„Kiedyś na trzepaku wiedziałeś, że słowa mają swoje konsekwencje. Jeżeli kogoś obraziłeś, dostawałeś. Dziś każdy może napisać w internecie wszystko bez żadnej odpowiedzialności i konsekwencji”. A to – dodam do słów muzyka – demoralizuje.
Oblicz mamy kilka – pomocnego empaty i cynicznego wyłudziciela, silnego praktyka pomocy tu i teraz oraz wątłego memiarza, który produkuje komentarze typu: „Kręcą drugi sezon Wielkiej Wody, hehehe”.
Polacy są narodem straumatyzownym, nad którym wciąż wisi widmo II wojny światowej. Książki „Traumaland" Michała Bilewicza i „Koniec" Marty Hermanowicz pozwalają spojrzeć na problem z dwóch różnych perspektyw, które uzupełniają się, tworząc złożony obraz polskiej mentalności.
W debacie publicznej dominuje teza, że kampania wyborcza jest dobra wtedy, kiedy bazuje na rzetelnej dyskusji, a nie emocjonalnych inwektywach. To oznacza, że bardzo wysoko ceni się programy partyjne. Dziś zdałem sobie jednak sprawę, że nic tak nie psuje państwa, jak one.
Ciemny w brzmieniu rock wywodzący się z de facto autorytarnej (a być może nawet totalitarnej) Białorusi ma wpływ także na wnętrza mieszkańców Zachodu. Nihilizm jest dominującym uczuciem dzisiejszego świata.
Marcin ma inne zdanie. „Nie chodzi o picie piwerka, ale o kulturę oswajania się z alkoholem. Piwerko to synonim lajfstajlu. Jeśli chcemy walczyć z nadmiarowym piciem, da się to zrobić jedynie poprzez kulturę i odejście od narracji, że piwo to konieczny dodatek do miłego spotkania z przyjaciółmi”.