@maciek33 no i to jest ciekawa historia, bo nigdy nie umiałem w Death :D Może bardziej we wczesne rzeczy (DM najbardziej lubię chyba ten oldschoolowy, wychodzący z thrashu), ale w dwie ostatnie jakoś mniej. Tzn. totalnie je wtedy doceniałem, zresztą bardzo lubiłem techniczne/progresywne granie, ale jakoś mi nie pyknęły nigdy tak do końca (choć nie ukrywam, że trochę słuchałem, zresztą nie dało się nie słuchać - presja rówieśnicza;)). Czuję, że muszę sobie odświeżyć SBG i Leprosy tak w ogóle, ciekawe jak to zażre po latach. Ale chyba zawsze byłem bardziej team Pestilence :D @muzykametalowa
Ale piękną płytę przegapiłem w 2023. Drugi Asphodelus, podobnie jak pierwszy zresztą, to jazda sentymentalna dla metali średnio-starszego pokolenia ;) Mam wrażenie jakby ktoś zahibernował Edlunda po "Clouds" i odmroził parę lat temu w Finlandii. Oczywiście jest tam dużo więcej smaczków, cały katalog skojarzeń dla miłośników klimatycznego doomdeath z lat 90. Dla mnie to był gatunek formacyjny (jeden z) więc wjeżdżam jak dzik w żołędzie. @muzykametalowa https://hammerheart.bandcamp.com/album/sculpting-from-time
Pozwolę sobie coś jeszcze polecić w opcji black metalowej @muzykametalowa - tym razem będzie to zespół ACOD z Francji i płyta Fourth Reign Over Opacities And Beyond. Trzyosobowy projekt, łoją równiutko w nieco melodyjnej odmianie czarnego metalu.