Ja w ogóle nie jestem przeciwniczką rolników. Nie chcę też, żeby nasze gospodarstwa zamieniły się w coś co znamy z Europy zachodniej, wielkie latyfundia etc. Ale przyznasz że ta mentalność jest rozbrajająca ile razy się z nią zetkniesz. To też coś, czego wielu lewaków nie rozumie - że rolnik nie założy spółdzielni ani kooperatywy, nawet nie tylko dlatego że nie ufa sąsiadowi, ale przede wszystkim BO PO CO. Jak powiesz mu, że przecież pośrednik dyma go na cenach, to on ci powie że to ci z rządu powinni zagwarantować ceny. xD I tak w kółko.