Odnośnie neoprenów, pamiętaj że masz dwuletnią rękojmię (ustawowa odpowiedzialność sprzedawcy) niezależnie od udzielanych gwarancji. Ten proces ma też tę zaletę, że ciężar dowodzenia ląduje po stronie sprzedającego
Dzięki za podpowiedź. Problem polega na tym, że zanim oba ochraniacze puściły na szwie, w jednym z nich zrobiłem dziurę, gdy wywaliłem się na asfalt. Nie wiem, jak w takim przypadku z rękojmią.
A najlepsze jest to, ze (zgodnie z badaniami) najwiecej spalin wdychaja sami kierowcy. Potem piesi, potem rowerzyści. Jednocześnie płuca rowerzystów oczyszczają się najszybciej. Wiec zapewne warto jeździć w masce, ale przynajmniej można się pod nią śmiać, że kierowca mijanego właśnie tkwiącego w korku samochodu i tak umrze na raka szybciej.
Przerabiałem przyczepke 2osobową, foteliki weeride i hamax. Ogólnie na co dzień dla 1 dziecka polecam raczej foteliki - przeciskanie po ulicach z przyczepką jest trudne i wogóle dodatkowe 2 koła nie sprawiają, że jedzie się lżej. Dla maluchów do 2 - 3 lat zwłaszcza wee ride fajny, bo można normalnie pogadać i coś pokazać, a nie krzyczeć do bagażnika i w miarę mogą spać na tym takim jak gdyby pulpicie. Na plus przyczepek to, że można nawrzucać więcej śmieci (oprócz dziecka). Jak dziecko małe to bdzie pewnie w niej spać to niby spoko jak rozkłada się trochę siedzenie,. Jak na wertepy to dobrze, żeby była amortyzacja jakaś. Dobra jest zasłonka od deszczu i osobno moskitiera, ale przejrzyste w miare, bo inaczej strasznie im tam zasłoniętym z tyłu nudzi jak pada. Nie przejmuj zanadto pierwszą reakcją - to się może i raczej będzie zmieniać. Jak chodzi o reklamowanie firm, to reklamuje używane, bo kupowanie nowych rzeczy to syf, grzech i patologia. Ja kupiłem uzywany chariot (starsza wersja tule, ale części do tule pasują) w dobrym stanie za 600 chyba.
No właśnie myślałem o używanym thule, bo taki też kupiliśmy wózek i bardzo łatwo było znaleźć części żeby go doprowadzić do stanu jak nowy. Z jednej strony fotelik wydaje mi się atrakcyjny z racji tej bliskości z dzieckiem, z drugiej mam jakąś wewnętrzną blokadę związaną z ewentualnym upadkiem. No niby mi się nie zdarza upadać, ale wiesz - sama hipotetyczna możliwość już powoduje obawy. A w jakim wieku miałeś dzieciaki jak zaczynałeś z nimi jeździć?
Przyczepka to jak drugie miało z 1 rok i trza było dwójkę wozić. Z pierwszym weeride tak z 1,5r., hamax jak wyrósł z tamtego czyli pewnie ze 3. ze 4 lata woże dzieci raz upadłem w krzaki z hamaxem jak mi się kierownica nagle złamała, ale nic nie stało.
Jak coś, to służę metą w Krakowie, skąd można pyknąć w ciągu dnia trasę pociąg krk-Nowy Targ, rower wzdłuż Dunajca do Nowego Sącza, pociąg Sącz-Krk albo krk-Jędrzejów, rower z Jędrzejowa Doliną Nidy, potem do Tarnowa i pociąg Tarnów-krk. 1 trasa głównie szlak Velo Dunajec i raczej asfaltu, ale na Ponidziu to można zrobić bardziej bagienne warianty.
Jest jeszcze opcja pociąg Krk-Czwa i jazda Jurą, też przyjemna, ale można załapać piachy.
Gpxy z przejazdów powinienem mieć na komputerze, albo mogę skrobnąć na brouterze.
Jest ok, w weekend bywa sporo ludzi, szczególnie w okolicach przełomu powyżej Szczawnicy. No i widoczki na Tatry w okolicach Czorsztyna są niezłe. Jadąc z Nowego Targu na zachód zaczynając pętle wokół Tatr można też pyknąć fajną drogę wokół zbiornika Oravskieho i wrócić na pociąg do Krakowa w Jordanowie.
rowerki
Najstarsze
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.