Najbardziej znana to biografia Kucińskiej, ale tam tych wątków próżno szukać bo to takie czytadło z Czarnego.
Inna sprawa że Stryjeńska żyła mocno w swoim świecie, no i na szczęście w przeciwieństwie do Szukalskiego nie próbowała tworzyć jakichś osobliwych egzegez ani robić fikołków, broniąc swoich stanowisk. Ogółem to były one mało znane i mało dyskutowane tak samo jak jej sztuka, która w czasie PRL popadła w zapomnienie.
Te wątki o których wiem, czekają pewnie jeszcze na kogoś kto je opracuje. Może @kurdebeliusz wie coś więcej. :>
Pisała głupotki w tych swoich tekstach o wychowaniu, plus zrobiła parę chałtur dla endecji, jednocześnie “odżegnując się od polityki”, bo “ona się na niej nie zna”. Trochę casus Szukalskiego, czyli zaczadzenie nastrojem epoki, ale wciąż smutne.
Mają na to ileśtam dni, ale na pewno go wybiorą. W mojej gminie nie mieli takiego problemu, bo burmistrz wygrał “sam ze sobą:” ponad 80% głosów (przy frekwencji rzęduu 30%…)., ale jeden taki macher z Urzędu jakiego znam wujaśnił mi, że rada na pewno by go wybrała w razie czego, bo TO DOBRY BURMISTRZ JEST.
Produkty sypkie i suche strączki które kupowałam zrobiły się przejściowo tańsze dzięki vatowi w chwili wprowadzenia, oczywiście i ich nie ominęła inflacja, ale z pewnością kosztowałyby drożej. Mówię o Biedronce, bo tam przede wszystkim kupuję i tak, dało się tam odczuć zerowy VAT, choćby w tym że tofu wciąż kosztuje mniej więcej tyle co przed pandemią. Słodycze to pewnie inna para kaloszy, tu można sobie podbijać marże.