@bobiko@rower@rowerki Pamiętam jak moja połowica też miała do kasku awersję. W końcu założyła i po 10 min jazdy doceniła. Jadąc drogą rowerową, z posiadłości obok wyjechał samochód. Gwałtownie zahamowałem, ona nie zdążyła i wjechała we mnie. Doceniła wgniecenie w kasku a nie na swojej potylicy.