Prawo do negocjacji oczywiście teoretycznie jest. W praktyce pozycja pozycja negocjacyjna autora, zwł. początkującego, jest +-żadna.
Zaliczka - autor nie wie (i nie ma wpływu) na sprzedaż. Wydawca kontroluje promocję, cenę, dystrybucję. I nie kupuje kota w worku typu "kryminał na 200 stron", prawda?