Co do nagłówka to w Lagrange (Listy z Ziemi) Istvan Vzivary opisuje podobny efekt. A swoją drogą to naukowcy (i autorzy SF) opisali sensowną metodę: wystarczy żeby główny napęd naszego pojazdu do połowy drogi przyspieszał nas 1G w stronę celu a potem od połowy drogi hamował również 1G, i violla mamy grawitację. Ta metoda pojawia się w co drugim SF w którym są statki kosmiczne, reszta ma “magiczą” grawitację (np Star Trek czy Gwiezdne Wojny) lub wirówkę (np Issac Asimov - Nemesis, czy wyżej wspomniana książka Lagrange)
Owszem, to samo jest w The Expanse. Problem z paliwem. Nie mamy go. Mieliśmy odnaleźć mityczny Hel-3 na księżycu, ale jak dotąd ekspedycje które wyszły w tym kierunku nie znalazły nic. Poruszamy się totalnie po omacku, nie mamy dość zasobów - ani zasobów materialnych, ani zasobów wiedzy. In the end nie wiemy nawet CZY W OGÓLE WARTO kolonizować inną planetę i jakie korzyści mogłoby to przynieść.
ciekawe
Najstarsze
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.