Ja tam się oburzam na jedno i drugie i trzecie (aczkolwiek z drugim myślę, że kompromisem jest zacny dodatek za pracę w weekend, gwarancja połowy wolnej i objęcie tym wszystkich branż).
Uwazam, ze pokładanie nadziei w partiach politycznych to dziecinada (by nie powiedzieć, ze frajerstwo).
Jeśli ma być szansa, by wymienione przez Ciebie sprawy były załatwione, to trzeba nieustannie cisnąć - demonstracjami itp. Gdy społeczeństwo będzie wystarczająco aktywne, to w końcu rząd się ugnie - choćby składał się z większych dzbanów, niż ci z SLD i tak dalej.
Tak, też nie wierzę w wybory, tylko w direct action i pracę cały rok.
No ale z drugiej strony, chujnia jaką stworzył pis trzeba było zastąpić mniejszą chujnią. Mimo wszystko łatwiej się protestuje i działa w kraju demokratycznym, a nie autorytarnym.
Czyli już po aborcji, po związkach partnerskich a media liberalne już szykuja grunt pod kolejna terapię szokową. Prognozuję że za 4 lata wygra skrajna prawica, a lewica będzie poza sejmem, a za 6 lat Polska wyjdzie z UE i stanie się kolejną rosyjska kolonią jak Białoruś.
Pamiętajmy że PSL już zapowiedział, że nie powstanie wspólny klub parlamentarny — co moim zdaniem tylko potwierdza hipotezy, że PiS uderzy do nich jako pierwszych a 3D jest tylko i wyłącznie szalupą ratunkową
Po co w ogóle robić zasięgi takiej desperackiej próbie poprawy wizerunki i dystansowania się od PiS. Jakby im faktycznie zależało na taśmach sprzed wielu lat, to by o nich mówili od paru lat, a nie zaraz przed kampanią na siłę próbują zdobyć więcej rozgłosu.
W ogóle promowanie kolejnych głupot i populizmów tej partii to jak robienie im przysługi. Trzeba mówić o faktach, i o osobach które są tam na liście i o głupotach którzy oni wygadują, a nie promować ich propagandę.
Wydaje mi się, ze po wyborach PiS, który zdobędzie zdecydowanie najwiecej głosów ze wszystkich partii, nie będzie miał większości, wiec weźmie Konfederosję do rządu i skończy się rumakowanie. Przez to kolejne 4 lata będą jeszcze bardziej prawicowe, ale za to w przyszłych wyborach Konfederosja nie wejdzie do sejmu :p.
A teraz każdy szuka sposobu na to, żeby się zareklamować przed wyborami i zdobyć głosy od ludzi pokroju tych, którzy 8 lat temu głosowali na „antysystemowego Kukiza”, który wprowadził narodowców do sejmu, popierał Janusza Walusia itd.
To już nie kiełbasa wyborcza, tylko cały hotdog opakowany w ich popisowy styl robienia przekrętów na zasadzie “nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobisz”.
Co więcej, jest to przygotowanie pola do następnego manewru po ew. przegranej w nadchodzących wyborach. Jeśli nie zdobyliby większości, to krótko po wyborach ceny szybują w górę i natychmiast podnosi się lament: opozycja doszła do władzy i od razu podrożało!
Liberalizm dążący do demontażu osłon społecznych/welfare state to odsłona darwinizmu, tak jak i faszyzm czy nazizm, które dodatkowo cechują się autorytaryzmem, co na wewnętrzny użytek niuansują korporacjonizmem i wspólnotowością. Każde z powyższych dopuszcza filantropię, czyli formę uznaniowej pomocy/redystrybucji/klientelizmu w wyniku akumulacji zasobów/kapitału. Wspólny mianownik: arbitralność.
Dlatego tak nachalnie wciskane kampanie charytatywne, przerzucające na obywatela niesienie pomocy, którą powinno zajmować się państwo. A w miarę liberalnej/faszystowskiej retoryki społeczeństwo chyba nie staje się bardziej altruistyczne.
Gdzieś tam istnieje punkt przegięcia – można “darwinizować” tak długo, aż ludzie nie staną się kanibalami (Hołodomor na Ukrainie, oblężenie Leningradu) albo zbrodniarzami (Tutsi i Hutu w Rwandzie), gdyż np. uwierzą, że klęska żywiołowa jest nieusuwalną siłą wyższą – albo też po drodze wybucha opór, gdyż każdy widzi, iż te realia wcale nieusuwalne, obiektywne nie są. To tym bardziej prawdopodobne, czym wyższą świadomość i zdolność racjonalnego myślenia populacja zachowała.
wiadomosci.onet.pl
Aktywne