obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

Sama miałam problem ze znalezieniem odpowiednich źródeł które tłumaczą to jasno, więc skompiluję ci co wiem. Flotą Cieni (Shadow Fleet, Ghost Fleet) nazywa się zbiorczo taki putinowski przekręt:

  • Rosja nie może sprzedawać legalnie ropy na rynki zachodnie, a ta nieliczna która płynie legalnie (np. do Indii) ma narzucony limit cenowy
  • ergo Rosja ma bardzo ograniczone możliwości zarobku na surowcu którego ma dużo;
  • żeby ten zasób spieniężyć, cała masa ropy (nieprzetworzonej) jest transportowana drogą lądową do portów, zwykle bałtyckich;
  • żeby uniknąć sankcji, nie tankuje się jej oficjalnie na żadne statki które są zarejestrowane w światowym systemie i namierzalne jako należące do łatwo identyfikowalnych armatorów/spółek/etc;
  • zwykle w tym celu wykorzystywane są statki dawno wycofane z oficjalnej “służby”, nie znajdujące się w żadnych obecnych bazach danych, albo znajdujące się w nich pod przestarzałymi wpisami (tak, często oznacza to że są to pływające rudery z przeciekającym dnem i rdzą widoczną z daleka na całym poszyciu, stąd pewnie ta postapokaliptyczna nazwa);
  • statki pływają np. pod banderami republik bananowych, są rejestrowane na firmy-słupy, nie mają dokumentów ani aktualnego ubezpieczenia;
  • stosowany jest tzw layering, czyli statek pozornie należy do firmy X, która jest spółką-córką firmy Y, ale w firmie Y udziały ma jakiś mały podmiot zarejestrowany na Kajmanach czy gdziekolwiek - celem jest ukrycie informacji o pochodzeniu statku i jego prawdziwym ładunku;
  • jednostki nie zawijają z ładunkiem do portów należących do jurysdykcji które obejmują Rosję sankcjami, przeładunek towaru np. z tankowca do tankowca odbywa się na wodach międzynarodowych - tam dokonuje się swoistego “prania ropy”, gdzie ładunek niepostrzeżenie trafia na zupełnie legitną jednostkę, albo jest rozdzielany;
  • grunt to zasada, by towar pozostał na międzynarodowych wodach, gdzie nie sięga władza żadnego państwa i gdzie żadna narodowa jednostka nie może go zatrzymać;
  • portami docelowymi są często porty Ameryki Południowej, ale też np. Chiny - ogólnie kraje, które handlują z Rosją;

ALE

Wszyscy dobrze wiedzą, tzn tajemnicą Poliszynela jest to, że kraje tzw. Zachodu mają wielki apetyt na tę ropę, zwłaszcza teraz, kiedy jest tak tania i można skorzystać z okazji. Wszyscy wiedzą również (choć nikt oficjalnie tego nie przyzna), że tę ropę kupuje również USA - oczywiście przez pośredników, również zacierając ślady, albo zasilając nią swoje zamorskie terytoria i/lub inwestycje, nieistotne zresztą. USA jest rynkiem w ogromnym stopniu zależnym od ropy i w ostatnich latach raczej nie może narzekać na nadmiar tanich jej źródeł.

Sankcje UE nakładane na Flotę Cieni są mizerne i nieskuteczne, bo legislatorom trudno namierzać wciąż zmieniające się podmioty, właścicieli i jednostki pływające. Za każdą zatrzymaną na europejskich wodach łajbę (najczęściej bez ładunku) Rosja postawia kolejny ponad 15-letni szmelc który pojawia się znikąd. Widać go nawet na Marine Traffic, ale oficjalnie nie wiadomo do kogo należy. Coś tam w tym roku uszczelnili, ale to jak łatanie durszlaka.

Ergo ropa sobie pływa. I kolejną tajemnicą poliszynela jest, że panuje bardzo ciche porozumienie między Ukrainą a USA. Ukraina może do woli niszczyć rosyjskie fabryki sprzętu wojskowego etc., ale ma być bardzo ostrożna przy waleniu pociskami w rafinerie, przepompownie i całą ogółem infrastrukturę paliwową. Wywiad orientuje się mniej więcej, które z tych placówek produkują paliwo dla frontu czy armii, a które “na eksport” za pomocą Floty Cieni. Te pierwsze nooo, powiedzmy że można atakować (a przynajmniej Biden w końcu pozwolił), za to te drugie lepiej zostawić w spokoju jeśli chce się dalszej pomocy USA.

Zełeński kiedy już otrząsnął się ze swojej dziecinnej reakcji na to, że Trump ustawia negocjacje pokojowe z Rosją ponad głową Ukrainy, poszedł po rozum do głowy i zagrał z USA jak równy z równym. Pod pretekstem “ojej pomyliło nam się” kazał wycelować rakiety i drony dokładnie w kompleksy, o których wywiad wie od dawna, że produkują paliwo głównie dla Floty Cieni.

Stąd wkurw Trumpa. Trump wcale nie jest zły na to, że Zełeński “złamał umowę dotyczącą metali ziem rzadkich”. Jest zły na to, że Ukraina dysponuje obecnie środkami za pomocą których może dość łatwo zniszczyć część źródełka taniej benzynki. ZSU w ostatnich latach nauczyły się robić cuda z dronami i potrafią niszczyć cele znajdujące się nawet 1000km w głębi Rosji. Trump jest zły bo wie, że jego blef nie wypalił: chciał zmusić Zełeńskiego do oddania USA ukraińskich złóż prawie za darmo, bez żadnych gwarancji na przyszłość. Teraz będziemy świadkami przepychanki i w sumie wygra ją strona, która ma większe cojones. Trump już sondował możliwości amerykańskiego ustępstwa, wysyłając tam tego kolesia co ma nazwisko jak płatki śniadaniowe, ale na razie medialnie ciągle trzyma przed tzw ludem pozę, że jest kurła niezwyciężony i nikt nic mu nie narzuci.

Jak się skończy ten konkurs mierzenia siurków, to w końcu (może) wejdzie prawdziwa polityka i prawdziwe negocjacje. I tutaj wszystko zależy od postaw obu stron. Na razie taktycznie jest co najmniej 1:1, zobaczymy czy Zełeński ma siłę, żeby wytrzymać ewentualny backlash.

Wklejam ci jeszcze wideło z Bloomberga z zeszłego roku, na którym dziennikarz podpływał blisko jednostki z Floty Cieni. Jeśli pytasz o zagrożenie ekologiczne to tak, jest ogromne. Jakiś czas temu dwa takie tankowce zatonęły na Morzu Czarnym.

www.youtube.com/watch?v=Azm4yKKIlqE

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • wiadomosci@szmer.info
  • informasi
  • krakow
  • muzyka
  • NomadOffgrid
  • test1
  • esport
  • Psychologia
  • fediversum
  • rowery
  • Blogi
  • slask
  • Technologia
  • FromSilesiaToPolesia
  • niusy
  • Cyfryzacja
  • Spoleczenstwo
  • lieratura
  • tech
  • ERP
  • kino
  • giereczkowo
  • nauka
  • motoryzacja
  • Pozytywnie
  • sport
  • retro
  • shophiajons
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny