wysuwają szereg praktycznych propozycji, poczynając od niezapisywania płci dziecka w metryce chrztu, możliwość zmiany imienia i płci w akcie chrztu, poprzez zapewnienie osobom trans gender dostępu do sakramentów, w tym do kapłaństwa i do życia konsekrowanego, po obowiązek używania w Kościele niedyskryminującego języka i treningi dla duchownych, jak służyć osobom trans gender. Wszystko w imię tzw. najnowszych osiągnięć nauk społecznych. Istnieje jednak ryzyko, że ustalenia naukowe, na które powołuje się Synodale Weg (droga synodalna), są błędne, podobnie jak w przypadku innej popularnej niegdyś teorii rasizmu
Nie napiszę “transpłciowy”, bo ktoś nie zrozumie, że ideologia gender. A rasizm to tylko teoria, chyba że chodzi o przytyk w stronę nauki, bo ma czelność zmieniać zdanie w oparciu o nowe fakty.
Punktem wyjścia do analizy sytuacji Kościoła katolickiego w tym kraju jest kryzys nadużyć seksualnych w niemieckim Kościele. Autorzy wydają się tak zawstydzeni sposobem reakcji niemieckich biskupów na doniesienia o nadużyciach seksualnych ze strony duchownych, że postanawiają dokonać rewolucji obyczajowej i prawnej w Kościele powszechnym. Jednak wydaje się, że nie byłaby to rewolucja ewangeliczna, lecz raczej inspirowana ideologiami lewicowo-liberalnymi
Marszałek łzami zalany (jak poprzedni podcast nad konstytucją), robi fikołki, aby przebić dotychczasowego śmieszka na urzędzie prezydenta? Pamiętajmy, że jego celem jest prezydentura. Czy to będzie taki inny Kuroń, tłumaczący dlaczego spleśniały neoliberalizm jest smaczny? Bo zupki to za dużo jak na neoliberała (chyba, że pracujesz- to jesteś godny miana człowieka). Hołownia mówi że ma “serce”, po wybraniu na marszałka. Tusk poprzednim razem, gdy wygrał pierwszą kadencję, powiedział: “Najważniejsza jest miłość”. Wraca neoliberalne szturchanie emocjami, zamiast polityk publicznych. Nie dziwi, że Razem wyszło.
Szczerze mówiąc wystarczy jedna cwaniacka ekipa budowlana czy sprzątająca, żeby coś takiego podrzucić gdziekolwiek, odbierać nie muszą, bo po co.
Ciekawią mnie w sumie dwie rzeczy:
W ilu jeszcze miejscach, może mniej spektakularnych, kryją się takie niespodzianki,
Czy, skoro tak łatwo jest podrzucić coś takiego do budynku NSA, to czy ktoś podrzucił też coś o wiele mniejszego i transmitującego o wiele mniej danych. RPi Zero W jest małe, prądu bierze tyle, że w zużyciu energii nikt nie wykryje nieprawidłowości, a można do niego łatwo podpiąć mikrofon czy kamerę…
Albo i dumpować cały ruch sieci i wypychać go poza budynek na dowolnie wymyślny sposób. To jest porażka ABW (które pełni też rolę kontrwywiadu) jeśli nie potrafią wykryć takich urządzeń w tak istotnym urzędzie.
wiadomosci
Aktywne
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.