Przemytem papierosów też się zajmują. I wymuszeniami. I generalnie to jest po prostu gang aż tak wiele nie różniący się od np. meksykańskich gangów narkotykowych. A narkotyki też jebać, niszczące ludziom życie gówno.
Jebać Hezbollah, ale pytanie czy rząd libański bylby się w stanie sam obronić przed Izraelem. Przy czym też - szczerze wątpię, żeby to się wydarzylo, Hezbollah już zapowiedzial, ze maja w dupie wszelkie ustalenia.
Zaatakowanie Libanu po rozbrojeniu Hezbollahu byłoby potępione przez prawie wszystkie pozostałe kraje( może Korea Północna by to poparła). Wywołałoby to protesty w Izraelu. Liban mógłby wtedy dostawać uzbrojenie od państw europejskich. Obecny rząd Libanu ma dużo większe poparcie niż rządy Hamasu w Gazie, czy Ajatollaha w Iranie. Wątpię, by rząd Izraela zrobiłby coś takiego.
Izrael dokonuje rzezi obecnie i potępianie nic nie daje, więc trochę nie ufam, że ktokolwiek poza US może ich powstrzymać. Poza tym Izrael przekroczyl juz wszystkie “red lines” wyznaczone przez Bidena i nic się nie stało. W protesty w Izraelu raczej też nie wierzę - ten kraj protestuje głównie w sprawach wewnętrznych. Jakaś garstka zaczela w końcu protestować w sprawie Gazy, wątpię żeby ich Liban przejął.
Ja bym protestował, gdyby Izrael zaatakował Liban po rozbrojeniu Hesbollahu. Taka wojna nie miałaby żadnego celu. To tak jakby Trump zaatakował Kanadę albo Grenlandię. A ja nie jestem pro-Palestyński.
Nie podporządkowane centralnemu dowództwu milicje operujące na tak małym terenie raczej nie sprzyjają obronności. Tym bardziej, jeśli jak pokazało ostatnie starcie Hamas-Izrael - milicja jest głęboko zinfiltrowana a wrogi wywiad jest w stanie doprowadzić do natychmiastowej eliminacji większości jej struktury dowódczej. Na “obronę” Hamasu nieporównanie potężniejszemu Iranowi poszło niewiele lepiej, chociaż tam można by argumentować ponownie istotnie ułatwiło to istnienie dwóch równoległych struktur zbrojnych, powodujących przekierowanie środków i możliwości działania w kierunkach innych niż racjonalne z perspektywy bardziej klasycznej strategii wojskowej.
Iran jest też zinfiltrowany i pewnie libański rząd też. Co do Hezbollah - mieli dość istotny (niestety) wplyw na losy wojny w Syrii i mają większą armię niż Liban, ale nie będę udawala, że się znam na obronności:) Natomiast pewnie armia libańska by się rozrosła gdyby Hezbollah nie bylo.
To jest właśnie mindf*ck Nierynkowych (Niedarwinistycznych) Wolnościowcx – ceną faktu, że np. skręty kupujesz w Meksyku, Rio de Janeiro czy na innym Haiti jak fajki w kiosku jest ta prawda, że za tym stoi cały wielki, brutalny, bezwzględny kartel z krwią na rękach, gdyż w podziemiu nie da się inaczej (walczysz i/albo korumpujesz). Gdyby to skromnie ode mnie zależało, to te substancje produkowałyby za darmo bioreaktory (rośliny) w ogrodach zielnych po np. Ogrodach Społecznych, lecz nie wyobrażam sobie w Bolandzie takiego, który zezwoliłby na obsianie swego areału np. konopiami indyjskimi. Jako realistyczne widzę tylko podejścia a`la Eksperyment Amsterdamski lub Portugalia z całkowitą depenalizacją. Wiele osób np. na Jamajce czy w Andach nie zgodziłoby się z twierdzeniem o “niszczeniu życia” – normalnie sobie funkcjonują, choćby mało Postępowo. Za memento stawia się Rochdale College (Kanada), Eksarchię (Grecja) bądź Christianię (Dania).
Wiesz, rozumiem to, że w rozkładzie statystycznym użytkowników są też i ci po lewej ręce od mediany, którzy się niestety zdegenerowali. W wypowiedziach nigdy nie ujmuję szacunku dla przedstawicieli zawodów medycznych. Założenie jest takie, że ta instancja Fediverse’u przyciąga osoby, które choćby via Aktywizm Społeczny, jak to się potocznie mawia, też “się napatrzyły”. Na to wszystko nie ma łatwych odpowiedzi. Trafiając do Aktywizmu Wolnościowego poprzez Aktywizm Dobrowolnej Neuromodulacji mam b. podstawowe przeszkolenie streetworkerskie i zdarzało się udzielać pomocy osobom, które czegoś nadużyły. Jest to meganiewdzięczne, zgadzam się, ale wolę tak, bo spotkań z niebieskimi to nie życzę najgorszemu wrogowi. Twardo będę bronił tzw. Polityki Redukcji Szkód – pomijając, czy degeneracja jest bardziej prawdopodobna tam, gdzie proszki są nielegalne oraz nie ma edukacji, dlaczego sobie odmówić lub też, jak już ktoś zadecyduje inaczej, jak to bezpiecznie przyjmować (inaczej mamy “edukację podwórkową” – “Dzieci z dworca Zoo”, Krokodiła i “mordeczko, posyp!”). Nota bene, zastanawiam się, jak na tzw. presję rówieśniczą, wzorce inicjacji narkotykowych wpłynie popularyzowanie się edukacji domowej.
Historia uczy nas raz po raz, że libki gospodarcze gotowe są w stanie pójść do łóżka z faszystami, byleby tylko nie dać więcej zwykłym ludziom.
Libki próbują nawrócić faszystów na libkowość, faszyści tworzą swoją mitologię konserwatywną która nic nie ma wspólnego z tradycją, zgadnijcie, kto kogo przekonuje do swoich racji?
Kolejny raz wyprowadza wojsko na ulice, tym razem uzasadnienie jest jeszcze gorsze, niż ostatni. Obecnie walczy z falą przestępczości, używając nieaktualnych danych (ta istotnie maleje w ostatnich latach), domaga się od bezdomnych, żeby opuścili miasto a wszystko wywołało najprawdopodobniej to, że niejaki “BigBalls”, gówniarz z bezmyślnie tnącej rządowe etaty agencji DOGE, dostał w ryj na mieście… no i trzeba zmienić temat z faktu, że jest w dokumentach śledztwa wobec Epstaina.
Dla mnie chyba najgorsze jest to, ze trafiaja tam na dozywocie. Wiec to jest jedna z nielicznych okazji kiedy mozemy sie dowiedziec o warunkach w srodku.
CECOT does not engage in rehabilitation. Few inmates have been released from the facility and authorities have stated in media statements that there are no plans to release any other prisoners.
Wyobraziłem sobie opancerzonego meleksa jeżdżącego nad polskim morzem. Kiedyś widziałem nad morzem jak jeden meleks jechał po chodniku, by ominąć korek.
Zabijanie kobiety tylko dlatego że jest kobietą? Jak można być aż tak pojebanym.
Rasizm to jedno, często wynika z braku wiedzy,styczności, czy edukacji. Ale większość ludzi ma dostęp do matek, sióstr, rówieśniczek w szkole. Wie ktoś może skąd bierze się aż tak duża skala problemu?
Z głębokiej frustracji przemianami pokoleniowymi, podbijanej przez narracje które skłaniają się ku redpillowskim fantazmatom. To tak w skrócie. Doszliśmy do etapu w którym mężczyźni tak dalece pożądają kobiet jako czegoś co im się “należy”, że przechodzą do otwartej nienawiści wobec nich. Wymyślają sobie buzzwordy typu “epidemia samotności mężczyzn”, bo są rozczarowani, że kobiety nie można, jak jeszcze lekko ponad sto lat temu, wziąć za mordę i przypisać do męża. I nakazać jej posłuszeństwo.
Kultura się zmieniła, kobiety też się zmieniły, teraz actually wypada cokolwiek sobą reprezentować żeby jakąś zainteresować i utrzymać przy sobie, a przecież ojce i dziadki nie musiały. Baba była im niejako przydzielana społecznie, bo albo do małżeństwa zmuszała ją konieczność ekonomiczna albo względy kulturowe. Zawsze można było ją zaszantażować odcięciem od zasobów, albo po prostu przyłożyć żeby się słuchała - i świat był piękny.
Kobiety się zmieniły, ale mężczyźni niekoniecznie. Niektórzy i owszem - i oni nie mają dziś takich problemów, albo mają inne, ale nie muszą obligatoryjnie kobiet nienawidzić. Ale ci, którzy się nie zmienili, zmienić się nie chcą. Ich głowy wypełnia pytanie: “dlaczego, skoro jestem obiektywnie silniejszy fizycznie i bardziej zdeterminowany od przeciętnej baby, muszę w ogóle skakać wokół tematu?”. Ponownie: ojce nie musiały. A skoro “baby mnie nie chcom”, to rodzi się frustracja i taki typek zastanawia się dalej nad tym dlaczego one mają dziś czelność w ogóle mu pyskować, odpowiadać sarkastycznie, OBNOSIĆ SIĘ z tą swoją niezależnością? Dlaczego niby nie mogę nic im zrobić?".
A potem wystarczy często parę łyków gorzały, jakaś skumulowana latami agresja, i tak się jakoś samo dzieje panie wysoki sądzie, ona sama mi naszła.
news
Aktywne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.