Zauważyłem wczoraj coś bardzo niepokojącego w rowerze: rytmiczne drganie z okolic tylnego koła, rozchodzące się wibracjami i wyraźnie odczuwalne w siodle i trochę lżej na kierownicy.
Najpierw ignorowałem, bo myślałem, że to tylko kwestia jazdy po leśnych wybojach, ale po wyjechaniu na asfalt nie tylko nie przestało, ale stało się wyraźniejsze, bo nie było już innych źródeł drgań.
Sprawdziłem od razu czy koło jest dobrze wsadzone i proste, ale wszystko wydaje się OK. Będę musiał umówić się na serwis, może oni znajdą co to.
Mieliście coś takiego? Co to może być? Mam nadzieję, że nie jakieś pękniecie ramy... :/
@bobiko Trochę km mają te gumy zrobione :) A jeszcze tył przytarłem o krawężnik DDR wczoraj, bo ktoś uznał że dwa zakręty 90° jeden po drugim na szybkiej ścieżce przez las, to kapitalny pomysł.
@LukaszHorodecki@rower@rowerki@rowery
Miałem kiedyś podobnie. Okazało się, że na oponie poprzez zużycie powstały "bąbelki". Po wymianie opony wszystko wróciło do normy.
@bodekpe@LukaszHorodecki@rower@rowerki@rowery też zacząłbym od sprawdzenia opony, przy zużytej oponie z boku potrafią się tworzyć wybrzuszenia. I rzeczywiście na asfalcie będzie to lepiej wyczuwalne, niż na leśnej drodze.
Dodaj komentarz