Dlaczego kiboli prasa nazywa "pseudokibice"?

Prasa zwykła nazwywać kiboli (wiecie tych biało-czerwonych z pałami) “pseudokibicami”, skąd wzieło się to określenie? Dlaczego “pseudo” przecież to właśnie oni są najbardziej przywiązani do swoich drużyn, kupują bilety na mecze a nawet za nimi jeżdżą, właśnie tych co jedynie oglądają mecz w TV powinno się nazywać “pseudo” kibicami.

0/5000
obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

Ci z pałami, którzy umawiają się na ustawki, nie chodzą na mecze. “Bo tam może być policja i oni eeee prowokują”.

A zresztą jakie określenie mieli wymyślić w latach 90 na ludzi którzy zajmowali się głównie biciem ludzi uznawanych przez siebie za fanów drużyny przeciwnej (ustawki to jedno, dwa że bardzo łatwo było wtedy zarobić w papę na własnym osiedlu będąc zwykłym człowiekiem otoczonym przez bandę frajerów w nocy pytających cię “za kim jesteś”).

wylinka,

Niestety chodzą. Jak np. w Bydgoszczy gra jakaś Jagiellonia czy Widzew, to ich kibice zawsze rozwalają stadion (pewnie też vice versa).

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

To ta część bez zakazów stadionowych, albo ta która zaraz je dostanie. Hardkorowe ekipy mają inną mentalność, w ogóle piłka ich nie interesuje. Kiedyś, kiedy obstawy policji były mniejsze, kręcili się po prostu pod stadionami żeby np. po meczu wyłapywać ludzi w innych szalikach. Naprawdę, jak ktoś nie pamięta lat 90. to nie ma startu do rozmowy o czymkolwiek. Nie zapomnę derbów Łodzi podczas których jechałam tramwajem, w który ekipa ŁKSu rzucała kamienie, bo byli tam jacyś kibice Widzewa. Na szczęście było daleko i nie dolatywały. Za to jeden z następnych tramwajów został przez to bydło wywrócony. Z ludźmi w środku.

Wyrak,

Określenie powstało w latach 90-tych kiedy problem mafii kibolskich i przemocy na ulicach był tysiąc razy większy niż dzisiaj. Media publiczne wtedy razem z policją, ngosami i władzami prowadziły kampanie przeciw przemocy i w ramach tej kampanii wymyślono słowo “pseudokibice”, które dziennikarze używali przy opisywaniu różnych kibolskich ekscesów. To przykład miękkiej socjotechniki.

pfm,

Po pierwsze, kibol to określenie z gwary Poznańskiej oznaczające kibica po prostu, bez negatywnych konotacji. Źródło: gloswielkopolski.pl/…/401604

Po drugie, kibicem jest ten, kto kibicuje, więc czemu kupowanie biletów miałoby być lepsze od siedzenia przed telewizorem?

Po trzecie, środowisko pseudokibiców jest związane z drużynami sportowymi co najwyżej fasadowo, więc nie zgadzam się z Tobą że są w czymś lepsi.

eluvinar,

eee, no nie wiem, czy jak ktoś wbiegnie na murawę i zepsuje spotkanie to jest tru fanem sportu xd

Już nie wspomnę, że pewnie więcej okazji na kibicowanie jest jak nie masz zakazu stadionowego. Ogólnie bicie innych kibiców się niekoniecznie na kibicowanie przekłada.

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • zapytajszmer@szmer.info
  • esport
  • rowery
  • NomadOffgrid
  • muzyka
  • informasi
  • Spoleczenstwo
  • krakow
  • test1
  • fediversum
  • Technologia
  • gurgaonproperty
  • shophiajons
  • Psychologia
  • FromSilesiaToPolesia
  • Gaming
  • slask
  • nauka
  • sport
  • niusy
  • antywykop
  • Blogi
  • lieratura
  • retro
  • motoryzacja
  • giereczkowo
  • MiddleEast
  • Pozytywnie
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny