Słyszę o tym języku od kiedy zainteresowałem się anarchizmem. Nigdy jednak na poważnie się nim nie zainteresowałem.
Mam w głowach tekst, że język jest żywy, a więc ten sztucznie wymyślony (w domyśle:esperanto, choć można odbić piłeczkę mówiąc, że każdy z języków został wymyślony) ma nikłe szansę na “sukces”.
Ale jakoś tak od zawsze kibicuję esperanto… Z tego co mi wiadomo, to w większych miastach wciąż żywe są 'kluby esperanto".