"Idea, że silni i bezwzględni przetrwają, podczas gdy słabi wyginą, utrwaliła się w zbiorowej świadomości wraz z publikacją piątego wydania O powstawaniu gatunków Karola Darwina w 1869 roku. Darwin napisał w nim, że jako przybliżenie terminu „dobór naturalny”, „[p]rzetrwanie najlepiej przystosowanych jest bardziej dokładne, a czasem równie wygodne”.
"Darwina nieustannie zdumiewały liczne przykłady przyjaznego nastawienia i współpracy, które obserwował w przyrodzie. Odnotował, że „te społeczności, które składają się z największej liczby najbardziej przyjaźnie nastawionych członków, będą najlepiej funkcjonować i doczekają się najwięcej potomstwa” Zarówno Darwin, jak i wielu biologów, którzy poszli w jego ślady, udokumentowało, że idealnym sposobem na wygraną w ewolucyjnej grze jest maksymalizowanie przyjaznego nastawienia tak, aby współpraca kwitła.
Pogląd głoszący „przetrwanie najsilniejszych”, który wciąż pokutuje w zbiorowej wyobraźni, może być fatalną strategią przetrwania. Badania wskazują, że bycie największym, najsilniejszym i najbardziej wrednym zwierzęciem może się wiązać z wysokim poziomem stresu przez całe życie. Stres doświadczany w grupie społecznej uszczupla bilans energetyczny organizmu, osłabia układ odpornościowy i zmniejsza liczbę potomstwa. Agresja jest również kosztowna, gdyż każda walka zwiększa szansę, że zostaniesz ranny, a nawet zabity. Taki rodzaj sprawności fizycznej może prowadzić do osiągnięcia statusu samca alfa, ale równie dobrze może sprawić, że twoje życie będzie „samotne, biedne, bez słońca, zwierzęce i krótkie”.
Brian Hare, Vanessa Woods "Przetrwają najżyczliwsi. Jak ewolucja wyjaśnia istotę człowieczeństwa?" Przekład: Kasper Kalinowski, Wydawnictwo Copernicus Center Press 2022
"Ludzie często sądzą, że my, introwertycy, za dużo myślimy, często jesteśmy przytłoczeni i łatwo się denerwujemy, reagujemy zbyt wolno, jesteśmy nieśmiali, nietowarzyscy, nie potrafimy pracować w zespole i tak dalej. Prawda jednak jest taka, że jedyne, co różni introwertyków od ekstrawertyków, to sposób, w jaki ładują akumulatory. Introwertycy muszą być sami, by odnowić swoje zasoby energii. Nie jesteśmy jak ekstrawertycy, którzy wykorzystują do tego zewnętrzne bodźce. Widywałam introwertyków, których witalność nie zna granic, strzelających słowami jak z karabinu maszynowego, mających odpowiedź w każdej sytuacji. Lecz po skończonym dniu pracy pragną jedynie pozostać w domu, leżeć w piżamie, oglądać film czy czytać książkę.
Używanie opisów siebie w rodzaju: „Jestem taki, ponieważ zaliczam się do introwertyków” i „Nie mogę tego zrobić, ponieważ jestem introwertykiem” okazuje się nie tylko niebezpieczne – może też bardzo ograniczać nasz potencjał rozwojowy. W końcu najważniejszym celem tej książki jest niesienie pomocy introwertykom w zrozumieniu siebie i w odnalezieniu niczym nieograniczonej, wspaniałej własnej drogi do zawodowego sukcesu."
Jill Chang Moc ciszy O sekretnej sile introwertyków 2023
Jesień jest przyjazna dla literatury. Angelus, Nike, Literacka Nagroda Nobla...
Oto fragment jednej z 20 książek nominowanych do nagrody Nike 2024, "Mam tak samo jak ty" Doroty Masłowskiej, ktora jednak nie znalazła się w ścisłej czołówce siedmiu pozycji. Wśród tych siedmiu widzimy: Marzannę B. Kielar za tom poetycki Wilki, Urszulę Kozioł za tom poetycki Raptularz, Małgorzatę Lebdę za powieść Łakome, Cezarego Łazarewicz za reportaż Na Szewskiej. Sprawa Stanisława Pyjasa, Piotra Pazińskieńskiego za esej Przebierańcy w nicości, Andrzeja Sosnowskiego za książkę Elementaże, Michała Witkowskiego za książkę Wiara. Autobiografia)
"Im większe miasto, tym większa niewidzialność, dlatego wariaci wielkich metropolii muszą walczyć ze sobą na outfity, kostiumy i atrybuty wariactwa, by niemalże siłą przyciągnąć czyjąkolwiek uwagę. Tej zaś każdy ma tu za mało, każdy sępi, ściubi, próbuje związać jakoś koniec z końcem, byle do końca miesiąca. Tysiące twarzy i setki miraży; dziesiątki neonów, ekranów, plakatów, wlepek-naciągaczy, drobnych złodziei, kieszonkowców uwagi.
Tuż obok centra handlowe – to już wręcz kasyna uwagi, Las Vegas, w których możesz puścić ją do ostatniego grosza, pójść z torbami. Uwaga w wielkim mieście to cenny zasób, nikt nią nie szasta, przezornie wlepiając oczy w smartfon, a uszy zatykając słuchawkami. To gest taki jak dłoń trzymana na wszelki wypadek na zapięciu torebki w tramwaju. Na wsi jest inaczej. Ludzi jest niewielu, dlatego wzajemne spojrzenia są powłóczyste, uważne, dogłębne."
Dorota Masłowska (fragm.rozdz. Dubaj Północy w: Mam tak samo jak ty")
"... opowieści o poszukiwaniu sposobów na wymiganie się od wiecznego snu funkcjonują w każdej znanej nam cywilizacji. Znamy relacje o odmładzających źródłach i eliksirach nieśmiertelności z czasów starożytnej Grecji Aleksandra Wielkiego, z okresu wypraw krzyżowych, z czasów starożytnych Indii, starożytnych Chin, starożytnej Japonii i wielu innych dawnych kultur.
Właściwie mówi o tym jedno z najstarszych dzieł literackich. W Eposie o Gilgameszu, liczącym ponad 4 tys. lat, pewien król opuszcza swój lud i udaje się na koniec świata w poszukiwaniu – zgadliście – nieśmiertelności. Dążenia człowieka współczesnego niewiele się pod tym względem różnią. Chociaż zasadniczo odeszliśmy już od magicznych źródeł i cudownych eliksirów, to pragnienie odkrycia sekretu wiecznej młodości towarzyszy nam nadal. Dzięki postępowi cywilizacyjnemu główną przestrzenią rozważań o nieśmiertelności są obecnie już nie legendy czy mity, lecz badania naukowe..." (Nicklas Brendborg," Klucz do nieśmiertelności. Natura i jej sposoby na długowieczność" Przekład: Alicja Głuszak, Wydawnictwo Copernicus Center Press 2024)
Skąd sie wziął ruch QAnon, jaki ma wpływ na demokrację, jak można ulec zbiorowym urojeniom w książce "Uwierz w Plan. Skąd się wziął QAnon i jak namieszał w Ameryce". Reporter Will Sommer ukazuje początki ruchu, śledzi najbardziej podejrzane zakątki internetu, w przebraniu pojawia się na zlotach QAnon.
"Frances Haugen, sygnalistka demaskująca praktyki Facebooka, ujawniła w 2021 r. raport z eksperymentu z Carol oraz duży zbiór wewnętrznych dokumentów, które wyniosła z firmy. Wynikało z nich, że Facebook od lat wiedział, jaką rolę odgrywa w przyczynianiu się do rozwoju QAnonu. Serwis, bynajmniej nie neutralny, zabiegając o nowych użytkowników i zasięgi, okazał się niechcący głównym werbownikiem ruchu.
W 2018 r. dyrektor generalny Facebooka Mark Zuckerberg postanowił nadać priorytet takim treściom, na które użytkownicy serwisu żywo reagują. Skorzystał na tym QAnon, ruch bazujący na treściach o emocjonalnym ładunku, prowokujących do reakcji. Zuckerberg, promując tego rodzaju wpisy, nieumyślnie przekształcił swój serwis w żyzny grunt dla rozwoju QAnonu."
Skąd sie wziął ruch QAnon, jaki ma wpływ na demokrację, jak można ulec zbiorowym urojeniom w książce "Uwierz w Plan. Skąd się wziął QAnon i jak namieszał w Ameryce". Reporter Will Sommer ukazuje początki ruchu, śledzi najbardziej podejrzane zakątki internetu, w przebraniu pojawia się na zlotach QAnon.
"Frances Haugen, sygnalistka demaskująca praktyki Facebooka, ujawniła w 2021 r. raport z eksperymentu z Carol oraz duży zbiór wewnętrznych dokumentów, które wyniosła z firmy. Wynikało z nich, że Facebook od lat wiedział, jaką rolę odgrywa w przyczynianiu się do rozwoju QAnonu. Serwis, bynajmniej nie neutralny, zabiegając o nowych użytkowników i zasięgi, okazał się niechcący głównym werbownikiem ruchu.
W 2018 r. dyrektor generalny Facebooka Mark Zuckerberg postanowił nadać priorytet takim treściom, na które użytkownicy serwisu żywo reagują. Skorzystał na tym QAnon, ruch bazujący na treściach o emocjonalnym ładunku, prowokujących do reakcji. Zuckerberg, promując tego rodzaju wpisy, nieumyślnie przekształcił swój serwis w żyzny grunt dla rozwoju QAnonu."
Niedzielne co nieco.
Wyobrazić sobie nieistniejące? Dla jednych to łatwa opcja, inni muszą się postarać.
„Wyobraź sobie. 262 lata. To czas, który spajasz. Znasz ludzi, którzy łączą te lata. Twój czas to czas ludzi, których znasz, kochasz, którzy cię kształtują. Ale twój czas to też czas kogoś, kogo poznasz i pokochasz, który ukształtujesz. Możesz go niemal dotknąć – 262 lata!”.
(Snaer Magnason Andri "O czasie i o wodzie", tł. Jacek Godek, Kraków 2021)
Święty Bernard powiedział kiedyś: „Gdy wszyscy śmierdzą, nie czuć nikogo”. Musimy
zatem zachować czujność – również nad poprawnością tego, co mówimy i piszemy.
Kto lepiej zadba, byśmy jako ludzie nie zeszli na psy, niż... sam pies? Bolo to
przedstawiciel rasy najszlachetniejszej, czyli mieszaniec. Urodził się w 2017 r.
Adoptowaliśmy go z moją żoną Anną ze schroniska, gdy miał niespełna trzy mie-
siące. Na pewno poprawiliśmy jego egzystencję, Bolo zaś wywrócił nasze życie do
góry nogami. Każdego dnia nas bawi i wzrusza. Stanowi niezwykłe połączenie
niebywałej spontaniczności i radości z życia z niezwykłą jak na ten gatunek ssaka
refleksyjnością. Nazywamy go CEO firmy DOBRA KOREKTA i nie ma w tym
krzty przesady, skoro od szczenięcego wieku z poziomu moich kolan nadzoruje
proces korekty, który realizuję jako redaktor językowy. Miks zabawy z powagą oraz
„doświadczenia w pracy nad tekstem” sprawiają, że Bolo jawił się jako naturalny
kandydat do pomocy Tobie, byś na dłużej zapamiętała daną regułę. Jako że obraz
jest wart więcej niż tysiąc słów, to niektóre zasady puentuje zdjęcie naszego czworonoga
ze stosownym podpisem"
Poniżej, dla zachęty, tytuły pierwszych rozdziałów ( jest 30 plus Aneks)
„Dżizus, kur**, ja pier****” – o niefilmowej wulgaryzacji języka
„Poproszę kotlecik, ziemniaczki i suróweczkę”. O zdrobnieniach
„Co to jest za Szakal, co nie umie go kilim?!” O wpływie języka angiel-
skiego na polszczyznę
Czy istnieje przedobiedzie? O błędnych konstrukcjach typu „przed
i po obiedzie”
„To było oczywistym błędem”. Dlaczego „oczywistym było” to błąd?
Sebastian Surrenda "Poradnik jezykowy prosto pisany" Wydawnictwo Silva Rerum 2023.
"Wstęp
Niniejsza książka, jak również nakręcony równolegle z nią serial telewizyjny, jest ostatnią częścią trylogii dotyczącej historii naturalnej. Pierwszą z nich było Życie na Ziemi, które za cel stawiało zbadanie ogromnego zróżnicowania królestwa zwierząt. Dlaczego istnieje tak niezwykła ich różnorodność, skoro wszystkie robią zgoła podobne rzeczy?...
Druga książka, Żyjąca planeta, skupiała się na środowisku, które kształtuje ciała zwierząt...
Tak więc pierwsze dwie książki dotyczyły ciał zwierząt i tego, jak zostały ukształtowane. Ostatnia książka mówi zaś o tym, w jaki sposób zwierzęta używają swych ciał, czyli jak się zachowują.
Zachowanie jest prawdopodobnie najbardziej ekscytującym aspektem historii naturalnej. Jest pełne akcji i dramatyzmu – orka dopływająca do plaży, aby pochwycić młodego lwa morskiego; mrówka nawigująca po saharyjskiej wydmie za pomocą wielokrotnych obserwacji słońca; samica nietoperza przedzierająca się przez gromadę żebrzących osesków na dachu jaskini, aby nakarmić mlekiem wyłącznie swoje dziecko. "
Książka Davida Attenborough, najbardziej znanego popularyzatora wiedzy przyrodniczej i twórcy filmów, który z kamerą objechał świat wzdłuż i wszerz i pokazał nam całe królestwo zwierząt. „Na ścieżkach życia” powstawała równolegle ze słynnym serialem przyrodniczym o tym samym tytule.
David Attenborough "Na ścieżkach życia Historia naturalna zachowania zwierząt"
Przekład: Łukasz Czepiński Wydawnictwo Naukowe PWN 2024
Roger Moorhouse, "Paszporty życia Polscy dyplomaci, fałszywe dokumenty i tajna misja, która ocaliła tysiące Żydów" Przekład: Grzegorz Siwek, Wydawnictwo Znak 2024
" Z pewnością prawdą jest, że antysemityzm nie był typowo niemiecką chorobą. Niemcy – w pełnej napięć polityce wewnętrznej po 1918 roku, a potem pod przewodnictwem nazistów – niewątpliwie zeszli na samo dno wielowiekowych antysemickich uprzedzeń, zmieszali je ze zbrodniczymi zamiarami i pokryli je fałszywą patyną pseudonauki. Trzeba wszak zauważyć, że antysemityzm w takiej czy innej postaci stanowił zjawisko niemal powszechne. W wymiarze historycznym te uprzedzenia były nieustannie, rozmaicie i seryjnie rozbudzane przez doktryny religijne, ksenofobię, lęki przed konkurencją ekonomiczną oraz idee nacjonalistyczne. Od schyłku XIX wieku problemy wywołane przez migrację i ruchy narodowe rosnące w siłę wywołały nową, silną falę antysemityzmu, który wyłonił się ponownie nie tylko jako stały element programów prawicowych ugrupowań – a zwłaszcza radykalnej prawicowej myśli politycznej – lecz także jako idea, która zagościła w szerszych kręgach społecznych, a w szczególności wśród ówczesnych elit.
Problem ten bardzo poważnie dotknął państwa środkowoeuropejskie. Ponieważ Polska i Węgry miały w swoich granicach największy odsetek ludności żydowskiej, nieuchronnie musiało tam dojść do napięć na tym tle. W obu tych krajach antysemityzm stanowił zjawisko powszechne, legitymizowane przez wybitniejszych polityków frakcji narodowej, takich jak Gyula Gömbös – węgierski premier od 1932 roku aż do chwili swojej śmierci w 1936 roku – oraz Roman Dmowski, lider Narodowej Demokracji (endecji) i czołowy orędownik wysiedlenia Żydów z Polski. I choć w żadnym z tych państw nie głoszono podobnego eksterminacyjnego rasizmu, który już niebawem miał się stać oficjalną polityką hitlerowskich Niemiec, to w latach dwudziestych i trzydziestych sporadycznie wprowadzano tam oficjalne dyskryminacyjne przepisy – przede wszystkim w postaci numerus clausus, czyli zasady ograniczającej możliwość zdobycia wyższego wykształcenia przez młodzież żydowską."
"Oto Księga drzwi.
Gdy trzymasz ją w ręku, każde drzwi są wszystkimi drzwiami.
Pod tymi zdaniami wypisano jeszcze jedną wiadomość, wyraźnie innym charakterem pisma. Cassie aż zatchnęło, gdy zobaczyła, że wiadomość przeznaczona jest dla niej:
Cassie, to książka dla Ciebie, prezent w podzięce za Twoją serdeczność.
Ciesz się miejscami, do których cię zabierze, i przyjaciółmi, których tam spotkasz.
John Webber" (cytat)
Gareth Brown "Księga drzwi" Przekład: Dorota Konowrocka-Sawa, Wydawnictwo Uroboros 2024
"Opinia o tym, kto jest normalny - i jakiego rodzaju zachowania i opinie są akceptowalne - mogła dotyczyć również całych grup i społeczności. Ponieważ historia normalności to równocześnie dzieje wykluczenia, nierzadko zajmowano się przynależnościa klasową i rasowa, płcią i przekonaniami religijnymi. Badacze dzialali "celem potwierdzenia lepszego okreslenia praw socjologicznych", by zrozumieć, "a następnie zacząć kontrolować moralność i sposób rozumowania ludzi". s. 33
Sarah Chaney "Czy ktoś tu jest normalny? Dwieście lat poszukiwania normalnych ludzi (i dlaczego tacy nie istnieją)" 2024
"Kogo nigdy nie naszły takie wątpliwości?
Sarah Chaney zastanawia się, dlaczego w czasach coraz większej wolności i swobody decydowania o sobie ludzie wciąż tak chętnie zadają sobie pytania o swoją normalność. A przy okazji sama docieka, jak to się stało, że daliśmy się uwieść tej utopijnej idei i uznaliśmy, że normalność to coś pożądanego.
W XIX wieku termin „normalność” był przecież stosowany do opisu kątów w geometrii, nie człowieka. To trójkąty były normalne, nie ludzie. Od prawie dwustu lat kategoria normalności zrobiła jednak w Europie i Ameryce Północnej zawrotną karierę. Wraz z rozpowszechnieniem się spisów ludności, masowej produkcji, testów IQ i badań nad seksualnością naukowcy coraz śmielej wyrokowali o tym, którzy ludzie są normalni, a którzy od normy odstają.
Ta książka opowiada zaskakującą historię, jak narodziło się pojęcie normalności i jak nas wszystkich ukształtowało, jak utrwaliły się pewne opresyjne wartości i jak wskaźniki oraz wzorce normalności zmieniały się na przestrzeni czasów." (blurb - fragment)
"…szczytem wszystkiego był przypadek córeczki jednej mojej przyjaciółki. Ona śpiewała taką piosenkę: „Mamusiu droga, mamusiu miła, pragnę, byś zawsze wesołą była” i tak dalej. No więc kiedyś biorę ją na bok i mówię: „Posłuchaj, to nie tak się śpiewa. Naprawdę ta piosenka ma następujące słowa: »Mamusiu droga, mamusiu miła, sukienka ci się rozpierdoliła. Nie pij już tyle wódki i wina, prosi cię twoja dziecina«”. Dziewczynka na mnie popatrzyła i nic. Aż nadszedł Dzień Dziecka i z ciotką poszła do parku Jordana na festyn. Pan na estradzie zapytał: „Dzieci, czy znacie jakąś piosenkę?”. Na co ta mała zaczęła piszczeć: „Ja, ja!”. „A o czym ta piosenka?” „A o mamusi”. „No to śpiewaj”. No i zaśpiewała moją wersję. Śmiech i konsternacja. Pan zapytał: „Dziewczynko, a jak się nazywasz?”. Przedstawiła się. „A kto cię nauczył tej piosenki?” „Ja sama” – powiedziała rezolutnie." (Jerzy Vetulani, cytat)
Jerzy Vetulani, Marcin Rotkiewicz „Mózg i błazen. Rozmowa z Jerzym Vetulanim” 2024
„Po prostu zawsze byłem błaznem. Dla mnie posągowość często jest podejrzana, sztuczna i nadęta” – mówi o sobie jeden z najbardziej oryginalnych polskich uczonych i popularyzatorów nauki. W rozmowie Marcina Rotkiewicza z profesorem Jerzym Vetulanim spotkamy zatem nie tylko znanego naukowca, ale także artystę i współzałożyciela Piwnicy pod Baranami, showmana, młodego buntownika, ulubieńca kobiet i ojca palącego z synem skręta.
W trakcie naszych spotkań mówił pan fascynujące, ale i bardzo kontrowersyjne rzeczy o sobie, o nauce, narkotykach, krakowskich artystach i Janie Pawle II, którego znał pan osobiście. Dlatego boję się, że sporo z tego wyleci podczas autoryzacji.
Niech się pan nie martwi. Niczego nie będę wykreślał. Potraktuję naszą książkę jako „dzieło pośmiertne”, kiedy autora już nie obchodzi, co o nim pomyślą (śmiech). " (opis)
Kawiarnia pod Pełnym Księżycem nie ma stałej lokalizacji. Pojawia się nieoczekiwanie w różnych miejscach – w pasażu handlowym, na końcowej stacja kolei lub w cichej dolinie rzeki. Ale zawsze wtedy, gdy Księżyc jest w pełni. W kawiarni nie przyjmuje się zamówień od gości, lecz serwuje się specjalnie dla nich przygotowane specjały – w zależności od tego, jakie są ich pragnienia oraz lęki.
Kelnerami w tym wyjątkowym miejscu są… koty, które pomagają przybyszom otwierać serca i pokonywać problemy. Zdecydowanie pomaga w tym magiczna atmosfera, w której nie stroni się od wróżb, czytania z gwiazd i przenoszenia się między różnymi wymiarami. Urocza i skłaniająca do refleksji książka o tym, jak rozpoznawać swoje uczucia i pozostać wiernym sobie." (opis wydawcy)
Mai Mochizuki, „Kawiarnia pod Pełnym Księżycem" 2024
" Japońska pisarka Mai Mochizuki stworzyła tę powieść zainspirowana wypatrzoną w internecie ilustracją Chihiro Sakurady, przedstawiającą kawiarnię prowadzoną przez kota. „Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to sięgająca po motywy astrologii zachodniej historia, która przypomina, że nigdy nie jest za późno, by podążać za swoją gwiazdą; książka, która wpisuje się w niezwykle ostatnio popularny nurt comfort books, czyli lektur pogodnych, ciepłych, poprawiających humor."
"Jak łatwo się domyślić, teoria kwantowa łamie zasadę ciągłości w sposób brutalny i niepodlegający wątpliwości. Choć jednak swego czasu budziło to w świecie fizyków potężną kontrowersję, dziś „kwantowość” teorii kwantów trochę zdążyła nam się opatrzyć i złamanie zasady ciągłości nie jest aż tak emocjonujące, jak trzech zasad, na których skupimy się w tej książce. Choć więc od czasu do czasu będziemy o niej wspominać, większość energii poświęcimy na rozprawienie się z „Wielką Trójką” zasad klasycznego świata. Wymieńmy je może dla pewności:
• zasada realizmu własności: cząstki posiadają w każdym momencie ustalone parametry;
• zasada lokalności: wszystko, co spotyka daną cząstkę, można wywnioskować na podstawie stanu jej bezpośredniego otoczenia (nie występuje „działanie na odległość”);
• zasada determinizmu: każde zdarzenie ma swoją określoną przyczynę, z której całkowicie wynikają wszystkie właściwości owego zdarzenia.
Te trzy zasady wyznaczą oś niniejszej książki."
Łukasz Lamża, Marcin Łobejko "Co się dzieje w świecie kwantów" Wydawnictwo: Copernicus Center Press 2024
"Sięgnijcie
Do trzew istnienia, w pełne ludzkie życie!
Każdy nim żyje, niewielu zeń sprawę
Zdać sobie umie, lecz gdzie tkniesz, ciekawe."
Faust, Goethe
"Jak to jest mieć dąb za ojca? Dąb nie chwyci mnie za rękę. Ale jest. Pokołysze, poszumi. Da cień. Dąb nie pójdzie ze mną w drogę, nie wskaże jej. Ale jest. Poszumi, ukołysze, da cień. Dąb nie spojrzy czule i nie powie: „Dziewczyno, hej!”. Ale jest, ukołysze, poszumi, da cień." (cytat)
" "Siostro" Jagi Słowińskiej to psychodelizująco-romantyzująca proza poetycka; współczesna ballada; mroczna opowieść o wielkich zbrodniach codziennego życia. To zanurzona w rodzimym imaginarium, czerpiąca z melodii języka, folkowa piosenka postleśmianowska. Jednocześnie jest to również uniwersalna przypowieść o przemocy i pożądaniu, samotności i wspólnocie, zemście i oczyszczeniu, traceniu i ponownym odzyskiwaniu siebie.
W swojej drugiej książce autorka szlifuje swój własny i osobny, bardzo ciekawy stylistyczny idiom. Słowińska umie w formy i kształty archetypiczne, odsłaniające niewidoczne struktury i warstwy świata oraz rządzące nim prawa. Bardzo to przenikliwe, a jednocześnie hipnotyzujące i uwodzicielskie!" (z opisu)
Jaga Słowińska "Siostro", Korporacja Halart 2024 (pozycja liczy sobie 88 stron)
"Współpraca stanowi klucz do naszego przetrwania jako gatunku, ponieważ w toku ewolucji zwiększała nasze dostosowanie. Jednak w którymś momencie historii „dostosowanie” zaczęto utożsamiać wyłącznie ze sprawnością fizyczną. W warunkach środowiska naturalnego, zgodnie z logiką, im jesteś większy i bardziej gotowy do walki, tym mniejsza szansa, że inni będą z tobą zadzierać, i tym większy sukces odniesiesz. Możesz posiadać na wyłączność najlepsze pożywienie, znaleźć najatrakcyjniejszych partnerów i spłodzić najwięcej potomstwa. Możliwe, że żadna ze zdroworozsądkowych teorii opisujących ludzką naturę nie wyrządziła więcej szkód – oraz nie jest jednocześnie bardziej błędna – niż „przetrwanie najsilniejszych”. Przez ostatnie półtora wieku „przetrwanie najsilniejszych” stało się podstawą rozmaitych ruchów społecznych, zmian wprowadzanych w korporacjach oraz skrajnych, wolnorynkowych poglądów. Używano go jako argumentu za zniesieniem rządu i do osądzania całych grup ludzi jako gorszych, a następnie usprawiedliwiania wszelkich okrucieństw, które z tego wynikały. Jednak zarówno dla samego Darwina, jak i współczesnych biologów „przetrwanie najlepiej przystosowanych” odnosi się do czegoś bardzo konkretnego – zdolności do przetrwania i pozostawienia po sobie zdolnego do przeżycia potomstwa.
Idea, że silni i bezwzględni przetrwają, podczas gdy słabi wyginą, utrwaliła się w zbiorowej świadomości wraz z publikacją piątego wydania O powstawaniu gatunków Karola Darwina w 1869 roku. Darwin napisał w nim, że jako przybliżenie terminu „dobór naturalny”, „[p]rzetrwanie najlepiej przystosowanych jest bardziej dokładne, a czasem równie wygodne”.
Darwina nieustannie zdumiewały liczne przykłady przyjaznego nastawienia i współpracy, które obserwował w przyrodzie. Odnotował, że „te społeczności, które składają się z największej liczby najbardziej przyjaźnie nastawionych członków, będą najlepiej funkcjonować i doczekają się najwięcej potomstwa” Zarówno Darwin, jak i wielu biologów, którzy poszli w jego ślady, udokumentowało, że idealnym sposobem na wygraną w ewolucyjnej grze jest maksymalizowanie przyjaznego nastawienia tak, aby współpraca kwitła.
Pogląd głoszący „przetrwanie najsilniejszych”, który wciąż pokutuje w zbiorowej wyobraźni, może być fatalną strategią przetrwania. Badania wskazują, że bycie największym, najsilniejszym i najbardziej wrednym zwierzęciem może się wiązać z wysokim poziomem stresu przez całe życie. Stres doświadczany w grupie społecznej uszczupla bilans energetyczny organizmu, osłabia układ odpornościowy i zmniejsza liczbę potomstwa. Agresja jest również kosztowna, gdyż każda walka zwiększa szansę, że zostaniesz ranny, a nawet zabity1. Taki rodzaj sprawności fizycznej może prowadzić do osiągnięcia statusu samca alfa, ale równie dobrze może sprawić, że twoje życie będzie „samotne, biedne, bez słońca, zwierzęce i krótkie”.
Przyjazne nastawienie, definiowane jako pewien rodzaj zamierzonej lub niezamierzonej współpracy czy pozytywnego zachowania wobec innych, jest tak powszechne w naturze, ponieważ stanowi tak potężny mechanizm. W przypadku ludzi może to być równie proste, jak zbliżenie się do kogoś i chęć nawiązania kontaktu, lub równie skomplikowane, jak czytanie w myślach drugiej osoby, aby wspólnie osiągnąć cel."
Brian Hare, Vanessa Woods "Przetrwają najżyczliwsi. Jak ewolucja wyjaśnia istotę człowieczeństwa?" Przekład: Kasper Kalinowski, Wydawnictwo Copernicus Center Press 2022
"Natasza zawsze i za wszelką cenę pragnęła być kochana. Potrzebowała miłości jak powietrza, jak jedzenia i jak snu. Robiła więc wszystko, by zasłużyć na uczucie matki. Kiedy miała jedenaście lat, postanowiła zrobić mamie wyjątkowy prezent. Odkładała na niego całe kieszonkowe. Rezygnowała z lodów i słodyczy, a każdy grosik wrzucała do skarbonki, by z okazji urodzin Cecylii zrobić jej niespodziankę. Chciała podarować mamie perfumy. Miały być wyjątkowe, o zapachu kojarzącym się z miłością. Długo się wtedy nad tym zastanawiała. Jak pachnie miłość" -cytat
"...Natasza dowiaduje się, że od zaraz będzie musiała zająć się cierpiącą na alzheimera matką. Matką, od której uciekła, gdy miała 19 lat.
Patryk nie wyobraża sobie, żeby mieli wziąć chorą do siebie, zaczyna wycofywać się z relacji i unikać narzeczonej. W pracy nikt nie daje Nataszy taryfy ulgowej, koleżanki wolą rozmawiać o lżejszych tematach. Kobieta z przerażeniem zauważa, że nie może liczyć na nikogo, że chora, wymagająca całodobowej opieki matka to tylko jej problem. Po kilku tygodniach po dawnym życiu pozostaje jedynie wspomnienie.
Jak odnaleźć w tym wszystkim nadzieję i sens? Czy da się wybaczyć i pokochać na nowo?" - fragment opisu
,,Moja matka pestka" to mądra i ciepła opowieść o pojednaniu, zrozumieniu i dojrzałej miłości.
Anna Sakowicz "Moja matka pestka” , premiera 06 czerwca 2024
Ta niezwykła książka o cudownym świecie starych, opowiadanych przez wieki baśni i o głębokich prawdach ludzkich, jakie nam ów świat przekazuje, urzekła już niejednego czytelnika. W wielu krajach, ponieważ przetłumaczono ją na wiele języków. A także u nas, skoro trzy wydania jej przekładu polskiego zostały już od dawna wyczerpane. Każdy, kto ją czyta, przekonuje się, jak głęboki jest jej osobisty oddźwięk, i nieraz do niej wraca.
Bo emanuje urokiem baśniowych opowieści znanych nam z dzieciństwa, a zarazem wprowadza nas w coś zupełnie nowego, nieoczekiwanego. Gdy śledzimy rozważania autora o tej czy innej, dobrze nam zwykle znanej baśni, zaczyna to nagle rzucać nowe, niespodziane światło na różne nasze przeżycia z dziecięcego okresu życia. Wiele z nich podczas lektury tych rozważań odżywa, czasem nawet bardzo intensywnie. I pod jej wpływem zaczynamy teraz dostrzegać, jak były ważne, jak wpłynęły na nasze dalsze życie, z czego nie zdawaliśmy sobie dotychczas sprawy. Zaczynamy je teraz lepiej rozumieć. Lepiej rozumieć siebie samych, a dzięki temu także innych ludzi."(Danuta Danek fragment Wprowadzenia)
Bruno Bettelheim "Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni", przekład: Danuta Danek, 2023
"Porządek świata to znaczy fatum starzenia się, fizyczne konsekwencje ciężkich robotniczych zawodów i warunków życia, jakie się z nimi wiążą, realia współczesnych struktur rodzinnych, historia warunków życiowych i mieszkalnictwa, polityczne i społeczne podejście do starości, choroby i niepełnosprawności itd., wszystko, co definiuje przeszłość i teraźniejszość danej społeczności, było skondensowane w tej fatalnej chwili podjęcia nieuchronnej decyzji i narzucało się nam, narzucało się jej, bezlitośnie zmiatając jej pragnienia, chęci i wszelką możliwość buntu czy działania. Teraz widzimy, jaki jest ciężar historycznych i społecznych determinizmów, które są podstawą zwykłej rozmowy dwóch osób, które ją kształtują. Musiała zaakceptować to, co stało się nieuniknione, a swój protest mogła wyrażać już jedynie łzami. Znałem granice woli, zdolności podejmowania decyzji, swobody działania: są wpisane w każdego z nas przez wszystko, co nas określa, przez to, co określiłem mianem „społecznych werdyktów”. Znałem je dobrze, byłem z nimi oswojony; nie tylko od zawsze nimi żyłem, jak wszyscy, ale też je opisywałem, starałem się je odszyfrować, analizować w każdej z moich książek. W mechanizmach przymusu jest zawsze coś z „gry”, są miejscem – wprawdzie zredukowanym i wskazanym z góry – indywidualnej i zbiorowej przemiany. Choćby granice narzucone pragnieniom były nie wiem jak szczelne, począwszy zresztą od restrykcyjnego ograniczenia tych pragnień przez nasze dążenia, wynikające i kształtowane przez przynależność czy pochodzenie społeczne (w szerokim rozumieniu), przez klasę, płeć, rasę itd., a także przez wartość „kapitału” – ekonomicznego, kulturowego, społecznego – którym dysponujemy (bądź nie dysponujemy), prawdą jest także to, że siła determinizmów i determinacji nigdy nie jest absolutna. To oczywiste, a ci, którzy wyobrażają sobie, że mogą krytykować myśl „deterministyczną”, przeciwstawiając jej ową ewidentną prawdę, naiwnie mijają się z rzeczywistością globalnych historycznych i społecznych przemian oraz zbiorowych i indywidualnych trajektorii, spełniających się wewnątrz tych ogólnych ram, w których stałość i zmiana, przymus i wolność zawsze się przenikają, są z sobą związane, inaczej poukładane czy zaakcentowane, zależnie od jednostki i okoliczności. Ale podczas tych rozmów z matką uświadamiałem sobie, że wiek i fizyczna słabość to granice, kajdany, „więzienie”, które doszczętnie unicestwiają wszystko, co mogło pozostać z siły niezbędnej do ucieczki przed losem, do wydostania się z matni: chęci – tak, możliwości – nie. I ostatecznie brak chęci z powodu braku działania."
Dider Eribon, " Życie, starość i śmierć kobiety z ludu", 2024
Urodził się w 1953 roku w Reims. Francuski socjolog i filozof. Pracuje na uniwersytecie w Amiens, wykładał na wielu uczelniach, m.in. w Berkeley, Princeton, Cambridge i Walencji. Napisał kilkanaście książek poświęconych socjologii, filozofii, historii idei oraz gender studies. Do najważniejszych należą: biografia Michela Foucaulta. W Polsce ukazaly się też : Rozmowa z Georges’em Dumézilem Na tropie Indoeuropejczyków, Mity i epopeje, rozmowa z Claudem Lévi-Straussem Z bliska i z oddali, Powrót do Reims. "
"I gdy skupiam się wystarczająco mocno, kiedy staję się wystarczająco nieruchoma i cicha, ze świetlistej, pulsującej materii powoli wyłania się nowy kształt; oto Lea biegnie przez niebo – żywa, szybka jak strzała i po psiemu szczęśliwa. I biegnie na południe, gdzie malutka gwiazda, ukryta wśród innych, ale wyjątkowa, otoczona zielonkawą aurą, na przemian pojawia się i znika."
(Julia Fiedorczuk, Dzień Oriona, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2023)
"Co robi moje dziecko w internecie? Jakiego rodzaju treści ogląda lub z kim rozmawia? Czy przez korzystanie z technologii łatwiej się rozprasza? Katie Davis zbiera praktyczne wskazówki i porady, jak nauczyć dziecko bezpiecznego i odpowiedzialnego funkcjonowania w cyfrowej rzeczywistości. Jej książka jest przeznaczona dla każdego, kto jest zainteresowany wpływem technologii na rozwój dzieci: od narodzin aż do osiągnięcia przez nie dorosłości. Z pewnością znajdą tam coś dla siebie: Rodzice, którzy starają się nadążyć za najnowszymi technologiami i zastanawiają się, jak pomóc swoim dzieciom z nich korzystać. Nauczyciele, którzy szukają pomysłów na wykorzystanie technologii do ważnych i wzbogacających doświadczeń edukacyjnych w klasie. Projektanci graficzni, którzy opracowują aplikacje i strony dla dzieci w różnym wieku i ich rodzin. A także wszyscy inni, którzy pragną dowiedzieć się więcej o tym, jak wychować dziecko w cyfrowej rzeczywistości. Katie Davis oferuje strategie łagodzenia trudności, wspierania komunikacji i tworzenia środowiska wspierającego dzieci w bezpiecznym poruszaniu się w cyfrowym krajobrazie. Porusza też wyjątkowo trudne tematy jak naruszanie prywatności w sieci, nękanie online, zagrożenia zdrowia psychicznego. Niezwykle ważna książka. Dr hab. Beata Krzywosz-Rynkiewicz, prof. UWM Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie" (opis wydawcy)
Davis Katie, Dziecko w swiecie technologii. Wychowanie w świecie cyfrowej rzeczywistości, 2024)
"Aby uprawdopodobnić wytworzenie się u naszych dzieci samosterownych i wspieranych przez otoczenie społeczne doświadczeń związanych z technologią, należałoby szczególnie uwzględnić następujące kwestie: (1) poszukiwanie równowagi między ogólnymi trendami a sytuacją indywidualnych, konkretnych dzieci, (2) zwracanie uwagi na szersze konteksty doświadczeń dzieci z technologią oraz (3) potrzeba refleksji nad istotą interakcji między technologią a rozwojem dziecka. Niezależnie od tego, czy skupiam się na wczesnym czy środkowym okresie dzieciństwie, na dorastaniu czy na wkraczaniu w dorosłości, te trzy tematy powracają w całej książce." (fragment) #cytat#ksiazka@ksiazki
"Umysł wypełnia się lekturami poniekąd tak, jak dom książek, a więc książki, materialne przedmioty, wykorzystujące miejsce w pamięci i umożliwiające korzystanie z wykorzystania wyobraźni. Czytając, stworzyłem swoją literacką podbudowę, ustawiłem punkty odniesienia na mapie świata, zawarte w narzędziu do rozumienia tego świata oraz siebie w nim. Poruszanie się po czytniku odbywało się bez przewodnika albo co, co zachowując jednocześnie niegardzący niczym wszystkożercę, częstość zasilania są młodzi, a także w stosunku do ludzi – niepewni urządzeń, co ich karmi, a co odbiera im moc. Czytałam wszystko, co wpadło mi w ręce, a następnie uruchamiałam wytyczać sygnał w lesie książek, identyfikowałam punkty przypisane, rozpoznawać pokrewieństwa."
Rebecca Solnit, Wspomnienia z nieistnienia, 2022
"...Solnit szuka w tej książce źródeł swojego pisarstwa i odnajduje je przy biurku podarowanym jej przez przyjaciółkę, która była ofiarą przemocy. To ono kazało jej odnaleźć własny głos. Zastanawia się też nad własnymi strategiami przetrwania we wrogim świecie: „Stałam się specjalistką od usuwania się w cień, od wymykania się i wycofywania, od wysmykiwania się z niewygodnych sytuacji, od unikania niechcianych uścisków, pocałunków i dłoni, od zajmowania coraz mniej miejsca w autobusie, gdy kolejny mężczyzna zawłaszczał ciałem moją przestrzeń, od stopniowego dystansowania się i nagłej nieobecności. Od sztuki nieistnienia, ponieważ istnienie było jednym wielkim zagrożeniem”.
Osobista książka o mocnym politycznym wydźwięku." - fragment opisu wydawcy
"Cały ten tylko mój, moimi oczami widziany i sercem przeżywany świat – to wspaniałe piękno, które stworzyło się samo? Czy Bóg je stworzył? Czy wymyślił człowiek? Czy szatan, żeby omamić, zauroczyć, rozkochać, a potem zabrać, zgasić, kazać opuścić? Ktokolwiek - kocham."
Zofia Kucówna " Zatrzymać czas"
"... Przyroda wcisnęła się w najmniejsze szczeliny miasta i znalazła szpary w zabudowanych metropoliach. Zazieleniła dziury chodnikowe, o które potykamy się śpiesząc do pracy.
Ten świat, którego nie dostrzegamy na co dzień, oczarowuje jeśli tylko znajdziemy chwilę, żeby go odkryć. Michał Książek zabiera nas na spacer po dobrze znanych ulicach i zachęca, by patrzeć uważniej. Tropi sekretne życie ukryte wśród betonu i schowane za neonami wielkich miast. Z przewrotnym poczuciem humoru opowiada o nieoczywistych przestrzeniach miejskich, w których rozgościła się natura. " - opis wydawcy, fragment