Docelowo właśnie chcę odejść od google maps nawet do tak prozaicznych potrzeb jak przedruk zrzutu ekranu z mapy elektornicznej. Muszę sprobować tych map od twórców PeerTube.
No właśnie - to już nie jest praktykowane. Taksówkarze nie zdają egzaminów ze znajomości topografii miasta (nie twierdzę, że to źle - po co sobie utrudniać pracę?), nikt nigdzie się nie gubi. Z tym że mało kto myśli co się dzieje z danymi na temat naszych podróży. Jak bardzo rozwijają się reklamy kontekstowe i wzrasta pokusa konsumpcji… Co ciekawe, te 10-15 lat temu, gdy kupowanie map było normą dla mnie były przydatne tylko w Gothicu i innych Falloutach - dopiero “wyszłam z pieluch”. A teraz proszę, jaki, tfu, reakcjonizm z mojej strony.
Nie mam. Drukuję u teściów xD Ale, okej, rozumiem, że prowadzi to do konkluzji, że uniezaleznienie się od technologii jest niewykonalne? To fakt, ale nie dążę do prymitywizmu, a staram się po prostu ograniczać jej wpływ - jakkolwiek nie brzmi to jak bezsensowne utrudnianie sobie życia.
Dobre pytanie. Do tej pory nie było zbyt dużo takich sytuacji (bez smartphone’a), ale jak już się nadarzają to drukuję screena z tych przeklętych Map Googla (więc, okej, nie jest tak, że zupełnie z nich nie korzystam).
Nie korzystałem z tych map. Prawdę powiedziawszy, może się to wydać z lekka dziwne… ale na codzień poruszam się po mieście ze starą Nokią (z trzema funkcjami - dzwonienia, pisania SMSów i grania w Snake’a), więc jeśli potrzebuję sprawdzić trasę, to wyjmuję z plecaka papierowy egzemplarz mapy miasta xD
Tak jak pisałem wyżej, peertube to takie youtube’owe fediwersum. Powstało, aby stanowić konkurencję dla YouTube. Co ciekawe, twórcy tej platformy (Framasoft) mają w planach stworzyć więcej alternatywnych, nie zbierających danych o użytkownikach aplikacji mających konkurowac z monopolistami - np. swoją wersję “GoogleMaps”
A breadtube to określenie na osoby o bardziej lewicowej/anarchistycznej wrażliwości tworzące kontr-propagandę do prężnie działających na YT prawicowców. Określenie pochodzi zapewne od “Zdobycia chleba” Kropotkina.
Na razie wiele instancji jest w powijakach i dopiero się rozkręca - z takowych na pewno warto zajrzeć na zorientowane anarchistycznie kinowolonosc.pl Jest taka przydatna wyszukiwarka platform peertube’owych po tagach joinpeertube.org/instances
Nie wiem jak z polskojęzyczną społecznością, ale chociażby gość z GilotynaTV miał tam wrzucać filmy, więc może powoli inne osoby związane, w tym przypadku, z polskim breadtubem będą tam przechodzić.
Poseł Grzegorz Braun zorganizował konferencję prasową na rynku w Rzeszowie. Spotkanie z lokalnymi mediami odbyło się pod hasłem “Tu jest Polska, a nie Polin”. Grzegorz Braun odniósł się do ostatnich kontrowersji związanych z jego osobą. Zdradził również, że stracił biuro poselskie.
— Będzie to być może jedno z ostatnich spotkań w tym biurze poselskim, ponieważ gospodarz tego budynku wypowiada nam lokal. Będziemy musieli pożegnać się z tym pięknym miejscem, które służyło dobrze jako biuro poselskie przez ostatnie lata — poinformował Grzegorz Braun.
— Zaprosił nas do tego lokalu świętej pamięci prezydent Ferenc, ale teraz inna jest polityka miasta, inna jest polityka państwa. W związku z tym będziemy musieli szukać sobie innego miejsca na mapie — dodał.
Teresa Pracownik, dyrektorka rzeszowskiego biura poselskiego Grzegorza Brauna mówi Onetowi, że pierwsze pismo o wypowiedzeniu dostali już pod koniec października. Biuro poselskie Brauna mieści się w lokalu, który należy do miasta. - Nie podano dokładnych powodów decyzji. Stwierdzono tylko, że lokal będzie potrzebny miastu — mówi Pracownik.
Rozmówczyni Onetu podaje, że w tej sprawie spotkała się z rzeszowskimi urzędnikami, ale do zmiany decyzji nie doszło. - Prosiłam, by urzędnicy nam pomogli znaleźć nowy lokal. Samorząd ma obowiązek ułatwić posłowi funkcjonowanie. Miasto wskazało nam trzy lokale zastępcze. Ale po jakimś czasie okazało się, że dwa z nich są już niedostępne — podkreśla.
Dyrektorka biura Grzegorza Brauna mówi, że wypowiedzenie jest trzy miesięczne i lokal musi zostać zwolniony do końca lutego.
Grzegorz Braun uderza w opozycję. Mówi o “koalicji chanukowej, covidowej” i o “wojennych podżegaczach”
Podczas wystąpienia Brauna, dało się słyszeć okrzyki “precz z antysemityzmem”, “precz z faszyzmem” czy “faszyści do Norymbergi”. Przeciwnicy posła z ramienia Konfederacji nawiązywali w ten sposób do skandalicznego incydentu z udziałem Grzegorza Brauna, kiedy to za pomocą gaśnicy zgasił chanukową menorę w Sejmie.
— To bardzo ciekawe stwierdzenie — skomentował okrzyki Grzegorz Braun.
— Na szczeblu centralnym władz Rzeczpospolitej Polskiej, ujawniła nam się nowa, wielka koalicja chanukowa. Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że są kwestie, w których między stronami sporu, na pozór czasem bardzo zaciekłego, PiS, PO z przystawkami — w kwestiach kardynalnych tego sporu nie ma — skomentował, odnosząc się do jednogłośnego potępienia jego działań.
— Ta zjednoczona koalicja, ten zjednoczony front chanukowy, to ci sami ludzie, którzy tworzyli w poprzednich latach wielką koalicję covidową i wielką koalicję podżegaczy wojennych. To wszystko słudzy narodu ukraińskiego, być może wszystkich innych narodów — tylko nie narodu polskiego — ocenił Grzegorz Braun.
Dobrze rozumiem, że pomoc dla Ukrainy była w jednym pakiecie z pomocą dla Izraela? Łączenie tych dwóch zupełnie różnych spraw (ukraińskiej walki obronnej i izraelskiej agresji) jest tak bardzo niekorzystne dla Ukrainy… Może tylko utwierdzać zachodnią lewicę w jej sceptycyzmie dla poparcia sprawy ukraińskiej (abstrahując od często słusznej krytyki rządu Żełeńskiego).