"Wstęp
Niniejsza książka, jak również nakręcony równolegle z nią serial telewizyjny, jest ostatnią częścią trylogii dotyczącej historii naturalnej. Pierwszą z nich było Życie na Ziemi, które za cel stawiało zbadanie ogromnego zróżnicowania królestwa zwierząt. Dlaczego istnieje tak niezwykła ich różnorodność, skoro wszystkie robią zgoła podobne rzeczy?...
Druga książka, Żyjąca planeta, skupiała się na środowisku, które kształtuje ciała zwierząt...
Tak więc pierwsze dwie książki dotyczyły ciał zwierząt i tego, jak zostały ukształtowane. Ostatnia książka mówi zaś o tym, w jaki sposób zwierzęta używają swych ciał, czyli jak się zachowują.
Zachowanie jest prawdopodobnie najbardziej ekscytującym aspektem historii naturalnej. Jest pełne akcji i dramatyzmu – orka dopływająca do plaży, aby pochwycić młodego lwa morskiego; mrówka nawigująca po saharyjskiej wydmie za pomocą wielokrotnych obserwacji słońca; samica nietoperza przedzierająca się przez gromadę żebrzących osesków na dachu jaskini, aby nakarmić mlekiem wyłącznie swoje dziecko. "
Książka Davida Attenborough, najbardziej znanego popularyzatora wiedzy przyrodniczej i twórcy filmów, który z kamerą objechał świat wzdłuż i wszerz i pokazał nam całe królestwo zwierząt. „Na ścieżkach życia” powstawała równolegle ze słynnym serialem przyrodniczym o tym samym tytule.
David Attenborough "Na ścieżkach życia Historia naturalna zachowania zwierząt"
Przekład: Łukasz Czepiński Wydawnictwo Naukowe PWN 2024
Zacząłem czytać „Źródło Mamerkusa“ Leszka Białego.
Pierwsze wrażenie jest takie, jakbym już to czytał.🤔
Taaak. 🧐 Mika Waltari - Mikael Karvajalka i Mikael Hakim.
"Chachary opowiadają marignalizowaną i przemilczaną historię regionu. Bez większego teoretyzowania, ale i ze szczyptą refleksji. Śląsk był zawsze był wykorzystywany, jeśli nie przez lokalnych arystokratów, to przez Polskę, czy Niemcy. Autor przygląda się historii regionu od samego początku, aż po czasy współczesne. Wydobywa to, co pozostaje w cieniu historii, niemniej pozostaje konkretne, dające się udowodnić, dzięki statystykom i wydarzeniom, w tym mikrohistoriom.
“Chachar” to wedle słownika łobuz, nicpoń, włóczęga, czy nędzarz. Nic przyjemnego, ale może jest dobrym symbolem tego, co nie pasuje do oficjalnej, dominującej narracji? Zalega oddaje głos biedującym chłopom, wykorzystywanym robotnicom, przepracowanym górnikom, czy buntującym się pracowniczkom. Opisuje przemiany, kierat ciężkiej pracy oraz strajki i walki o niezależność i sprawiedliwość społeczną."(opis)
" Chachar to ktoś z dołów społecznych. Ktoś, kto nie mieści się w ustalonych normach. Ktoś, kto je przekracza. Słowem, ktoś podejrzany. Czy ludowa historia Górnego Śląska może opowiadać o kimś innym, niż on? Kto będzie bohaterem opowieści, która wychodzi poza grzeczne, ugładzone i krzepiące obrazki? Ino chachar. Motłoch, plebs, tłuszcza, dziady... Wsioki i robole. A naprzeciw byli ci panowie, po których zostały piękne pałace, albo chociaż ich ruiny." (fragment książki)
(Darek Zalega, Chachary. Ludowa historia Górnego Śląska, 2024)
"Chachary opowiadają marignalizowaną i przemilczaną historię regionu. Bez większego teoretyzowania, ale i ze szczyptą refleksji. Śląsk był zawsze był wykorzystywany, jeśli nie przez lokalnych arystokratów, to przez Polskę, czy Niemcy. Autor przygląda się historii regionu od samego początku, aż po czasy współczesne. Wydobywa to, co pozostaje w cieniu historii, niemniej pozostaje konkretne, dające się udowodnić, dzięki statystykom i wydarzeniom, w tym mikrohistoriom.
“Chachar” to wedle słownika łobuz, nicpoń, włóczęga, czy nędzarz. Nic przyjemnego, ale może jest dobrym symbolem tego, co nie pasuje do oficjalnej, dominującej narracji? Zalega oddaje głos biedującym chłopom, wykorzystywanym robotnicom, przepracowanym górnikom, czy buntującym się pracowniczkom. Opisuje przemiany, kierat ciężkiej pracy oraz strajki i walki o niezależność i sprawiedliwość społeczną."(opis)
" Chachar to ktoś z dołów społecznych. Ktoś, kto nie mieści się w ustalonych normach. Ktoś, kto je przekracza. Słowem, ktoś podejrzany. Czy ludowa historia Górnego Śląska może opowiadać o kimś innym, niż on? Kto będzie bohaterem opowieści, która wychodzi poza grzeczne, ugładzone i krzepiące obrazki? Ino chachar. Motłoch, plebs, tłuszcza, dziady... Wsioki i robole. A naprzeciw byli ci panowie, po których zostały piękne pałace, albo chociaż ich ruiny." (fragment książki)
(Darek Zalega, Chachary. Ludowa historia Górnego Śląska, 2024)
"Chachary opowiadają marignalizowaną i przemilczaną historię regionu. Bez większego teoretyzowania, ale i ze szczyptą refleksji. Śląsk był zawsze był wykorzystywany, jeśli nie przez lokalnych arystokratów, to przez Polskę, czy Niemcy. Autor przygląda się historii regionu od samego początku, aż po czasy współczesne. Wydobywa to, co pozostaje w cieniu historii, niemniej pozostaje konkretne, dające się udowodnić, dzięki statystykom i wydarzeniom, w tym mikrohistoriom.
“Chachar” to wedle słownika łobuz, nicpoń, włóczęga, czy nędzarz. Nic przyjemnego, ale może jest dobrym symbolem tego, co nie pasuje do oficjalnej, dominującej narracji? Zalega oddaje głos biedującym chłopom, wykorzystywanym robotnicom, przepracowanym górnikom, czy buntującym się pracowniczkom. Opisuje przemiany, kierat ciężkiej pracy oraz strajki i walki o niezależność i sprawiedliwość społeczną."(opis)
" Chachar to ktoś z dołów społecznych. Ktoś, kto nie mieści się w ustalonych normach. Ktoś, kto je przekracza. Słowem, ktoś podejrzany. Czy ludowa historia Górnego Śląska może opowiadać o kimś innym, niż on? Kto będzie bohaterem opowieści, która wychodzi poza grzeczne, ugładzone i krzepiące obrazki? Ino chachar. Motłoch, plebs, tłuszcza, dziady... Wsioki i robole. A naprzeciw byli ci panowie, po których zostały piękne pałace, albo chociaż ich ruiny." (fragment książki)
(Darek Zalega, Chachary. Ludowa historia Górnego Śląska, 2024)
Krzysztof Pomian, „Muzeum. Historia światowa”, tom 1, „Od skarbca do muzeum”, przeł. Tomasz Stróżyński, Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, Fundacja Terytoria Książki, Gdańsk 2023.
"I gdy skupiam się wystarczająco mocno, kiedy staję się wystarczająco nieruchoma i cicha, ze świetlistej, pulsującej materii powoli wyłania się nowy kształt; oto Lea biegnie przez niebo – żywa, szybka jak strzała i po psiemu szczęśliwa. I biegnie na południe, gdzie malutka gwiazda, ukryta wśród innych, ale wyjątkowa, otoczona zielonkawą aurą, na przemian pojawia się i znika."
(Julia Fiedorczuk, Dzień Oriona, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2023)