Nie osądzam, nie oceniam, akceptuję i wspieram. Osobiście jednak jestem już za etapem politycznych uniwersalizmów (mam tzw. dobre powody) – bez entuzjazmu popieram Filaryzację Społeczną w Bolandzie na kilka najbliższych pokoleń. Uważam, że każdy światopogląd/system wartości – mentalność różnicuje nas fundamentalnie jako ludzi, stanowimy odrębne gatunki już wręcz – musi mieć swoje własne, odrębne: architektury społeczne, instytucje oraz społeczności, gdzie klauzula sumienia (czy to pro-abo/-choice, czy to pro-life; czy to progressive, czy to reactionary) będzie równa prawu centralnie stanowionemu (minimalny default przy braku deklaracji w jakimś temacie) – nawet za cenę nadmiarowości (dlatego musimy wynaleźć oszczędne gospodarowanie zasobami lub niewyczerpane źródła energii). Tak, szkoła waldorfska po sąsiedzku z koraniczną – oddzielone pięknym, zadbanym żywopłotem, raz do roku jakieś “spotkania kultur”. Szpital im. Simone de Beauvoir dwie ulice dalej od szpitala im. św. Jana Pawła II.
Żołnierze próbują odbić drogę łączącą stolicę Nowej Kaledonii z międzynarodowym lotniskiem. Liczba ofiar wzrosła do sześciu, a miejscowe władze alarmują: sytuacja się nie poprawia. „Duża operacja, w której uczestniczy ponad sześciuset żandarmów" – tak francuski minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin określa działania francuskich żołnierzy, którzy od kilku dni próbują opanować sytuację w Nowej Kaledonii, terytorium zamorskim Francji.
Nowa Kaledonia należy do Francji od 1853 r. Jak wylicza ONZ, to jedna z ostatnich kilkunastu kolonii istniejących jeszcze na świecie.
Wśród ofiar żandarmi i rdzenni Kanakowie. Kolejna osoba zginęła w sobotę Na miejscu trwają zamieszki na tle gospodarczym i społecznym, ale głównie – jak podkreśla „Guardian" – chodzi o polityczną walkę między rdzennymi mieszkańcami i aktywistami na rzecz uzyskania niepodległości a władzami w Paryżu.
Pierwsze zamieszki wybuchły po zapowiedzi francuskich władz, że wprowadzą nowe zasady głosowania, które dadzą prawo głosu dziesiątkom tysięcy nierdzennych mieszkańców Nowej Kaledonii. Według miejscowych organizacji niepodległościowych zmiana ta sprawi, że Kanakowie, czyli rdzenni mieszkańcy, którzy stanowią 40 proc. całej populacji, będą mieli mniejszy wpływ na sytuację na miejscu.
Strażnicy cywilni, policjanci i marynarze-strażacy przed wylotem samolotu francuskich sił powietrznych w wojskowej bazie lotniczej Istres do Nowej Kaledonii, niedaleko Marsylii, Francja, 16 maja 2024 r. Zamieszki w Nowej Kaledonii. Francja wysyła posiłki ZAPISZ NA PÓŹNIEJ W ciągu ostatniego tygodnia w ulicznych walkach, do jakich dochodzi głównie nocami, zginęło już sześć osób. Z Francji wysłano na miejsce setki żołnierzy, którzy mają uspokoić sytuację, a rząd w Paryżu wprowadził na miejscu stan wyjątkowy.
Wiec zorganizowany przez kaledońskich aktywistów w ramach solidarności z ludnością Kanaków, Place de la Republique w Paryżu, Francja, 16 maja 2024 r. Wiec zorganizowany przez kaledońskich aktywistów w ramach solidarności z ludnością Kanaków, Place de la Republique w Paryżu, Francja, 16 maja 2024 r. Fot. PAP/EPA/MOHAMMED BADRA Jak opisuje agencja AFP, na ulicach Magenta, jednej z dzielnic stolicy, nadal są podpalane samochody i budynki, a policja ma kłopot z odzyskaniem kontroli. W nocy z piątku na sobotę słychać było odgłosy strzałów i krążących nad miastem śmigłowców, a także dźwięk „silnych eksplozji", pochodzących z kanistrów z gazem wybuchających w podpalanych budynkach.
Wśród ofiar jest dwóch żandarmów i trzej Kanakowie. Jak podaje agencja AP, ostatnia ofiara zginęła w sobotę, w czasie wymiany ognia na jednej z barykad blokujących miejscowe drogi. Dwie inne osoby zostały poważnie ranne.
Odwołane loty, przerwany handel. Burmistrz: Zniszczenia są koszmarne Jak informują władze w Paryżu, francuskie siły próbują odzyskać kontrolę nad Route Territoriale 1, czyli drogą łączącą stolicę Nowej Kaledonii Noumeę z głównym międzynarodowym lotniskiem. – Celem operacji jest odzyskanie pełnej kontroli nad liczącą 60 km drogą i umożliwienie ponownego otwarcia lotniska – przekonuje Darmanin.
Droga zabarykadowana przez uczestników zamieszek, którzy protestują w Noumea w Nowej Kaledonii, 15 maja 2024 r. Droga zabarykadowana przez uczestników zamieszek, którzy protestują w Noumea w Nowej Kaledonii, 15 maja 2024 r. Fot. REUTERS/Lilou Garrido Navarro Kherachi Póki co przyloty i odloty z głównej wyspy Nowej Kaledonii zostały odwołane, co sprawia, że wielu podróżnych utknęło na miejscu, a szlaki handlowe zostały przerwane.
W ostatnią sobotę burmistrz Noumea Sonia Lagarde przyznała, że choć w weekend poziom przemocy nieco opadł, dzięki wprowadzeniu godziny policyjnej obowiązującej w godz. 18.00-6.00 „miasto nadal jest dalekie od powrotu do normalności". – Sytuacja się nie poprawia, wręcz przeciwnie. Mimo ponawianych wezwań do uspokojenia nadal jesteśmy jak pod oblężeniem. Zniszczenia są koszmarne, to prawdziwy obraz spustoszenia – mówi Lagarde.
Numea, stolica Nowej Kaledonii Nowa Kaledonia pozostanie częścią Francji. Ale Kanakowie wciąż myślą o niepodległości ZAPISZ NA PÓŹNIEJ Jak opisuje „Guardian", lokalne grupy biznesowe szacują koszty zniszczeń w stolicy na 200 mln euro, jednak faktyczne koszty mogą być znacznie wyższe, bo zamieszki mogą odstraszyć turystów, szczególnie że ponad 3,2 tys. osób utknęło na miejscu z powodu zamknięcia lotniska.
W tej chwili lokalne władze zapowiadają, że lotnisko może zostać otwarte w najbliższy wtorek.
“Hindusi zadają sobie pytania zbliżone do tych, jakie Polacy stawiali po wyborach 15 października 2023 r. Bo choć to dwie różne historie, oddalone kulturowo i geograficznie, nad Gangesem właśnie dokonał się zwrot, którego wagę Polacy mogą wyjątkowo dobrze rozumieć. Po dekadzie, w której demokracja była stopniowo zmieniana w republikę nienawiści i strachu, pojawił się opór.” - No, oby ten opór nie był tak jałowy jak w p*lsce.
Marny artykuł. Zupełnie nie porusza przyczyn niskiej dzietności. Jednocześnie umniejsza rolę świadczeń socjalnych w zachęcaniu młodych do posiadania potomstwa, a nawet sugeruje winę młodych ludzi za obecny kryzys.
jednym z nich jest Paweł Rubcow aka Pablo Gonzalez, rosyjski szpieg, prowokator i siewca dezinformacji działający pod przykrywką hiszpańskiego dziennikarza. złapali go trzeciego dnia wojny na granicy en.wikipedia.org/wiki/Pablo_González_Yagüe
to i tak lepiej niż gonzalo lira, youtuber redpillowiec przerobiony na “niezaleźne źródło informacji”, tyle że ten zaimplantował się w Charkowie. zdechł w ukraińskim więzieniu na coś zaraźliwego (gruźlica?), po tym jak tam trafił jak wrócił do Charkowa mimo ekstradycji i zakazu wjazdu do Ukrainy. i tak, też był szpiegiem, w sensie raportował gdzie pociski spadają albo coś podobnego
news
Najstarsze
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.