cyberdefence24.pl

didleth, do wolnyinternet w Kontrowersje wokół Rady ds. sztucznej inteligencji. Gramatyka: „Nie reprezentuje żadnego biznesu”
@didleth@szmer.info avatar

fajnie to podsumowała (niestety na fb - i jakby ktoś chciał znowu jakieś przeklejki robić to niech się jej najpierw o zgodę zapyta) Magdalena Bigaj bazując na artykule Anny Wittenberg: facebook.com/…/pfbid0yFWqKapjGr9j4f7PfWqVjYySPWfj…

hohombe,

Miałem dylemat czy to wrzucać. Nie ma tego poza fb i linkedin oraz paywall gazeta prawna.

didleth,
@didleth@szmer.info avatar

jakby co to Magda Bigaj jest w ICO (instytut cyfrowego obywatelstwa) i tam jest do niej e-mail, możesz dopytać. Nie wiem, jakie ma do tego podejście - zauważyłam, że ludzie różnie do tego podchodzą (w fedi także).

hohombe,

Nie wiem jak w fedi, ale Tarkowski napisał niegłupi tekst bez paywalla, sprawdziłem. I ogólnie się z nim zgadzam. linkedin.com/…/plai-potrzebuje-drugiej-obywatelsk…

hohombe,

Zresztą wydaje mi się, że szum wokół tego, to oby był liść dla ministra, który napisał książkę o cyberkolonializmie. Nie czytałem. Ale sam ten fakt, pokazuje że wie co zrobił. Dziennikarze już też. I są oburzeni. Na szczęście. Wizja samych programistów wsadzających AI gdzie im pasuje, to jakby elektrycy i cele biznesowe firm elektrycznych, decydował same o tym, co ludzie potrzebują oświetlać.

To jest po edukacji, następne pole walki z populizmem postPIS czyli libkowym. Autonomia ministrów spoza PO to chyba wolność kukiełki. Minister już bryluje u elit Smart City. Był gościem Sebastiana Grabowskiego, który nie wiem jakim kluczem go dostał do siebie. A Polska nie przerobiła w ogóle krytyki Smart City. lol.

harcesz, do wolnyinternet w Kontrowersje wokół Rady ds. sztucznej inteligencji. Gramatyka: „Nie reprezentuje żadnego biznesu”
!deleted269 avatar

A nie to spoko, skoro deklarują otwartość to nie ma problemu. /s

lemmur, do wolnyinternet w #CyberMagazyn: Kto pierwszy dostanie karę? Już obowiązuje unijny Akt o usługach cyfrowych

Nieźły pomysł na teleturniej

hohombe, do news w Jak nie pisać o polityczności fack-checkingu? Powielanie prawicowej narracji pod płaszczykiem dekonstrukcji?

Lista rasistowskich wyczynów i tekstów Duttona (redflag.org.au/node/6489). Wykorzystanego w artykule jako niby “ofiary”. Sama SkyNews jest telewizją prawicową. Pisząc w taki sposób, autorka staje się pożyteczna prawicy, która podważa znaczenie walki z mową nienawiści i zwykłymi kłamstwami w social media. A nie zapomnijmy, że swoboda jaką FB dawał reklamom politycznym, czyli zezwolenie na kłamstwa i mowę nienawiści, pozwoliły prawicy wypromować Trumpa. Który nie miał szans, zanim nie zaczął korzystać z usług Cambridge Analytica. Jest to świetnie opisane przez dwie dziennikarki z US w książce: Brzydka prawda. Kulisy walki Facebooka o dominację.

anedroid, do wolnyinternet w Rosja karze Reddita za publikowanie prawdy o wojnie na Ukrainie
@anedroid@szmer.info avatar

Ja się zastanawiam, w jaki sposób Rosja może nakładać kary na zagraniczne serwisy Internetowe, skoro nie jest w Unii Europejskiej. Rosja ma swoje prawo, inne państwa swoje. Dlaczego cały świat ma się dostosowywać do Rosji i jej bezpodstawnych roszczeń?

Poza tym… ma pretensje do Reddita o sianie dezinformacji, ale to nie Reddit publikuje rzekome “fake newsy”, tylko jego użytkownicy. Czy zatem oczekują, że platformy będą odbierać im wolność słowa? Pozwalać im mówić tylko to, co podoba się władzy jakiegoś obcego państwa?

Co by było, gdyby każdy kraj tak chciał sobie cenzurować całą resztę świata? To jest jakiś absurd.

pawel,
@pawel@pol.social avatar

@anedroid nakładać może, tak samo jak ja mogę nakładać kary finansowe na Reddita. W wypadku kiedy ich nie zapłaci, mogę go zablokować u siebie w domu na routerze i mniej więcej tyle samo może zrobić Rosja - i zapewne taki jest cel. Taki teatrzyk dla swoich, że niby nie zablokowali kolejnego serwisu, tylko serwis nie chce się poddać wyrokowi rosyjskiego sądu, więc nie było wyboru.

Zresztą chyba Wikipedia też otrzymywała w Rosji kary za niedostosowanie się do propagandowych wymogów.

anedroid,
@anedroid@szmer.info avatar

A te serwisy zapłaciły okup? A gdyby teoretycznie, patrząc od strony EU, amerykańskie koncerny nie dostosowały się do wymogów DSA, DMA, RODO, etc., otrzymały kary finansowe i ich nie zapłaciły, co by się stało? Czy Unia zablokowałaby ich strony tak jak Rosja?

pawel,
@pawel@pol.social avatar

@anedroid raczej nie zapłaciły.

Co do UE, nie, raczej blokowanie nie wchodziłoby w grę, ale w cywilizowanych krajach ciężko prowadzić biznes mając narobione długów przez niezapłacone kary.

Kiedyś w Belgii była mowa o wyłączaniu strój w TLD .be podmiotom nie spełniającym zasad GDPR, ale nie wiem czym się to skończyło.

https://www.timelex.eu/en/blog/gdpr-infringements-might-lead-block-be-websites

kszeslaw, do wolnyinternet w Chiny ograniczą internet dla dzieci. Na czym polega „tryb niepełnoletni”?

Jeśli ktoś korzysta ze smartfona w sposób nałogowy, powyżej trzech godzin dziennie to u takiego człowieka (szczególnie dziecka) myśli samobójcze i tendencje do samookaleczenia gwałtownie rosną

Rosną od korzystania czy może mieli na myśli po prostu korelację między dwoma zjawiskami? 🙄 Bo te dwa objawy mogą mieć takie same podłoże, jak np. problemy z rówieśnikami. To nie jest tak że jak zabierzesz dzieciakowi z problemami telefon to nagle przestanie je mieć

dreiwert, do wolnyinternet w #CyberMagazyn: Płatne media społecznościowe. Czy to początek końca „darmowego internetu”?
@dreiwert@szmer.info avatar

Usenet/NNTP był tradycyjnie za darmo, i to było bardzo społecznościowe. Był to wczesny przykład tego, że ludzie, zamiast nalegać, by usługa pozostała wolna, chętnie wspierali dostawców płatnych. Wszyscy możemy zadać sobie pytanie, dlaczego bierzemy udział w tych zamiarach komercjalizacji Internetu.

BubsyFanboy, do wolnyinternet w #CyberMagazyn: Czy Elon Musk zniszczył Twittera?
@BubsyFanboy@szmer.info avatar

Tak się kończy stawianie kogoś z głową 12-letniego chłopca na stanowisko jednej z największych portali społecnościowych.

m0iga,
@m0iga@101010.pl avatar

@BubsyFanboy @didleth No i? Se kupił, to se robi co se chce. Napisałbym raczej: Tak się kończy zaangażowanie w prywatną platformę społecznościową, którą może przejąć byle chłystek z wielką kasą i zrobić z nią co zechce.

didleth,
@didleth@szmer.info avatar

to akurat kwestia tego, w jaki sposób big-techy zdobywają wpływy, jak na to reaguje władza i społeczeństwo

didleth,
@didleth@szmer.info avatar

No nie. Faza odpowiadania na wszystko “kupa” (jak Elonek do dziennikarzy) to przedszkole, zerówkowicze i dzieci z I-III już więcej ogarniają, a co dopiero taki 12latek

fervi, do wolnyinternet w #CyberMagazyn: Czy Elon Musk zniszczył Twittera?

Ja używam nittera, ale też coraz rzadziej, można żyć bez

truffles, do wolnyinternet w #CyberMagazyn: Czy Elon Musk zniszczył Twittera?
@truffles@szmer.info avatar

Dyplomaci, dziennikarze, naukowcy i celebryci jeżeli wciąż są na Twitterze, to równie dobrze mogliby prowadzić oficjalne konta na 8chanie czy innym kiwifarms, dla mnie ten sam poziom wiarygodności.

didleth,
@didleth@szmer.info avatar

umyka Ci sedno - osoby publiczne siłą rzeczy muszą bazować na ogóle publiczności, nie mogą ograniczać się do tego, co jest wiarygodne tylko “dla Ciebie”. Jak już gdzieś dzisiaj pisałam - jeśli polityk lub polityczka ograniczy się do fediwersum, to w wyborach nie ma szans. Zasada “publikuj u siebie, udostępniaj wszędzie” jest imo najlepszą zasadą dotarcia to publiczności - i będą osoby, dla których posiadania konta na tt czy nawet tik toku będzie się zwyczajnie opłacać. Poza tym masz szybko wgląd w to, czym żyje internet, obóz “drugiej strony” i możesz reagować w razie potrzeby. A z punktu widzenia mojego - czyli osoby publicznej na poziomie “mam publiczne konto w fediwersum i ponad 150 obserwujących, ale moje bytowo-finansowe “być lub nie być” od tego nie zależy”: konto na twitterze mam i na chwilę obecną nie zamierzam z niego zrezygnować. To źródło informacji i ten sam artykuł nie staje się mniej wiarygodny przez wrzucenie go na twittera, zwłaszcza, jeśli wrzuca go osoba publiczna o określonej renomie, plus z inbami na twitterze jest trochę jak z polityką (może dlatego, że na twitterze jest sporo polityki): to, że się nimi nie interesujesz nie znaczy, że Cię nie dotyczą i że ktoś ich nie wykorzysta przeciwko Tobie.

truffles,
@truffles@szmer.info avatar

Oczywiście, że artykuł jest tak samo merytoryczny, bez względu na to gdzie jest podlinkowany. Mam na myśli to, że portal w którym je linkują staje się mniej wiarygodny. Owszem, polityka to sztuka brudnych kompromisów i w ogóle. Trochę szkoda, że doszliśmy do miejsca, gdzie trzeba się obrzucać błotem na podwórku konserwatywnego miliardera flirtującego z teoriami spiskowymi, żeby zaistnieć w wyborach.

z inbami na twitterze jest trochę jak z polityką (może dlatego, że na twitterze jest sporo polityki): to, że się nimi nie interesujesz nie znaczy, że Cię nie dotyczą i że ktoś ich nie wykorzysta przeciwko Tobie

Zastanawiało mnie kiedyś, czy zamknięcie lasów na początku pandemii to był wynik zimnej naukowej analizy czy przyczyniły się do tego zdjęcia z podwarszawskich lasów wrzucane w sociale.

miklo,
@miklo@szmer.info avatar

W kwestii polityków/polityczek - oczywiście podchodząc realistycznie nie mogą nie być na dużych platformach. Ale takie podejście praktyczne nie musi się wykluczać się z podejściem ideowym "jestem tutaj [na korpo platformie] bo na razie wy tu jesteście, ale to miejsce jest toksyczne [bo: to i to…] i dlatego zapraszam was tam gdzie możemy budować internet wolny od korporacji. Itd… ". Jest ktoś ze świata (polskiej) polityki, kto odważy się na takie podejście ❓❓ Nie widzę, nie słyszę… Bo na razie te kilka osób, które mają konta i coś tam w miarę regularnie piszą to traktują to jak kwiatek do kożucha i a nie jak (co najmniej) równorzędny kanał komunikacji.

arek,
@arek@mastodon.internet-czas-dzialac.pl avatar

@miklo ja tam doceniam. że jacyś politycy pojawiają się tutaj. Nie od razu Rzym zbudowano ;) @didleth

didleth,
@didleth@szmer.info avatar

y tu jesteście, ale to miejsce jest toksyczne [bo: to i to…] i dlatego zapraszam was tam gdzie możemy budować internet wolny od korporacji. Itd… ". Jest ktoś ze świata (polskiej) polityki, kto odważy się na ta

Czy ktoś w polskiej polityce prezentuje proponowane przez Ciebie podejście - nie wiem, prozaicznie nie widzę powodu, by szukać tweetów kogoś, kogo i tak obserwuję na mastodonie. Chociaż to, że partia Razem ma własną instancję świadczy imo właśnie o tego typu (fedi lepsze od tt, bo…) podejściu - i realnie postują, w przeciwieństwie do swojego niemieckiego “odpowiednika” (wiem, że nie da się tego przełożyć 1:1) - odkąd w instancji die Linke siadła synchronizacja z twitterem czy coś w ten deseń, to nie ma ani ich (jako partii) tootów, ani reakcji na zgłoszenie problemu…

Ale generalnie w polskiej polityce ogólnie nie ma specjalistek, które zajmowałyby się kwestiami dot. prywatności, cyberbezpieczeństwa itp. W ogóle nie kojarzę takich, które byłyby w tych tematach bardziej aktywne - w komisji cyfryzacji była jedna pani na 18 panów, potem łaskawie “sfeminizowali” - i było 3 na 21, ale wszystkie z PiSu. Moje ulubione polityczki tych tematów w ogóle nie ruszają (bo mają masę innej roboty) - nie wiem, jak to wygląda w przypadku polityków, bo wszystkiego nie śledzę. Przy wyborach na prezesa UODO żadna z partii opozycyjnych nie zgłosiła swojego kandydata. Prywatność i wolność od korpomediów to w polityce po prostu nisza. Brak aktywności politycznej w fediwersum to objaw powyższego, a nie jego przyczyna. Tym bardziej więc doceniam ludzi ze świata polityki, którzy się na konto w fediwersum zdecydowali. Taki poseł Michał Gramatyka, chociaż nie jest z mojej opcji politycznej, imo naprawdę dobrą robotę robi, dobrą robotę odwala też Pola Matysiak, która specjalizuje się w transporcie publicznym i nie wymagam od niej, by specjalizowała się w tematyce prywatnościowej (chociaż imo coraz lepiej jej w tym idzie), tak jak ode mnie nie wymaga się, bym ja zajmowała się tematyką transportu publicznego. Niedawno w fedi pojawiło się małopolskie KOD. I dobrze, że oni wszyscy (Pola Matysiak, Michał Gramatyka, Razem, KOD) są, przecierają szlaki dla kolejnych. Są też w świecie polityki ludzie, którzy przekazali dalej pytania Panoptykonu - gdy ten nie został dopuszczony do głosu, są tacy, którzy zablokowali lex inwigilacja, teraz jest szansa na to, że Polska wraz z paroma innymi państwami przyblokuje kontrolę czatu - mimo, iż większość krajów unijnych, wbrew opinii własnych prawników, ją popiera. Innymi słowy - ogólnie jest źle, ale nie beznadziejnie i warto wspierać tych, którzy cokolwiek w temacie robią

PiTau,
@PiTau@mstdn.social avatar

@miklo @didleth W tym wypadku pojawia się problem onboardingu. Jeśli raz napiszą i znikną, to tracą kanał komunikacji. Jeśli będą pisać równolegle to ludzie zostaną tam gdzie już są. Jeśli będą faworyzować fedi to będą odpowiadać spóźnieni na innych platformach, zbierając mniejszą uwagę.

Do tego trzeba dodać brak interoperacyjności. Ciężko o interakcję twitter mastodon w kontekście dyskusji czy nawet dunków. Ludzie mogą zapraszać na miasto ale nie spodziewałbym się nagłego napływu.

Pajonk, do wolnyinternet w #CyberMagazyn: Płatne media społecznościowe. Czy to początek końca „darmowego internetu”?
@Pajonk@szmer.info avatar

Nie, to nie koniec. Zasada jest prosta, jeśli macie coś za darmo, a platforma nie działa dzięki zbiórkom i datkom, to znaczy że nie jesteście konsumentem usługi, tylko towarem którym firma handluje.

Wielkie platformy handlują danymi użytkowników, pozwalają na profilowanie ich, by lepiej dopasowywać reklamy, by analizować zachowania i tak dalej i tak dalej. Z tego są ogromne pieniądze.

A to że platformy takie jak twitter, które jak widać są prowadzone tragicznie, chcą żeby im płacić i obcinają możliwość przeglądania niezalogowanym, oferując przy tym cenzurę, walkę z opozycją w niektórych krajach, pozwala ekstremistom się tam rozwijać, to już jest ich własny błąd.

jednak wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach plany subskrybcyjne dla użytkowników social mediów staną się standardem.

Wiele wskazuje, jednak ani jeden argument nie pada w artykule. No dziwne.

Jak dodaje jednak, jako cyfrowe społeczeństwo, od paru lat uczymy się płacić za treści i dostęp do nich. "Przykłady serwisów VOD dobitnie to pokazują. Prasa czy serwisy informacyjne również coraz lepiej sobie radzą.

Platformy streamingowe czy serwisy informacyjne mają znacznie większe koszty, bo same muszą produkować lub kupować gotowe treści. Portale społecznościowe, etc, które są de facto pośrednikami tych kosztów praktycznie nie mają. One pobierają prowizję od użytkowników którzy mogą za darmo tam wrzucać swoje materiały, a jeśli jakieś materiały zarabiają dość dużo, to i temu kto je wrzucił się dostanie parę dolarów.

„Zastanawia mnie czemu Instagram nie decyduje się na ugryzienie tematu subskrypcji od innej strony, czyli dodanie funkcji zamykania swojego contentu za paywallem dla poszczególnych użytkowników i pobierania procentu od ich przychodu (tak działa między innymi serwis Only Fans). Użytkownicy chętniej płacą za treści z konkretnego źródła (serwis, influencer) niż za >>całość<<. Nie chcą wspierać giganta, który ma miliardowe zyski i jawnie nimi manipuluje. Chcą wesprzeć influencera, z którym czują jakąkolwiek więź i niecierpliwie czekają na jego kolejną publikację. Patrząc na ilość oraz wielkość influencerów na Instagramie bez problemu byliby w stanie każdego miesiąca zarabiać dodatkowe kilkaset milionów dolarów"

Onlyfans i instagram to dwa kompletnie różne portale i świadczą kompletnie różne usługi. Zrównywanie ich jest dość idiotyczne.

Jest też tam o grach, że za gry płacimy a social media nie.

Ten artykuł to takie pomieszanie przeróżnych modeli biznesowych i bardzo różnych platform, że nie ma on za dużo sensu.

Platformy które zarabiają na danych użytkownikach, i które istnieją dzięki ilości a nie jakości użytniwków będą dalej darmowe. Na boku zarabiają one dzięki mikrotransakcji. To już widać w darmowych grach, gdzie jak wiemy spora ilość gier, szczególnie ta skierowane pod masowego użytkownika, jest darmowa, a właśnie takimi transakcjami finansują one swoje istnienie i wychodzi im to bardzo dobrze.

fenek,
@fenek@szmer.info avatar

Ja tylko dodam, że pomijając już ten konkretny artykuł, to cyberdefence24 jest portalem, który w większości publikuje kiepskiej jakości teksty, clickbaity i inne takie.

didleth,
@didleth@szmer.info avatar

Nie przesadzałabym. Można im trochę rzeczy zarzucić, ale na tle reszty mainstreamu nie wypadają źle. Przede wszystkim: mają dużo treści po polsku, nieraz przyzwoicie opracowanych. I przede wszystkim: jeśli chcemy, by więcej wartościowych treści było w innych miejscach, musimy wspierać niezależne dziennikarstwo, organizacje zajmujące się ochroną prywatności, projekty typu fediwersum itp. Netzpolitik.org robi świetną robotę - ale dotacje z darowizn mają takie, jakie się żadnemu polskiemu niezależnemu portalowi nie śniły, więc zasoby też odpowiednio większe. Inne pytanie - co zamiast cyberdefence24 byś polecił? Techspresso.cafe, Fundacja Panoptykon, Internet Czas Działać, niebezpiecznik, Z3S - coś jeszcze?

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • Spoleczenstwo
  • rowery
  • esport
  • Pozytywnie
  • krakow
  • giereczkowo
  • Blogi
  • tech
  • niusy
  • sport
  • lieratura
  • Cyfryzacja
  • kino
  • muzyka
  • LGBTQIAP
  • opowiadania
  • slask
  • Psychologia
  • motoryzacja
  • turystyka
  • MiddleEast
  • fediversum
  • zebynieucieklo
  • test1
  • Archiwum
  • FromSilesiaToPolesia
  • NomadOffgrid
  • m0biTech
  • Wszystkie magazyny