Też mi jakoś nie udało się znaleźć dobrego rozwiązania na Android, ale z drugiej strony, dużo przyjemniej jednak z komputera się korzysta, ma to swój vibe :)
@Petros@obywatelle nawet jak krzyczy to da się zainstalować (przynajmniej mi się udało). Ale istotnie, po lekkim zwiększeniu zainteresowania kilka lat temu nastąpił chyba regres i większość przeglądarek wymienionych w artykule wydaje się być nierozwijana.
Z rezygnacją stwierdzam, że to popieram i na co dzień konsekwentnie realizuję, jawnie łamiąc np. EU AI Act. Profilowanie, wyznaczanie klik i paszportyzowane klastry mentalne to wg niżej podpisanego przyszłość Architektur Społecznych. Większość życia szukałem uniwersalizmów, budowałem mosty, a od pewnego czasu już tylko mury, jak przeklęci trumpiści: “you don’t build walls because you hate those outside, but because you love those inside”. Ale zawsze możemy sobie pocztówki z pozdrowieniami wysyłać i nie musimy toczyć konfliktów.
Fun fact: Google Maps, jak dobrze pamiętam, oferuje (oferował?) również podanie do wiadomości publicznej, gdzie jest kontrola drogowa itp. Z antyradarami w Polsce jest o tyle ciekawa sytuacja, że można je posiadać, ale nie można z nich korzystać. W praktyce wiemy, jak jest naprawdę, a sam fakt, że antyradar można mieć tak prosty jak zwykłą aplikację na telefonie, jeszcze bardziej utrudnia egzekwowanie tego prawa.
@LukaszH Yanosik to nie tylko fotoradary i kontrole drogowe, ale tez roznego rodzaju zagrozenia na drodze typu wypadki, nagle korki, zepsute auta na poboczu itp. - ostatnio gdyby nie Yanosik, mialbym nagly kontakt z fragmentami rozerwanej opony tira, lezacymi na ekspresowce (przypominam - legalne 120 km/h), ktorej poznym wieczorem po prostu nie bylo tam widac
Pisałem o tym z Madianą Argon na łamach Piwnicy Oliwiera 22 lipca 2024 roku, ale widać jakoś zostaliśmy pominięci – i to mimo tego, że technicznie wzięliśmy w obronę krytyków Chat Control. Czyli niszowe blogi się nie liczą, mimo tego że technicznie rzecz ujmując są również głosami. Nieźle. Dziękuję Gosia! <3
“Gdyby do tego doszło, służby mogłyby się domagać od ich dostawców informacji o tym, kto ich używa (jednak bez możliwości wglądu w treść korespondencji)” — czytamy w “DGP”.
Oni chcą dostęp do metadanych, kto z kim, wiele (jak nie większość) platform ma takie informacje w formie nie szyfrowanej.
wykradziono bazę danych o polskich sportowcach. Archiwum to prawie 250 GB danych, czyli ok. 250 tys. plików, w tym wyniki badań czy ekspertyzy medyczne dotyczące zdrowia sportowców (również psychicznego). Bazę danych opublikowano w portalu Telegram.
Znowu politycy, wciskając palce gdzie nie maja, publiczne kanały i grupy Telegrama nie są szyfrowane, a oni próbują użyć tego jako pretekstu to monitorowania szyfrowanej komunikacji?
Francuska prokuratura uważa, że brak moderacji na Telegramie oraz niechęć do współpracy z organami ścigania czynią go odpowiedzialnym za przestępstwa dokonywane na tej platformie.
wolnyinternet
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.