Ależ ja tylko powiedziałem, że ciekawy jest Twój wybór dosłownie jednego zdania z całego tekstu. Oczywiście jest tym ciekawszy, jeśli się pamięta inne Twoje posty na Szmerze, jak na przykład ten: szmer.info/post/5999088
Bardzo ciekawe, że wybrałeś ten konkretny cytat, i zapodałeś go bez kontekstu.
Kontekst jest taki (wszystkie cytaty z linkowanego tekstu):
Legitymacja Zełenskiego wynika nie tylko z prawa, ale także z poparcia społecznego. Badanie Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii wykazało, że 69% respondentów uważa, że Zełenski powinien pozostać u władzy do zakończenia stanu wojennego.
Tylko 15% opowiada się za przeprowadzeniem wyborów w obecnych warunkach, a 10% jest za oddaniem władzy przez Zełenskiego marszałkowi parlamentu Rusłanowi Stefanczukowi.
Padają argumenty, że przeprowadzenie wyborów w sytuacji, gdy miliony Ukraińców przebywają za granicą, miliony są pod okupacją, setki tysięcy służą w wojsku, podważy legalność wyników wyborów.
Są propozycje, aby wątpliwości co do uprawnień głowy państwa rozwiązał Trybunał Konstytucyjny. Prezydent, rząd, Sąd Najwyższy, grupa 45 posłów czy parlamentarny komisarz ds. praw człowieka musiałyby zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o rozpatrzenie sprawy.
Biuro Zełenskiego pracuje ponoć nad petycją do Trybunału Konstytucyjnego i ma ją złożyć 45 członków partii Sługa Narodu Zełenskiego.
Różne partie na Ukrainie mówią, że nie chcą odwoływać się do Trybunału Konstytucyjnego, podkreślając międzypartyjne porozumienie o nieprzeprowadzaniu wyborów do czasu zakończenia stanu wojennego.
nie zgadzam się, że albo zaneguje każde słowo rosji, albo propaguje ich narrację.
A to już ustawiasz własnego chochoła, ja nic takiego nie powiedziałem.
Nazwałeś tę wojnę “proxy wojną USA z Rosją”, czego nie było w tekście, który linkowałeś. Można było dać wyraz faktom – temu, że USA próbują dogadać się z Rosją ponad głowami Ukraińców – bez propagowania propagandy Kremla, która od początku ciśnie, że to nie z Ukrainą Rosja walczy, a z “całym NATO”.
Możesz spróbować zrozumieć, co Ci próbuję powiedzieć, albo możesz się dalej okopywać. Wydaje mi się, że jaśniej już nie wyjaśnię. Zrób z tym, co uważasz, ja będę oceniał takie teksty, jak ja uważam.
Nie chodzi o mydlenie oczu tylko o opis sytuacji. Kreml od lat próbuje tę sytuację opisać tak, żeby z tego opisu wynikało, że Ukraina nie istnieje, nie jest prawdziwym krajem, Ukraiński nie jest prawdziwym językiem, Ukraińska kultura nie istnieje, i tak dalej. Częścią tego jest ciśnięcie narracji, że w Ukrainie Rosja walczy z NATO, nie z Ukrainą. Twój tytuł tę narrację propaguje i podbija. Tylko tyle i aż tyle.
Mógł on brzmieć na przykład: “Trump z Putinem uzgadniają rozpoczęcie rozmów pokojowych bez pytania Ukrainy o zdanie.”
Ale nie brzmiał. To Ty nazwałeś to “proxy wojną”, to Ty napisałeś, że USA ją “kończą”.
Więc tak, owszem, Twój framing tytułu brzmi, jakbyś odmawiał Ukrainie sprawczości, próbował sprawić wrażenie, jakby Ukraina nie miała tu nic do gadania, była wyłącznie pionkiem w grze, a cała wojna była wyłącznie “proxy wojną” między USA a Rosją.
Co to w ogle za framing: “USA kończą proxy wojnę z Rosją”? Co to za odmawianie Ukrainie sprawczości i głosu w tej sytuacji? Toż to standardowa linia rosyjskich imperialistów. Gratuluję OPowi powtarzania przekazu dnia z Kremla. 🤦♀️
To nie historia alternatywna, to banda miliarderów faszystów próbująca wprowadzić technofeudalizm. I już się z tym w ogóle nie kryjąca. Poddawanie tych ich intencji w wątpliwość, próba tłumaczenia ich zachowań jakimiś “pomyłkami” jest zwyczajnie niebezpieczna na tym etapie.