Trochę się zawiodłem - z jednej strony moim niedopatrzeniem (środek serii), a z drugiej historią. Na plus klimat Cieszyna, walki Polaków z Czechami i pies. Może też trochę humoru. Na minus - śledztwo i chaos.
Właśnie odłożyłem na półkę Przeczytane książkę Szczepana Twardocha „Null”. Opowiada ona o kilku dniach z życia żołnierza na froncie ukraińskim. Jest porażająco przygnębiająca. W komentarzach na GoodReads przewija się argument, że jest to kolejna książka tego autora pisana według tego samego schematu. Być może. To pierwsza powieść Twardocha, z którą miałem styczność, więc nie potrafię się do tego ustosunkować. Wiem, że na pewno sięgnę po kolejne. A „Null” z czystym sumieniem polecam każdemu, kto akurat nie ma epizodu depresyjnego.
Blood Abscission - nie przeczytacie za wiele o tym zespole na Metal Archives, nie wiadomo skąd są i kto za tym stoi, a płyty oraz utwory są oznaczane kolejnymi cyframi rzymskimi. Oczywiście, pewnie dałoby się dowiedzieć tego głębiej kopiąc w sieci, ale może taki jest plan artysty. Sama muzyka też jest nieoczywista - to atmosferyczna ściana dźwięku, długie kompozycje, ale też niepokojące przyspieszenia, które pasują do jakiegoś żywiołowego horroru, w którym właśnie następuje dramatyczna scena śmierci. Wokal lekko wycofany, zamglony, kompletnie niezrozumiały. Ciekawie się tego słucha ciągiem, w tle, a i jako pierwszoplanowa rozrywka może być dobre, bo to nie jest takie jednostajne.
Hostia, album "Razorblade Psalm" - ostry, błyskawiczny wpierdziel. To 16 utworów w 23 minuty i 15 sekund od polskiej formacji w klimacie death metalu połączonego nieco z punkiem i thrashem. A zresztą, Hostia jest dosyć znana, także pewnie wiecie, czego się spodziewać. Krótko mówiąc, nie ma tutaj czasu na refleksję nad tekstem.
Wivre, album "Wivre I" - płyta bardzo spokojna i mimo że to nadal black metal, choć pomieszany z folkiem, a nawet nieco ambientem. Nawet, jeśli są tutaj przyspieszenia, to ta muzyka płynie, pędzona niespieszną melodią wygrywana przez inne instrumenty, czasem także flet. Nie jest to coś, co Was poderwie, ale myślę, że będzie dobrym umilaczem czasu. To trochę taka muzyka, jaką by zagrał podenerwowany po bitwie wojownik przy kominku w tawernie, gdy chce mimo jeszcze niewygasłego szału bitewnego chce uspokoić towarzystwo.
Brzask, album "Der Wanderer im Riesengebirge" - nie znałem wcześniej tego polskiego zespołu, z niemiecką nazwą płyty i angielsko-polskimi utworami (np. "Ravens of Łomnica"). To black/death (ale jednak bardziej to pierwsze) z wokalem trochę podobnym do pana z Garoty, ale jest tutaj więcej instrumentów i melodii. Nie powiedziałbym, że jest to bardzo szybkie, ale jest dość "niespokojne", trochę folklorystyczne, natchnione i z wyraźnie zasygnalizowaną gitarą grającą właśnie tę wspomnianą melodię. Dość przestrzenne pod kątem klimatu. No i bardzo ciekawa okładka.
Wyróżnienia:
Sam Fender - taki Bruce Springsteen bez momentów pierdzielnięcia. Przyjemne, choć bez szału. Nie jestem specjalistą od żadnej muzyki, ale szczególnie nie od takiej.
Em Beihold - poszukiwań innych dźwięków ciąg dalszych. Bardzo liryczny, spokojny pop, który ma w sobie coś urzekającego.
Do prozy Łukasza Orbitowskiego mam tyle zaufania, że “Exodus” kupiłem w ciemno. Nawet nie sprawdziłem, o czym ma być. Poniżej zajawka tej książki, przeczytanej bez specjalnych oczekiwań.
Jim Paul, Brendan Moynihan - Jak straciłem na giełdzie milion dolarów i czego mnie to nauczyło
Tytuł ”Jak straciłem na giełdzie milion dolarów i czego mnie to nauczyło” Jima Paula i Brendana Moynihana przypomina książkę w stylu “Jak zarobić milion? Napisz książkę o tym, jak zarobić milion i sprzedaj 10000 sztuk po 100 zł”. Ale czy to wrażenie jest trafne?
Przyszła nowa oś, tylna piasta złożona, dostała też nowe łożyska i bębenek microspline (co w sumie było głównym punktem programu). Został mi kapsel pod 6 śrub.
Jutro jedziemy do Bicyklety uzupełnić braki w szprychach.
Nowy bębenek chyba głośniejszy, może po prostu niezasyfiony xD
@stfn lekko ot: gorąco polecam by było to uzupełnienie tej na stałe przymocowanej do roweru. dla osoby z tyłu te na kasku mogą być nieczytelne mrugając nieregularnie wraz z ruchami głowy. @rower
Odpaliłem sobie piękny epic heavy metalowy debiutancki album Under Ruins "Age of the void". Polecam odsłuch, tymczasem #LPUPUN 8-1. @muzykametalowa@muzykametalowa