@maciek33 w mojej banieczce ówczesnej, mocno wyrastającej z progmetalu i prog-bardziej-metalu, te djenty przyjęły się jakoś naturalnie; zespół, w którym wówczas grałem (najpierw bardziej "klimatyczny metal", potem bardziej progmetal) po moim odejściu poszedł totalnie w tym kierunku. Coś takiego się stało na przełomie tysiącleci ;) Ale mnie też djenty jako takie też nigdy nie wciągnęły mocno, raczej na początku, jak to było świeże i ciekawe (i chyba nawet nie mówiło się na to "djent" ;)), potem okazało się, że to straszna wydmuszka i trudno zaproponować coś świeżego i ciekawego w tej konwencji. @muzykametalowa
Ależ wrzucił film na YouTube northazerate o zespole Sonata Arctica.
Sam pamiętam, że ich debiut usłyszałem mając może 16 lat (7 lat po premierze) i też eksplorowane były rejony power metalu jak Helloween, Gamma Ray, Sonata Arctica właśnie czy DragonForce.
Ależ czasy. Oczywiście odpaliłem wydawnictwo "Ecliptica" pisząc tego tootka. @muzykametalowa
@DanielEm@muzykametalowa In Flames do płyty Come Clarity włącznie siadło mega. Come Clarity wprowadziło mnie w melo-death dzięki czemu sprawdziłem, co grali wcześniej i poznałem At The Gates i Dark Tranquility i całą resztę kapel grających potem death w różnych konfiguracjach jak Opeth, Cannibal Corpse, Deicide, Vital Remains.
Bardzo ciekawa analiza językowo-semantyczno-kontekstowa tekstów Sonheillona (m.in. Manbryne i Blaze of Perdition), polecam nie tylko fanom @muzykametalowa bo to po prostu jest bardzo ciekawe językowo i kulturowo i może otworzyć oczy na różnorodność sztuki znanej pod ogólnym i pojemnym hasłem "black metal".
Ziomy z zespołu Fiasko zaraz wydadzą nową płytę, a tymczasem jest klip (sorry za YT, no ale jest jak jest); jest to @muzykametalowa dla emocjonalnie chromych, bardzo polecam.
@maciek33@muzykametalowa szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, na jakiej podstawie ludzie oceniają płyty blackmetalowe. Czytam i słucham różnych recenzji i nie umiem wyczuć tego, co ich autorzy. Dlatego najlepiej opierać się na tym, co samemu się myśli i czy muzyka po prostu się podoba.
Co się odkosmitowało na nowym Blood Incantation to ja nawet nie.
Featuring Tangerine Dream, dosłowne cytowanie Eloy, flety przechodzące w deathmetalowe dropy z tremolo i jeszcze tytuł płyty nawiązujący do projektu, w którym Bill Bruford bębnił do piosenek inspirowanych Dänikenem xd
Na razie wypuścili pół płyty ale jak drugie pół będzie równie dobre to może to być metalowy album roku na luźno.
NIe ukrywam, bardzo lubię słuchać wszelkiej maści albumy koncertowe.
Jednakże koncertowe wydawnictwo "Infernus Sinfonica MMXIX" autorstwa Septicflesh nagrany w Meksyku ze 100-osobową orkiestrą symfoniczną to jest wypierdolony w kosmos kawał muzyki. @muzykametalowa