Jak dla mnie lepiej 3/4 kroku do przodu niż stać w miejscu, więc jak ochydne by to nie było ustępstwo wobec potężnego lobby może mieć taktyczny sens. Zawsze można próbować wziąć się za nich później, jak już będą mieli mniej potencjalnych koalicjantów.
41-LETNI Hassan (imię zmienione ze względów bezpieczeństwa) jest inżynierem melioracji, rolnikiem. Według aktywistów, z którymi rozmawiamy, oraz informacji, jakie nam przekazują, to również egipski działacz na rzecz praw człowieka. „Opozycjonista”, który uciekł z kraju.
Czemu?
„Hassan jest takim egipskim doktorem Judymem – niosącym wiedzę tamtejszym rolnikom” – mówi Magda Kalenik, niezależna aktywistka, współpracująca z różnymi organizacjami, która zna go najdłużej – od stycznia 2023 roku.
Hassan pomagał drobnym rolnikom w uprawie ich skrawków ziemi, nawadnianiu, rozwoju agrokultury. „Tym ludziom chciano zabrać te ziemie i Hassan zaczął uczestniczyć w ich obronie. Za to wsadzili go do więzienia, pobili, torturowali, potem znowu zamknęli. Wreszcie musiał uciekać z kraju, bo preparowali na niego dokumenty” – Magdalena Kalenik, która miała dostęp do dokumentów potwierdzające te historie. Były one także przedkładane w procesie azylowym.
Walka Hassana z wywłaszczeniami drobnych rolników trwała od 2011 do 2022 roku. W tym czasie był „nękany, regularnie zatrzymywany, aresztowany i poddawany torturom przez egipski reżim”.
Xenia Uranova zostaje. O walce Rosjanki z deportacją z Polski „To było bezprawne działanie” W styczniu 2023 roku Hassan dotarł do Polski. Nikt nie ujawnia, jak dostał się nad Wisłę, standardem jest jednak bałkański szlak. Trafił do strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców w Krośnie Odrzańskim. Tam starał się o udzielenie mu ochrony międzynarodowej. We wniosku „przedstawiał liczne dowody na doświadczone przez niego prześladowania” – piszą aktywiści. Były to nagrania głosowe, wideo i zdjęcia z aresztowań i spraw sądowych, a także artykuły prasowe oraz dokumenty wydane przez organizacje broniące praw człowieka w Egipcie, poświadczające jego zaangażowanie walkę z nielegalnym wywłaszczaniem z ziemi oraz represje, które go za to spotkały.
Filip Rakoczy-Nazimek, radca prawny współpracujący ze Stowarzyszeniem Nomada, i pełnomocnik prawny Hassana, zapoznał się z częścią z tych materiałów – tymi, które udało się aktywistom już przetłumaczyć.
Jednak wniosek Hassana o udzielenie ochrony został oddalony w pierwszej instancji przez szefa Urzędu ds. Cudzoziemców. Odmowę utrzymała druga instancja – Rada ds. Uchodźców.
Czemu tak się stało?
„Z powodu błędów proceduralnych popełnionych przez cudzoziemca” – tłumaczy Filip Rakoczy-Nazimek. Przez pewien czas Hassana pozbawiono dostępu do prawnika.
Egipcjanin złożył wniosek do Straży Granicznej o zgodę na pobyt ze względów humanitarnych. Już po tygodniu dostał odpowiedź. Dwuzdaniową – SG nie będzie się tym zajmowała, bo wcześniej dostał odmowy w procedurze o ochronę międzynarodową.
„SG de facto nie wszczęła postępowania w tej sprawie, a powinna. Uważam, że to było bezprawne działanie, bo Egipcjanin złożył nowe dowody w swojej sprawie” – zaznacza Filip Rakoczy-Nazimek.
„Przesłanki udzielenia zgody na taki pobyt (regulowane w art. 348 Ustawy o Cudzoziemcach) są dużo szersze niż w przypadku ubiegania się o ochronę międzynarodową. Wystarczy wykazać m.in. zagrożenie prawa do życia i bezpieczeństwa, ryzyko pozbawienia dostępu do rzetelnego procesu sądowego lub ukarania bez podstawy prawnej” – dodaje radca prawny. Zaznacza, że pobyt ze względów humanitarnych jest słabszą formą ochrony dla migranta.
Odmowę Straży Granicznej Hassan dostał 13 października 2023 roku Wczoraj, 8 listopada, jego pełnomocnik złożył wniosek do Biura Rzecznika Praw Człowieka o ponowne wszczęcie postępowania w przedmiocie pobytu ze względów humanitarnych.
Mimo tego dziś rano Straż Graniczna rozpoczęła procedurę deportacji Hassana do Egiptu.
Wyścig z czasem Od rana aktywiści alarmowali media. „Apelowałabym o kontakt z liniami lotniczym LOT, aby nie dopuścić do tej deportacji. Oraz ze Strażą Graniczną, by wyrazić swoją niezgodę na takie łamanie praw człowieka i narażanie na utratę zdrowia i życia” – mówiła Zosia Kranowolska z Hope & Humanity Poland.
Magda Kalenik: „Polskie służby nie biorą pod uwagę tego, że jeżeli Hassan wróci do swojego kraju, to ponownie zostanie uwięziony, torturowany, a może nawet zginie. Apeluję, byśmy powstrzymali tę haniebną deportację do Egiptu ojca trójki dzieci. (…) Ocalmy człowieka i jego życie”.
Grupa Granica alarmowała bezpośrednio dziennikarzy, by nagłośnić sprawę. Ludzie umawiali się na lotnisku Okęcie na 16. Niektórzy dzwonili do LOTu, by firma, a zwłaszcza kapitan samolotu, mieli świadomość, kogo będą wieźć do Egiptu i co temu człowiekowi tam grozi. Kapitan ma prawo zdecydować o odmowie zabrania takiego deportowanego na pokład. Do akcji miały też dołączyć dr Anna Machińska, była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich i europosłanka Janina Ochojska.
Filip Rakoczy-Nazimek rano wysłał do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wniosek o interim measure dla pana Hassana – to forma czasowego zabezpieczenia przed deportacją. „ETPCZ zadziałał błyskawicznie. Już o 16:30 dostałem dokument” relacjonuje radca prawny. Od razu wysłał go do Straży Granicznej. W tym czasie dr Machińska, Janina Ochojska oraz Marysia Złonkiewicz, aktywistka z organizacji Chlebem i Solą, wylądowały na Okęciu – wracały akurat z premiery „Zielonej Granicy” w Brukseli. W trójkę pobiegły do SG, by osobiście poinformować o interimie dla Egipcjanina. „Dowiedziałyśmy się, że przeszedł już kontrolę paszportową i jest na pokładzie samolotu. Po kilku telefonach wykonanych przez kierownika zmiany dowiedziałyśmy się, że pan jednak nie poleci”, relacjonuje Złonkiewicz.
Po 18:00 Magdalena Kalenik już się cieszyła: „Hassan już jest w drodze do Krosna Odrzańskiego”.
Tylko na dwa tygodnie Filip Rakoczy-Nazimek tonuje nadmierną radość – interim jest tylko na dwa tygodnie. „To nie legalizuje jego pobytu w Polsce, nie powoduje, że wyjdzie ze strzeżonego ośrodka. To powrót do status quo. Dalej walczymy” – deklaruje. Jako pełnomocnik Hassana będzie ubiegał się w Straży Granicznej o wszczęcie postępowania na zgodę o pobyt ze względów humanitarnych. Ze względów proceduralnych obecnie tylko takie rozwiązanie wchodzi w grę.
Żaden. Żadna masa mięśniowa - to jest sport umysłowy, a na estrogenie twoje osiągi fizyczne i tak są dyskusyjne. Kiedyś bilard nie miał kategorii płciowych, ale z powodu zjawisk systemowych mężczyźni wygrywali wszystko, więc stworzono kategorię kobiecą. W Nikolę napierdala się za to za pomocą starej, wręcz atawistycznej transfobii. Wystarczy przeczytać co były przewodniczący związku sportowego tej dyscypliny wypisuje na swoim FB.
to jest koszmarne i jest to ludobójstwo, ale tytuł mocno wprowadza w błąd - zgodnie z wyliczeniami zginęło więcej dzieci niż ginie rocznie w konfliktach zbrojnych od 2019 r, to jest jednak różnica.
news
Najnowsze
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.