@ksiazki Mam pytanie o źródła informacji o nowych książkach. Czy istnieją jakieś miejsca, gdzie warto dać znać o wydaniu książki? Szczególnie, jeśli utwór jest dostępny za darmo.
Interesują mnie platformy i miejsca dotyczące literatury polskojęzycznej.
@ksiazki Dobra, ponieważ były boosty, nie było odpowiedzi, to po prostu dam znać tu. W formie pytania: czy znacie książki wydawnictwa Wind Forge Media? http://media.wind-forge.co.uk/index.php
Warto zerknąć. Czytałem trylogię Labirynt i mi się podobało.
@rozie - nie znam i napiszę wprost - nie zamierzam się zapoznawać z wydawnictwem, które robi tylko szczątkową korektę i redakcję. Chociaż doceniam szczerość.
Natomiast co do informacji o nowych książkach - moim zdaniem warto uderzać do "branżowych" czasopism/serwisów związanych z gatunkiem, w jakim jest dana książka.
@mason@ksiazki Rozumiem, choć z tego co pamiętam liczba i jakość zgrzytów jest minimalna.
Widywałem gorsze komercyjne, choć tam raczej o tłumaczenia chodziło. Hitem, który mi utkwił w pamięci jest "lampa korzystająca z celi solarnej" (czy też: słonecznej).
Nie oceniam konkretnych tytułów, po prostu uważam, że co do zasady puszczanie tekstów bez korekty i redakcji jest szkodnictwem.
Co do komercyjnych redakcji i korekt, to masz rację - sporo jest takich książek, które nie powinny być nigdy opublikowane.
W przypadku tłumaczeń biorę jeszcze poprawkę na to, że w takich przypadkach mamy do czynienia z twórczością autora i tłumacza, więc zazwyczaj redaktorzy i korekta ma 2x więcej roboty ;-) Więc jeśli te "cele solarne" są tylko pojedynczym kwiatkiem, jestem w stanie to wybaczyć, bo tłumacza czasami może po prostu "zaćmić". Gorzej, kiedy tych błędów jest więcej albo kiedy tłumacz nie rozumie tekstu, który tłumaczy (tłumaczy jak maszyna).
@mason@ksiazki Znaczy się AFAIK tam chodzi o brak zawodowej korekty i redakcji, nie brak w ogóle. Zdaje się autor robił sam plus zaprzyjaźnione osoby.
Rozumiem, że tłumacza może zaćmić, ale że nikt tego nie wyłapał później? Kwiatków było więcej chyba, właśnie takie w stylu "nie do końca rozumiem i łapię klimat", ale ta cela mnie zabiła. Dłuższą chwilę myślałem, co tam się stało i czy coś przegapiłem (przybycie obcych z nową technologią? aresztowanie bohatera?).
Nie wiem czy jest na świecie chociaż jeden autor, który zrobi dobrze korektę i redakcję po sobie samym :) Dawanie do redkoru zaprzyjaźnionym osobom to już lepszy pomysł, choć to zależy od kompetencji.
Oczywiście nie wykluczam możliwości dobrej redakcji i korekty robionej "własnym sumptem" i wierzę, że nieraz takie książki mogą być lepiej zredagowane niż w niektórych "profesjonalnych" wydawnictwach, niemniej dla zasady - nie toleruję ścinania kosztów na redakcji i korekcie. Nawet jeśli sprawdzi się to w jednym przypadku, to w 20 dostaniemy potworki. To widać w selfpubach, ale chyba jeszcze bardziej w wydawnictwach typu vanity, które najczęściej pod pojęciem redakcji i korekty sprzedają tylko korektę i bardzo szczątkową redakcję, którą można nazwać nieco rozszerzoną korektą.
@rozie@ksiazki Ale tak jak przyjrzałem się, to to Wind Forge Media jest częścią https://find-and-update.company-information.service.gov.uk/company/SC584506/filing-history - wystarczy popatrzyć na sprawozdania, to mikrofirma praktycznie nie prowadzi poważniejszej działalności. Bardziej wygląda to na sidekick - parasol by wypromować autora w jakikolwiek sposób i jednocześnie by mógł on legalnie coś wydać (zapewnia to mu parasol formy, która rozliczy, podpisze umowy itp itd).
@seachdamh@ksiazki Dokładnie, w tej chwili są tam książki jednego autora. I jest to sidekick. Była jeszcze jedna książka, innego autora, ale... patrz FAQ. W ogóle to autor ma bloga, można poczytać o zainteresowaniach, z czego żyje, trochę o pisaniu.
Użyłem zwrotu "książki wydawnictwa" bo i pod pseudonimem pisze, i nie kojarzę podobnego modelu po polsku, i jak podlinkowałem to wszystko w jednym miejscu jest.
@seachdamh@ksiazki No zastanawiam się czy polskojęzyczne wydawnictwa z alternatywnym modelem dystrybucji dorobiły się jakichś metod promocji i czy docierają jakoś do czytających.
Wiadomo, istnieją serwisy z ocenami, ale czy wpływają istotnie na wiedzę o książkach - trochę wątpię.
@rozie@ksiazki zależy co masz na myśli o alternatywnym modelu dystrybucji. Że nie sprzedają w dużych sieciówkach? Że wydają tylko elektronicznie?
Z tego co wiem i selfpublishing (z definicji) i vanity praktycznie wszystko zostawiają na głowie autora (klienta w sumie, bo niekoniecznie musi to być autor).
W tym przypadku jak dla mnie to jest po prostu selfpublishing po prostu.
Jak chcesz promocję z prawdziwego zdarzenia - "prawdziwie" wydawnictwo "welcome" (albo i nie, kto powiedział, że będą chcieli wydać).
Więc jeśli wydałeś się samojebką to promocja jest na twojej głowie (autorze, kliencie), nie wydawnictwa. Może niektóre vanity dorzucą cię do wsyzukiwarek, na jakąś stronę, zrobią wpis na lubimyczytać... ale pewnie to max (i to w pakiecie premium jeśli takowy jest :troll_face: )
@seachdamh@ksiazki Głównie rozdawanie za darmo, w praktyce, z możliwością wsparcia opcjonalnie, po lekturze. Mówimy o pełnowymiarowych książkach, z ISBN. To, że nie ma papieru (i paru innych rzeczy) to kwestia otoczenia i problemów z nim związanych. Fun fact: pierwszy tom Labiryntu początkowo był sprzedawany, tak zdobyłem.
Trochę to podobne do patronite, tylko tam raczej kojarzę blogerów, youtuberow, ogólnie formy z częstą publikacją, autorów książek - niezbyt.
@seachdamh@ksiazki Selfpubów z promocją I własną dystrybucją jest też trochę, ale kojarzę raczej branżowe/poradniki, nastawione typowo na zarobek/zysk. I tam autor zajmuje się tym/poświęca czas.
Kojarzę, że znajomi coś pisali na jakieś platformy ale to było dawno, IIRC angielski i krótkie formy.
Przyjąłem, że w Polsce i dla długich form też coś musi istnieć. Dla muzyki jest Bandcamp.
Dodaj komentarz