Nie miałem czasu kupować ani czekać na przesyłkę, założyłem starą, usuwając wcześniej przedmiot, który przebił dętkę (chyba ten). Ale jeśli ta opona będzie dalej przebijać, to pomyślę o kevlarze.
Dodalabym w ogóle wyprowadzenie samochodów z miast. Zakaz/ograniczenie wjazdu do centrum, wysokie opłaty za parkowanie, inwestycja w komunikację publiczną.
Większość dróg rowerowych chroni tylko 1 metr trawnika albo krawężnik, a pasów rowerowych linia z farby. Słupki jak sądzę głównie maja chronić przed parkowaniem, bo niewygodnie by było omijać zaparkowane nielegalnie auto wyjeżdżając pod prąd na jezdnię. Na moście obowiązuje 50 km/h, zaraz za słupkami są pasy i skrzyżowanie ze światłami, więc to nie jest żadna autostrada. Takie same zagrożenia dotyczą chodników. Bezpieczeństwo ruchu nie może się opierać na oddzieleniu wszystkich od wszystkich ścianą antyterrorystycznego betonu, bo nie damy ekonomicznie rady.
Fanatykiem nie jestem więc nazw nie znam ale dopóki nie ma lodu jeżdżę na typowej szosowej oponie, głównie płaska. Na śnieg pewnie ogarnę gravelową - po śneigu i błocie raczej pojedize.
Niestety w moim dojazdowym “gruzie” któego zostawiam na klatce schodowej pod schodami mam problem z przednim blotrnikem ale na tył mam coś w rodzaju wąskiego bobrzego ogona tuż nad oponą i dziąła to dobrze. W rowerze mniej gruzowym mam doczepiany do dolnej części ramy i wydawał się przynajmniej minimalizować chlapanie, ale od czegoś mam te nieprzemakalne spodnie na spodnie
Właściwie największym problemem jest dla mnie woda padająca z nieba i termoregulacja bez wyziębiania zatok itp. Akurat dojazdowego roweru mi nie szkoda, trochę myślałem nawet o nabyciu single-speed (być możę z wolnobiegiem więc jednak nie ostre) bo wtedy nie ma osprzętu do martwienia się o niego, ale to możę być poważne wyzwanie dla moich nóg i wydolności krążeniowo-oddechowej.
Odkąd zaczlea sie pandemia nie musze dojeżdzać do pracy więc rzadko jest to duży problem, jednak regularnie biore rower na dystanse do 6km i stanowczo wolę martwić się o zimno niż używać nudnych nóg
Są spoko, ale koszt ekologiczny wyprodukowania i utylizacji baterii jest spory. Jeśli ma aluminiową ramę, to taki koszt jest chyba 15 razy większy niż w przypadku ramy stalowej. Najbardziej przyjazne dla środowiska są oczywiście zwykłe rowery, ze stalową ramą.
zerowo, w przeciwieństwie do samochodów zawieszenie nie pracuje i co chyba ważniejsze nie ma mechanizmu różnicowego. rowery cargo dwukołowe zdecydowanie wygrywają nad trzykołowymi
rowerki
Ważne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.