O niektórych wydawnictwach mówi się, że jadą na kilku najlepiej się sprzedających autorach, a do debiutantów i pozostałych - dopłacają. I faktycznie. Piszesz o obrocie i sprzedaży, ale policz sobie to tak. Niektóre książki nie sprzedają się wcale lub sprzedają w małych ilościach. Jak autor ma sprzedaż na poziomie 2000 egzemplarzy, to już jest "złotem". Wielu sprzedaje się na poziomie kilkuset do tysiąca.
A teraz policz, powiedzmy 500 egzemplarzy po 40 złotych (i tak zawyżam cenę) to jest 20 000 złotych (przychodu, a nie zysku). Od tego odlicz 5-8% VAT. Dodaj do tego koszty korekty, redakcji, grafika, składu. Wydawca też ponosi koszty stałe no i chce zarobić. Promocja - jeśli autora promujemy poza miejscem jego zamieszkania to za każdym razem doliczasz do tego hotel i koszty dojazdu. A gdzie jeszcze koszty jakiejś reklamy, wydruku bannerów np. na targi książek, itp? Do tego dolicz jeszcze koszty druku i magazynowania oraz dystrybucji.