Internet w obecnej formie służy bardziej korporacjom, niż nam - użytkownikom. Na szczęście mamy możliwość „świeżego startu” i współtworzenie alternatywnej, nastawionej na nasze potrzeby technologii.
Po zamieszaniu, jakie WhatsApp spowodował zmianą w swojej polityce prywatności, wiele użytkowników szuka alternatyw dla tego komunikatora. Tych na szczęście nie brakuje. Różnią się wyglądem, funkcjonalnościami oraz podejściem do bezpieczeństwa i prywatności.
Wszystkie lokalne sociale są pod kontrolą Kremla, z VK na czele, i stosują rządową cenzurę. Jake widać podobnie jest z czołowymi korporacyjnymi serwisami.
Okienka ze „zgodą RODO” denerwują nas wszystkich. My jako prywatnościowi masochiści oddaliśmy się ich lekturze i torturze. Okazało się, że w wielu przypadkach okienka o RODO są bezużyteczne - nie dają nam kontroli nad naszymi danymi, tylko stwarzają takie pozory.