Nie dorabiamy się dziwnych reinterpretacji, bo sami to przyznali, że muszą zmienić kandydata, a Kidawa nie ma szans. Argumentowali to tym, że niby “Polacy nie wiedzieli, że Kidawa-Błońska faktycznie kandyduje”. Platforma zmieniała narrację wobec wyborów: najpierw mówili że zagrożenie zdrowotne dla listonoszy, którzy mieli pakiety wyborcze roznosić. No ale ta narracja nawet zwolenników PO nie przekonywała, bo listonosze i tak pracowali. Więc jak się okazało, że rządzący coś pokręcili w procedurach, to to był prezent dla Platformy, żeby poprzez odmowę dostarczenia spisu wyborców przez samorządowców uwalić wybory, a dopiero po czasie się okazało, że Poczta Polska nie miała kompetencji, żeby prosić o dane wyborców i wszystko poszło poprzez nielegalny proces decyzyjny. Wcześniej tego nie było wiadomo, więc to była to całkowita samowola samorządów podległych Platformie. Sorry not sorry, PiS nielegalnie zorganizował te wybory, ale to wyszło po czasie i odwołanie ich było motywowane tylko i wyłącznie tym, jak chujową kandydatką była MKB.