Czarownica na rowerze — pierwsza polska kolarka Karolina Kocięcka
Stosunek społeczeństwa do cyklistek najlepiej podsumowała Magdalena Samozwaniec, pisząc: „Panny na rowerach to był jednak w Krakowie evenement i shocking”.
Ona wsiadła na rower jako 12-latka i jeździła jak szatan, nie bacząc na to, że w gazetach rozpisywano się o tym, jak nieprzyzwoity jest rozkrok przy siedzeniu na siodełku i jak bardzo porządek społeczny podkopuje fakt, że oto kobiety noszą spodnie i podskakują wraz z rowerami na wybojach, budząc w sobie bogini wie, jakie dzikie żądze. Uchodziło jej to, bo po pierwsze po kolejnym przegranym powstaniu
Polacy w sporcie zaczęli widzieć narzędzie oporu wobec zaborcy, po drugie odnosiła fenomenalne sukcesy. Większość najlepszych kolarzy tych czasów — tak, startowała w zawodach z mężczyznami — mogła tylko patrzeć na jej plecy, gdy mijała ich i prostą drogą mknęła do mety.
W najnowszym odcinku Herstorii "Wysokich Obcasów" Natalia Waloch i Katarzyna Wężyk opowiadają o Karolinie Kocięckiej.
![](https://bin.pol.social/media/cache/resolve/entry_thumb/f7/d6/f7d6c1d153e4367a1ca131873b0119711a8541f44a4d917639e7e773b2610e27.jpg)
Dodaj komentarz