@rozie - pewne mechanizmy nie różnią się od tego, co się dzieje z AI, choć mogą być mniej widoczne w przypadku ludzi. Ale to nie znaczy, że ich porównywanie nie ma sensu. A niestety w tym przypadku jestem pewien, że porównanie jest zasadne.
Na pewno kiedyś bawiłeś się w zabawę w głuchy telefon lub słyszałeś o obrazach robionych przez prawdziwych malarzy-ludzi, kiedy kopia obrazu powstawała z kopii. Podobny efekt masz w literaturze czy właśnie w muzyce. Spadek artystyczny nie jest efektem jakiegoś niecnego działania wydawców, tylko tego, że Ci wydawcy dostosowują się pod gust odbiorców. Następuje takie "uśrednianie" i coraz trudniej o oryginalne i wybijające się dzieła o dobrej jakości. Gdyby ludzie tego nie kupowali, nie opłacałoby się czegoś takiego sprzedawać.
Wydawcy w zasadzie w pewien sposób spełnili część Twojego postulatu - obcięli koszty ograniczając lub rezygnując z niektórych elementów.
Pomysł, że nie potrzeba dziś selekcji opiera się na jednym założeniu - liczysz, że ta selekcja odbędzie się na poziomie ewentualnych polecanek np. w social mediach.