Bardzo się cieszę, że będzie trochę mniej zanieczyszczeń spowodowanych transportem i produkcją tandetnych jednorazówek, które wychodzą drożej, niż jeden porządny przedmiot.
Pod koniec roku ogłosiła, że zmieni swoją strukturę korporacyjną, zasadniczo przechodząc od organizacji non-profit do spółki z inwestorami i potencjałem akcji.
– kwintesencja. Do niedawna byli hybrydą – non-profit/not-for-profit (wówczas brak zysku jest normalny i spodziewany) z for-profit. Np. Anthropic PBC, ich rywal (modele z rodziny Claude), to jest tzw. public benefit corporation.
Właśnie w tę stronę poszedł świat, przynajmniej zachodni tzw. soft power – tzw. role model i tzw. pedagogika społeczna: kulturysta i hollywoodzki aktor, najbardziej znany z ról rozdartego, tragicznego obrońcy ludzkości, syn nazisty, lecz antyrasista, który reprezentuje sobą sznyt republikański, a równocześnie rozmawia z Ekolożkami: /pictrs/image/749f62d6-2277-431b-b852-cb3cd233e9ea.jpeg
i wykonuje “D.I.Y. or die”, promując samoorganizację i sprawczość, nawet na Przypale, tak po pioniersku. Zarazem jest w tym autentyczny, gdyż już nic nie musi – piastował stanowisko gubernatora Kalifornii, chyba maksymalne dostępne naturalizowanemu obywatelowi Stanów.
To też jest spoko:
W tym samym czasie jednak jest to jakaś forma społeczeństwa spektaklu oraz budowy osobowego autorytetu – nie wiem, czy dla wszystkich naturalna i dziejowo konieczna – tak, jak w Bolandzie za komuny popularnością cieszyła się m.in. “Bonanza”, opowiadająca o Pionierach na Dzikim Zachodzie, zaś Solidarność (nawet naszpikowana agenturą SB) wykorzystała wizerunek kowboja na plakacie wyborczym z '89 r.
Prawda jest jednak taka, iż moralizowanie/wychowywanie spektaklem lub mitem jest stare jak cywilizacja; w kręgu europejskim znane co najmniej od antycznej Grecji.
Prawdziwa klasa robotnicza ciężko pracuje przed świętami, by inni mogli zrobić zakupy i miło spędzić czas, a banda wścibskich dziennikarzy bez pytania pojawia się z kamerami. Utrudniają pracę ciężko pracującemu fizycznie starszemu mężczyźnie. PKB rośnie, wszystko powinno być git. A potem internauci mu dokuczają. To nie ludzie - to wilki.
Mam nadzieję że dobrze się ubawił tym cosplayem, bo pracą nie potrafię tego nazwać. Wzięcie zlecenia na jeden dzień, nawet w wigilię nijak się ma do funkcjonowania w nieustannym przymusie ekonomicznym. Zwłaszcza że tą ustawka zbija polityczny kapitał nieproporcjonalny do tego co wypracowuje przeciętna osoba wykonująca takie same zadania. Jednym słowem niezwykle szkodliwy pajac
Dla mnie to manewr mający pokazać, że trzeba zapierdalać bo gospodarka coś tam, coś tam. Moim zdaniem w wywiadzie dla Onetu powiedział wszystko, co tą akcją zamierzał przekazać.
Hej, osobiście bardziej identyfikuję się z Myślą Stricte Wolnościową (gdzie przestrzeń na Lewicowość istnieje – jako Twardy Proponent UBI/Nordic-style Welfare State = mentalność “dej!”, też w wielkiej mierze realizuję – lecz nie jest obowiązkowa), czytam fenomen w kategoriach miksu:
konsekwencja w sprzeciwie wobec wolnej Wigilii (mat liberała na szach Lewicy) – “practice what you preach”,
obrona liberalizmu gospodarczego, naturalnych cykli ekonomicznych – “żadna praca nie hańbi”, “raz na wozie, raz pod wozem”, pan Biały Kołnierzyk poszedł tyrać do Biedry,
postpolityka – gesty i ustawki są równie ważne, jak nie ważniejsze, od słów/argumentów; fartuch później na WOŚP,
zdrowy dystans do siebie,
cokolwiek mogę myśleć o .Nowoczesnej, to wypychać typa z polityki (życie publiczne), bo się z Koleżanką partyjną umówił (życie prywatne), dowodzi jednoznacznie, że nigdy się nie zidentyfikuję z głównym nurtem społeczeństwa w tej części świata i dobrze mi z tym, więc też rel do Rycha.
ekg
Najnowsze
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.