rozumiesz, albo chcesz się po prostu dowiedzieć, to strach przed tym, że kogoś obrazisz, nie może cię blokować.
Potrzebujemy kultury zbudowanej na dialogu i wzajemnym zrozumieniu, a częścią dialogu jest także to, że czasem na początku możemy się nie rozumieć, czy nawet wręcz możemy niechcący się wzajemnie obrażać.
Sam czasem wrzucałem do sieci różne żarty, czy nawet rozpoczynałem dziwne dyskusje na tematy które chciałem zrozumieć, oczywistym jest to, że często jest to trochę wbijanie kija w mrowisko. Natomiast nigdy nie kończyło się to źle.
Przykład (ze świata libertarian): zdarzało mi się ich pytać, o stosunek do zwierząt, zoofilii, pedofilii i tego typu rzeczy. 3/4 tych ludzi czuło się obrażonymi, że ktoś w ogóle mógł tak pomyśleć, natomiast zawsze ktoś bardziej pewny siebie wdawał się w dyskusje i odpowiadał jak to jest. Nawet jeśli nie po drodze mi z prawicowymi libertarianami, no to dobrze dla całej społeczności by rozumieli na czym stoją (akurat dla społeczności libków zrozumienie że ich ideologia jest związana z zoofilią i legalną pedofilią o ile dziecka się do tego nie zmusza, to też pewien moment kiedy część powie dość, wysiadam).
Także pytaj się, dowiaduj się. Jeśli nie jesteś pewny czy kogoś temat może zaboleć, to zaznacz że nie rozumiesz tematu i chcesz się dowiedzieć takich i takich rzeczy. Zawsze ktoś się czuje obrażony trudnymi pytaniami, bo to wywołuje u niektórych dysonans poznawczy, takimi ludźmi się nie przejmuj.
Ech lewaki, wy nie rozumiecie że wolność i prawo jest wtedy kiedy katoprawicowe władze chcą coś zrobić, wtedy państwo nie powinno ingerować. Nawet taki temat aborcji. Kiedy prawacka polityczka byłaby w sytuacji aborcyjnej, to jak śmiecie ją pytać co by zrobiła, bo to jej prywatna sprawa, a kiedy życie i zdrowie zwykłej kobiety jest zagrożone przez ciążę, to jej obowiązkiem jest urodzić, nawet kosztem swojego życia. Przecież to logiczne.
A kiedy jakiekolwiek inne środowiska chcą cokolwiek wyrazić, wtedy już trzeba to blokować, bo to upadek moralności, rozwalanie społeczeństwa, koniec świata, zagłada, i to całe prawackie pierdolenie oparte na strachu?
Z mojego doświadczenia, granie w gry (nie jestem jakoś fanem, ale z lekka się zmuszam) jest znacznie lepsze i bardziej rozwijające niż taki typowy brainrot w internecie (oglądanie rolek, klikanie w fejsa, filmiki po parę minut etc). O ile to bezmyślne klikanie w necie nie daje żadnej satysfakcji, wręcz przeciwnie, dostarcza masę słabych bodźców, więc chce się tego więcej, o tyle niektóre gry uspokajają i wręcz stymulują.
A z gierek które polecam, to od premiery co jakiś czas sobie pykam w Hellblade 2 (jedynka też super). No i gry z otwartym światem, i gry kreatywne są mocno na plus.
Jeszcze 4-5 lat temu, wystarczyło zrobić sobie kilka bootcampów, szkoleń, kwitów i brali na juniorka za średnią krajową. Teraz w erze AI mało kto w to idzie. No ale i tak bym polecał.
Znasz technologię w której byś chciał pracować? No to pracuj, twórz sobie portfolio, publikuj swoje projekty w miarę możliwości, udostępniaj innym do korzystania z nich, do komentowania a nawet wytykania błędów.
No i załóż sobie linkedina, tam też czasem się czymś pochwal, na początek wystarczy lajkować ciekawe newsy, dodać się do grupek tematycznych, to też dobrze buduje zasięgi.
W ten sposób w ciągu roku dojdziesz do poziomu przeciętnego klepacza kodu. Najważniejsza jest sumienność i regularność.
Pamiętam jak absurdalnie to wszystko brzmiało, kiedy w szkole uczyliśmy się o zaborach, referendach i tym, jak lokalsi byli przekupywani. Przecież to było dekady a nawet wieki temu.
No ale jesteśmy świadkami historii. Tylko szkoda przyszłych dzieci które się będą musiały uczyć o XXI wieku. Covid, wojna w Ukrainie, to co w USA się odpierdalało kiedy Trump przegrał wybory, to co się odpierdala kiedy Trump odzyskał wybory, powolne wdrapywanie się prawicy na najwyższe stanowiska na świecie, to co Izrael odpierdala w Palestynie, to wszystko co odjebał musk przez lata i jego vapor ware, i tak dalej i tak dalej…
A czy komponenty do produkty tych produktów też będą zwolnione z cła, czy import dalej będzie obłożony ogromnym cłem, co spowoduje jeszcze większe koszty dla amerykańskich producentów?
Przecież to od dawna widać na yt i innych platformach społecznościowych.
Materiały które są tam serwowane, szczególnie dla nowych kont, jest dość tragiczny. Pełno idiotów typu peterson, pseudo wynurzeń konfederatów, teorii spiskowych.
Oczywiście że media i socjotechniki wpływają na wybory.
Wystarczy stworzyć odpowiednią farmę trolli, odpowiednio kierować narracją i ma się ogromny bonus to poparcia.
W dodatku coraz więcej farm rozumie, że nie chodzi nawet o promowanie swojego kandydata, ale o łączenie innych znanych już z negatywnymi emocjami i zjawiskami, przy okazji potrzebne jest tylko zwiększanie rozpoznawalności swojego. Przegrywa ten, o którym się nie mówi, który nie generuje nagłówków.