Pomóżcie - myślałem o jednej z różnic w SF/Fantasy i przyszło mi na myśl, że w SF występować może 'idea is a hero' - czyli bohaterem jest pomysł, a akcja może być pretekstowa i służyć do prezentacji pomysłu, postaci często są nie tyle sztampowe, co po prostu naszkicowane. Przykład -Niezwyciężony Lema. Tam bohaterowie praktycznie są wymienialni jeden na drugiego.
Z drugiej strony, w fantasy nie potrafię sobie czegoś takiego przypomnieć. Nawet jeżeli mamy powieść oparte na pomyśle, to jednak nie ma chyba fenomenu takiego, że prezentujemy tylko pomysł, a bohaterzy to tylko szkice postaci. To jeszcze czasami ujdzie w opowiadaniach, ale w powieściach? Chyba nie.
Nie mówię, że to cecha charakterystyczna SF czy fantasy, tylko że w SF taki fenomen ('idea is a hero', gdzie bohater np to wynalazca i służy do zademonstrowania wynalazku/technologii) uchodzi znacznie łatwiej i częściej niż w fantasy.
@rdarmila@ksiazki Zaryzykowałbym, że „Czarnoksiężnik z Archipelagu” ma dość szkicowe zarysowanie głównego bohatera, a najważniejszy tam jest właśnie pomysł.
@sonorov@ksiazki Ale jednak gdy chce się opowiedzieć o czym jest Czarnoksiężnik, powie się - to historia Geda. W Niezwyciężonym raczej jest to historia nekroewolucji.
@rdarmila@ksiazki Historia Geda, ale głównie dzięki dalszym częściom. „Grobowce Atuanu” to już klasyczna opowieść, w której postacie Tenar i Geda są zarysowane bardziej szczegółowo. To samo mamy w „Najdalszym Brzegu”.
@rdarmila@ksiazki Dużo bardziej do tej teorii pasuje moim zdaniem „Eden” – tam przecież nawet nie znamy imion bohaterów (poza jednym, które pada od niechcenia i nawet nie mogę sobie przypomnieć czyje), tylko funkcje.
@sonorov@ksiazki O właśnie. Natomiast nie wiem, czy potrafię wymienić powieść fantasy, którą mógłbym opisać nie wspominając o bohaterach. Nawet w przypadku Conana, postaci raczej płaskiej... to są historie o Conanie. A Niezwyciężony nie jest historią Rohana.
@seachdamh@sonorov@ksiazki Nie czytałem, ale w filmie jednak są ludzie, którzy mają charakter, są rozróżnialni, relacje między ludźmi są bardzo ważne. Chodzi mi o to, że w SF uchodzą opowieści, w których bohater jest praktycznie wydmuszką. Co można powiedzeć o Rohanie i jego relacjach z innymi? O jego życiu wewnętrznym, przeszłości? Prawie nic.
Dodaj komentarz