> W pierwszy weekend nowego roku zapraszamy na wyjątkowe wydarzenie w malowniczym otoczeniu gór.To będą muzyczne wzgórza Karpacza. Zapowiada się niepowtarzalne...
@emill1984 Ale… to jednak Łódź jest, w trzy godziny można przejść. W kółko będą chodzić? To może lepiej tematyczną pielgrzymkę do Częstochowy zorganizować. Potrząsnąć wieżą 😀
"Emill - Memories of 2024" czyli 1,5 godziny z muzyka #house i kawalkami, ktore jakos mocno kojarza mi sie z tym rokiem
KAZDY feedback BARDZO mile widziany - niewazne czy masz do czynienia mniej lub bardziej profesjonalnie z muzyka, miksowaniem itp., czy nie, wczuj sie prosze w role jakbys sie mial(x) bawic przy tym na parkiecie - cos Ci przeszkadza, cos sie rozjechalo, nie zgrywa, wybilo Cie z flow - napisz ;)
Jak sie podobalo to tez :D
W klasycznych social mediach bym o to nie prosil, ale tu wiem, ze moge liczyc na konstruktywna krytyke 😎
No i specjalnie dla tego @kopimi, chociaz naprawde nie wiem czemu mu tak zalezy na zdjeciach starszych kolegow z internetow... :troll_face:
3 podejscia, drobne problemy techniczne, ale jak mnie juz ponioslo flow to wyszlo z tego 1,5 godziny muzyki - dzisiaj Wam juz oszczedze siedzenia do 2:30 i sluchania, publikacja jutro 😉
ale nawet nie wiecie jakie to bylo PRZEZAJEBISTE uczucie znowu dac sie poniesc czemus co tak kocham, co mnie tak podnosi na duchu i daje mi tyle energii co elektrownia atomowa 🥰
@emill1984@muzykaklubowa poszłabym sobie do klubu posłuchać muzyki, ale wczoraj stwierdziłam jednak jak przyszło co do czego że boję się tam wchodzić, że był pan bramkarz a w tle w klubie nie widziałam stolików i kupiłam chleb w żabce jednak i poszłam do domu
Pierwsza moja książka w tym roku i to jaka! "Zagrajmy jeszcze raz" od @arhneu nie jest książką bez wad, o czym pisałem w opinii na LC, ale to bardzo dobra pozycja. I nie ukrywam - bywały momenty, gdzie wróciłem do starych dobrych czasów, mimo że moje doświadczenia gamingowe nie są tak bogate jak kolegów. Rewelacyjne jako prezent dla obecnych 30+-letnich graczy.
@emill1984@arhneu@ksiazki Akurat rozdział o Nintendo był niezły, choć może to nie topka tej książki. Rozdział o kawiach, wiadomo, specyficzny, ale tutaj rozumiem Archona, który chciał coś specyficznego zamieścić. Natomiast fakt, że to wytrąca z rytmu. A rozdziału 13. absolutnie nie rozumiem - być może brakuje mi wiedzy z jakiejś gry.
@Louisfantom Prawda, że bywały one dziwne. Jednak, po jakimś czasie przestały mi przeszkadzać. Choć faktycznie rzadko wnosiły coś ciekawego. No i nadal w sumie nie wiem, kim jest ten Andrzej :) @emill1984@arhneu@ksiazki
@emill1984 Ja po prostu uznałem z marszu, że to przyjaciel Archona z dawnych lat, z którym poznawał gry. I niezależnie od wersji, nie mam z tym problemu. @Louisfantom@arhneu@ksiazki
Wlasnie obejrzalem "Jestem Tim" i... ten dokument tak mna pozamiatal, ze nawet nie wiem co o nim napisac i jak Was zachecic do obejrzenia.
Film omawia mnostwo szczegolow
dorastania, poczatkow kariery, olbrzymiego sukcesu, zalaman i prob "poszukiwania siebie" Tima "#Avicii.ego" Berglinga - chlopaka, ktory w podstawowce byl gnebionym przez kolegow nerdem, w polowie lat 2010 stal sie znana i uwielbiana na calym swiecie gwiazda muzyki klubowej. Goscia, ktory chcial po prostu tworzyc muzyke, a przez swoj wyjatkowy talent i geniusz wpadl w tryby machiny przemyslu muzycznego, ktora wycisnela z niego ostatnie soki... I kiedy juz wydawalo sie, ze udalo mu sie zawalczyc o siebie i swoja przyszlosc, 20 kwietnia 2018 roku wszystkich fanow zszokowala informacja, ze Avicii odebral sobie zycie w wieku 29 lat.
Film przede wszystkim zostal w niezwykly sposob zbudowany, bo chociaz glownego bohatera nie ma z nami od prawie 7 lat, w filmie zawarto mnostwo jego wypowiedzi, wiec wydaje sie, ze cofnelismy sie w czasie.
A poza tym, pokazuje jak potworna stala sie machina przemyslu muzycznego przez ostatnich kilkanascie lat. Avicii zaczynal kariere gdy wszystko bylo jeszcze "normalnie" - miales promotora, jesli stworzyles dobry utwor to gralo sie go wszedzie i byles znany. A potem nadeszly czasy lajkow, komentarzy i "attention span" 5 sekund - albo przykujesz uwage sluchacza w ciagu tych 5 sekund, albo nadajesz sie na smietnik.
Szwedzi do tej pory wspominaja Aviciiego - pomijam nazwanie areny koncertowej w Sztokholmie jego ksywa czy "Levels" wplecione w intro na #DreamHack.u.. ale o jego koncercie w Palacu Krolewskim przewodnik opowiadal z duma, pokazujac zdjecie. U nas zaden przewodnik by sie nie zajaknal, ze "jakis tam dj" gral w tym czy tamtym miejscu.
A ponizej cos niezwyklego... Szwedzka Gwardia Krolewska oddajaca Aviciiemu hold, grajac jego najwieksze przeboje 🤯