parlamentarna

Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.

harcesz, w Przerywamy przemowę Jarosława Kaczyńskiego by nadać przemówienie Jarosława Kaczyńskiego
!deleted269 avatar

Nic tak nie mówi “obrona pluralizmu” jak nieprzerwane transmisje jednego posła.

xele, w Posłowie PiS skazani przez sąd. Dostali zaproszenie od Andrzeja Dudy
@xele@szmer.info avatar

Wiceprezes PiS Mariusz Kamiński może stracić mandat poselski. To efekt wyroku sądu, który prawomocnie skazał go na dwa lata pozbawienia wolności za udział w tzw. aferze gruntowej. To oznacza, że do Sejmu wróci Monika Pawłowska. W rozmowie z Onetem była posłanka PiS oficjalnie ogłosiła swoją decyzję.

wiadomosci.onet.pl/lublin/…/1qxkz97

Pajonk, w Minister Edukacji Barbara Nowacka: "Dwie godziny lekcji religii to przesada. Moja propozycja będzie polegała na ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa"
@Pajonk@szmer.info avatar

Ja proponuję zero z budżetu, i przeniesienie religii do salek kościelnych. Oczywiście ocena nie będzie na świadectwie no nie można oceniać jak ktoś wierzy. Zamiast religii religioznawstwo, kilka godzin przed całą edukację.

nudnyekscentryk,
@nudnyekscentryk@szmer.info avatar

Ale po kiego religioznawstwo jako przedmiot? Wystarczy to zawrzeć jako rozdział w podstawie programowej WOSu

Pajonk,
@Pajonk@szmer.info avatar

Religioznastawo jest ważne, żeby nauczyć dzieci na czym polegają religie, jak się tworzą, jakie są zagrożenia, a przede wszystkim by wiedziały że religie nie są wyjątkowe, większość to zwyczajne nieudolne kopie wcześniejszych religii.

nudnyekscentryk,
@nudnyekscentryk@szmer.info avatar

Okej ale czy jest to tak obszerna sfera, żeby wymagała osobnego przedmiotu szkolnego? Religie są częścią społeczeństw i moim zdaniem bardzo pasują do WOSu

Pajonk,
@Pajonk@szmer.info avatar

Ja to bym w ogóle WOS albo wyrzucił, albo przeorganizował. Nie wiem jak teraz, ale dawniej i zagadnienia i ten program to był taki zlepek różnych rzeczy które można by wiedzieć, ale nie jest to potrzebne do życia.

Tutaj jakiś taki podręcznik z neta: flipbook.nowaera.pl/dokumenty/…/Dzis-i-jutro/#p=6

Taki zlepek tematów. Coś tam o społeczeństwie, narodzie, ustroju RP, społeczności, prawo i takie tam.

nudnyekscentryk,
@nudnyekscentryk@szmer.info avatar

a to ja uważam wręcz przeciwnie, taki program WOSu, jak w spisie treści, który załączyłeś to moim zdaniem jest absolutnie podstawowa wiedza

Pajonk,
@Pajonk@szmer.info avatar

Tak, religie to obszerny temat i wymaga to osobnego tematu. Tak by dziecko nie było podatne ani na sekty ani na religie.

W ogóle wos bym wyrzucił, ten przedmiot nie ma sensu. Można by go zastąpić dwoma, może trzema mniejszymi.

nudnyekscentryk,
@nudnyekscentryk@szmer.info avatar

A jakimi dwoma lub trzema?

Pajonk,
@Pajonk@szmer.info avatar

Ja bym rozdzielił politykę i ustrój od życia społecznego, to na początek.

BubsyFanboy,
@BubsyFanboy@szmer.info avatar

Po kolei. Może jak same KO i Lewica będą rządzić to wtedy tak się stanie.

Pajonk,
@Pajonk@szmer.info avatar

Tak, co jeszcze?

Na KO nie ma co liczyć że odwróci się od kleru, oni jak wprowadzą związki partnerskie to będzie cud.

BubsyFanboy,
@BubsyFanboy@szmer.info avatar

A moim zdaniem właśnie wprowadzą. Jeśli wierzyć Biedroniowi, na razie nie wygląda jakby mieli w 100% kontynuować status quo.

misk, w Sejm zlikwiduje nielegalną neo-KRS! Ma przestać działać, bo jest sprzeczna z Konstytucją
@misk@sopuli.xyz avatar

Ale co to Oko z tymi wykrzyknikami w tytułach to ja nie wiem :/

harcesz,
!deleted269 avatar

SZOK! NIEDOSTATECZNIE CLICKBAITOWE TYTUŁY DOSTAJĄ CHOCIAŻ WYKRZYKNIK11JEDEN1!!!

harcesz, w Likwidacja podkomisji smoleńskiej. Antoni Macierewicz był w jej siedzibie
!deleted269 avatar

Sam fakt, że dopuszczono go do komputera, żeby tam cokolwiek robił (usuwał? kopiował?) już jest oburzający.

dj1936, w Grzegorz Braun stracił biuro poselskie. Właściciel wypowiedział mu umowę najmu
!deleted2556 avatar

Artykuł mi się nie wyświetla, bo mam uBlock.

Kociamorda,
@Kociamorda@szmer.info avatar

Ja (niestety) uBlocka nie mam, więc przeklejam artykuł tutaj:

Podryban,

ciekawe, jak to zrobiłeś? bo mam uBlock, a u mnie się otwiera. Masz jakąs inną listę filtrów?

dj1936,
!deleted2556 avatar

Nie rozumiem pytania, więc nie odpowiem :D

harcesz,
!deleted269 avatar

Chodzi o to, że może coś dodałeś do ublocka, że nie działa jak powinien. Generalnie ublock czy nie - treść się wyświetla. U mnie działa™.

obywatelle, w Czy Donald Tusk miał prawo zdymisjonować szefa CBA?
@obywatelle@szmer.info avatar

Władza ma prawo robić wszystko, skoro uznajemy jej legalność i monopol na stosowanie przemocy.

misk,
@misk@sopuli.xyz avatar

Z jednej strony tak, bo zabawa w podważnie legalności odbywa się pomiędzy bardzo nierównymi stronami, a z drugiej zawsze kosztuje coś wizerunkowo. Tutaj do końca kadencji szefa CBA zostało kilka miesięcy, a sama instytucja ma iść do likwidacji więc nie wiem po co się z tym kopać i tracić na tym w wizerunku bez istotnego zysku.

harcesz,
!deleted269 avatar

Zakładam, że chodzi o to, żeby jak najszybciej usunąć zagrożenie ze strony agencji z dużymi uprawnieniami, która chętnie działa jako wywiad i wykonawca poleceń konkretnej partii.

LukaszWyrak,

I szpiedzy Kremla, co było widoczne podczas afery podsłuchowej.

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

Bo ultrasi się tego domagają.

harcesz,
!deleted269 avatar

Legalność wynika z operowania w granicach prawa, więc nie ma prawa robić wszystkiego.

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

A kto jej zabroni i rozliczy z jeh decyzji?

harcesz,
!deleted269 avatar

W poprawnie funkcjonującej demokracji parlamentarnej - niezależna władza sądownicza. Są miejsca na ziemi, gdzie to względnie działa. A jak nie działa to obywatele masowo wychodzą na ulice, wymusić stosowne zmiany. Doraźnie wydaje mi się to lepszą opcją, niż dobrowolnie uznawać czyjąś nieograniczoną władzę, bo wygrał/a jakieś wybory.

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

Są miejsca na Ziemi gdzie to względnie działa dopóki stawka gry jest niska, a idea wymiany elit została wprowadzona w krwiobieg polityczny tak, by nie zagrażać interesom tych, którzy czerpią prawdziwe korzyści z układania się z władzą.

harcesz,
!deleted269 avatar

Czy pozostanie prezydentem USA kontrolującym najpotężniejszą armię i najbogatszą gospodarkę świata to dostatecznie wysoka stawka? Bo z tego co widziałem, mimo próby fałszowania wyniku i przeprowadzenia rewolty został zmuszony do opuszczenia stanowiska i jest obecnie sądzony.

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

Erdogan też był kiedyś osądzony. Nawet siedział. :)

harcesz,
!deleted269 avatar

Ok, ale czego to dowodzi?

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

Że zamiast upierać się przy złudzeniu że można kontrolować władzę, lepiej pozbyć się władzy? Nwm, wydawało mi się że kiedyś byłeś anarchistą, ale rozumiem że ten słynny bukczinizm to już praktycznie afirmacja porządku parlamentarnego?

harcesz, (edited )
!deleted269 avatar

Władzę mogą kontrolować wyłącznie zorganizowane i głeboko ideologiczne masy społeczne, lub grupy je kontrolujące. I jeden i, słusznie, drugi kierunek współczesny ruch anarchistyczny odrzuca. Jeśli chodzi o bookchinizm najwyraźniej źle rozumiesz, no chyba, że trolujesz, ale jaki miało by to sens w takiej rozmowie? W każdym razie to osobna dyskusja, bo mowa nie o ideach a faktycznym funkcjonowaniu systemów. Meritum jest takie, że w większości parlamentarnych demokracji porządek prawny nakłada ograniczenia na wszechwładzę rządzących. Jak wątpliwe, wadliwe, podlegające zmianom i będące zależne od wpływu zorganizowanego społeczeństwa by to nie było. Dowolna europejska demokracja jest dla mnie znacznie bardziej preferowana od Rosji gdzie na wewnętrznej granicy żołnierz zaoferuje, że może cię rozstrzelać na poboczu czy Chin, gdzie zaprzyjaźnione z tobą osoby w restauracji szeptem zwrócą ci uwagę jakich nazwisk nie wypowiada się nawet w żartach.

edit: Akceptacja przekraczania tych ogarniczeń przez władzę, w myśl zasady że skieruje to ludzi do samoorganizacji i rewolucji jest dla mnie jednym z najbardziej nieodrzecznych dogmatów zakorzenionych w ruchu anarchistycznym. Gdyby myśl “im gorzej tym lepiej” działała Korea Północna powinna być do teraz anarchistycznym rajem.

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

Ale kto mówi o akceptacji przekraczania granic przez władzę? Ja mówię tylko o wyzbyciu się złudzeń. Owszem, możemy i powinniśmy krzyczeć i działać przeciwko autorytarnym zapędom władzy, wykorzystując te narrache do naszych celów, jednak nie obliguje nas to do autentycznej wiary w dobre działanie mechanizmów, które z samego założenia nie mogą działać dobrze. Bo władza zawsze wiąże się z dysproporcją sił. I dzięki władzy elity zawsze dają radę uzyskać pożądane przez siebie rezultaty, nawet jeśli z wierzchu w niektórych krajach wygląda to tak, jakby władza ustępowała przed obywatelami. W rzeczywistości nawet jeśli dana jednostka w danym momencie ma problem polityczny (jak swojego czasu Nixon po Watergate), to w praktyce otoczenie tej jednostki i osoby które zrobiły kariery np. dzięki dostępowi do informacji niejawnych uzyskanych nielegalnie wciąż brylują w amerykańskim biznesie i polityce. I nikt ich z tego nie rozliczy, bo nikomu nie jest to potrzebne – wystawiono kozła ofiarnego po to, by reszta mogła cieszyć się dalej swoimi przywilejami. Idea rzekomych rozliczeń władzy to fikcja i potwierdza się to zarówno w zachodnich demokracjach jak i w krajach półperyferyjnych. Gdyby było to rzeczywiście możliwe to np. konserwatyści w UK powinni siedzieć za to, na jakich warunkach doprowadzili np. do brexitu.

Nacisk społeczny nie powinien ustawać w momencie, w którym wybieramy nową władzę i obiecujemy sobie że będziemy “patrzeć jej na ręce”, tylko po to żeby potem dać się rozegrać szantażowi moralnemu liberalnych mediów w stylu “przestańcie krytykować Tuska bo wróci PiS”. Ja to już przerabiałam. Nie powinniśmy ubiegać się o “lepszy i bardziej demokratyczny porzadek” w “granicach prawa”, tylko powinniśmy ciągle i do znudzenia przypominać, że sama idea istnienia władzy będzie raz za razem prowadzić do nadużyć i naruszeń, których de facto nigdy nie będzie dało się powstrzymać ani skutecznie rozliczyć. Ponieważ narzędzia rozliczeń spoczywają w rękach tych, którzy sprawują władzę.

Wydawało mi się że to oczywiste.

harcesz, (edited )
!deleted269 avatar

Dla przypomnienia początek rozmowy;

A kto jej zabroni i rozliczy z je[j] decyzji?

W poprawnie funkcjonującej demokracji parlamentarnej - niezależna władza sądownicza. Są miejsca na ziemi, gdzie to względnie działa. A jak nie działa to obywatele masowo wychodzą na ulice, wymusić stosowne zmiany. Doraźnie wydaje mi się to lepszą opcją, niż dobrowolnie uznawać czyjąś nieograniczoną władzę, bo wygrał/a jakieś wybory.

Czyli zasadniczo się zgadzamy. Nie wierzę, że system działa sam z siebie, albo że jest idealny i należy do niego dążyć i tam sprawy pozostawić. To w żadnym razie nie znaczy, że działa tak jak bym chciał, ale że obecnie już ogranicza wszechwładzę.
Tak jak rozumiem twoje doświadczenie tego, że przerabiałaś już rozczarowanie wyborcze, tak to co piszę oparte jest na ponad 20 latach obijania się o nieskuteczność założeń do których nawiązujesz, a które sam przez większość tego czasu też niemalże fanatycznie głosiłem. Nie kwestionuje twojego doświadczenia, kwestionuje niektóre z wniosków.

Gdzie jak rozumiem się różnimy, to w założeniu, że lepsze byłoby po prostu “pozbyć się władzy”. Nie uważam, że relacja siły znika wraz z zadeklarowaniem jej braku, tak jak kolektywy nie są niehierarchiczne albo wolne od przemocy, seksizmu etc dla tego, że tak się określają. Moja ograniczona widza z socjologii i psychologii sugeruje, że niezależnie od naszej woli jakaś relacja siły i władzy istnieje i prawdopodobnie istnieć będzie zawsze. Właśnie dla tego widzę potrzebę stałego (a więc w sensie socjologicznym instytucjonalnego) przeciwdziałania temu, lub równoważenia tych sił. Nie widzę jak inaczej, poza życzeniowym myśleniem, można zabezpieczyć interes jednostki wobec innej, silniejszej w wiedzy lub fizycznie, albo wobec grup/y. Podobnie jeśli chodzi o grupy ludzi, a żyjemy obecnie w otoczeniu 8 miliardów, które jednomyślne z pewnością nigdy nie będą. To, że nie nazywa się tego władzą, nie oznacza, że nawet mała ale skoordynowana grupa nie może narzucić swojej idei i kierunku działania grupie, wykluczając każdą osobę, która nie podporządkowuje się sztucznie narzuconej ‘jednomyślności’. Oglądałem ten proces powtarzający się przez lata w pewnym sławetnie bezprzemocowym kolektywie.

W ślad za Bookchinem i Ocalanem, oraz w pełni zgadzając się z tym co piszesz o stałym zagrożeniem przez władzę, czy dysproporcję sił widzę więc potrzebę stałego procesu zabezpieczania przed nią, edukacji i systemu zabezpieczeń wobec jej nadużywania i rozliczania jeśli to nastąpi. Systemu maksymalnie kontrolowanego przez demokratycznie samorządne społeczeństwo, ale też właśnie w imię możliwości kontrolowania - jasno określający jednostki mający większy wpływ na decyzje, tam gdzie one istnieją i pozwalający je rozliczać. A więc za decyzje np. w samorządzie odpowiadają współprzewodniczący, czy osoby koordynujące dany dział, lub działanie, a nie jakiś wódz, czy inny “szeregowy poseł”. Jednocześnie moje doświadczenie wskazuje, że ruch anarchistyczny jest do tego nie tylko niezdolny, ale nawet nie jest zainteresowany realnym eksplorowaniem tego, jak to można by to osiągnąć - głównie dla tego, że jest to sprzeczne z niektórymi dogmatami, na których się opiera.
Bez tego elementu nie odpowiada zresztą na jedne z podstawowych oczekiwań społeczeństw wobec systemów organizacji społecznej. Nie wystarczy do upadłego przypominać, że użycie wobec kogoś władzy jest złe. Ludzie chcą mieć pewność, że nikt nie będzie jej bezkarnie wobec nich używał.

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

BTW właśnie dostałeś przykład jak działają “mechanizmy praworządności” na szczeblu UE. Orban, któremu zabrano pieniądze ponoć za autorytarne praktyki sprawowania władzy, właśnie dostał je z powrotem, w zamian za milczącą zgodę na otwarcie drogi Ukrainie i Mołdawii do UE. Kto rozliczy Komisję Europejską z jej decyzji?

harcesz,
!deleted269 avatar

A ja dzisiaj widziałem całą grupę anarchistyczną, która nie sprzątnęła miejsca, z którego korzysta a do tego bez pytania podłączyła sobie grzejnik elektryczny. Jasny dowód na to, że anarchizm nie działa i może funkcjonować tylko poprzez pasożytowanie na pracy innych.

To jest polityka międzynarodowa, a nie krajowa o której była dyskusja. I tak, dla mnie to ohydne, ale też wolałbym dać łapówkę skurwielowi i nie patrzeć jak ludzie umierają, jeśli nie mógłbym się go inaczej pozbyć z drogi.
Za to urok polityki międzynarodowej jest taki, że właśnie rośnie pula środków dostępnych dla organizacji pozarządowych budujących wobec niego opozycję, tak jak i szanse, że któryś wywiad zapomni jakiejś teczki dokumentów, akurat przy stoliku gdzie siedzieli z dziennikarzami, czy coś w tym stylu. To zawsze była gra, przy której nawet relacje między kolektywami anarchistycznymi mogą uchodzić za cywilizowane.

obywatelle,
@obywatelle@szmer.info avatar

Taki urok anarchizmu, że ludzie podłączają grzejniki elektryczne, można powiedzieć złośliwie. Zawsze można na nich nakrzyczeć, zdaje się że są osoby w ruchu które są w tym niezłe.

Różnica jest taka, że anarchiści, nawet z największych kolektywów tego świata, NIE. MAJĄ. MONOPOLU. NA. PRZEMOC. Mogą tworzyć niesprawiedliwe hierarchie (i robią to), mogą robić świństwa (i robią je), mogą zakrzykiwać krytyków (i robią to) i tuszować afery, ale nie mogą uczynić się nieodwołalną instancją pilnującą porządku w sposób autorytarny, z użyciem zmilitaryzowanego i zalegalizowanego aparatu opresji. Jeśli ktoś będzie dostatecznie silny by przeciwstawić się np. obecnemu status quo w ruchu, wytrzyma krytykę i ostracyzm, nie będzie już żadnych realnych narzędzi za pomocą których będzie można mu uniemożliwić działanie. Tym to się różni od występowania przeciwko państwu. A przynajmniej państwu pierwszego świata.

Poza tym, powtórzę jak katarynka: dlaczego sądy czy trybunały mają się nie ugiąć do potrzeb państwa? To państwo wypłaca pensje sędziom, to państwo wypłaca pensję policjantom. Owszem, zjawisko “wojny instytucji” jest dość częste, ale wynika ono z przeciwstawnych ambicji rozmaitych środowisk, z których wszystkie mają jakieś zaczepienie w dużej polityce i często służą przeciwstawnym siłom politycznym. Jednak widać jasno po ostatnich latach, że obecna idea nie zdaje egzaminu. Bo do jakichkolwiek rozliczeń dochodzi tylko wtedy, gdy to dla kogoś politycznie korzystne. A to stawia całą politykę w sytuacji “wolnorynkowej” - opcja kumulująca największy popyt społeczny wygrywa z opcją, która tego popytu skapitalizowała mniej. I tylko wtedy opcja A np. wyrzuca z odpowiednich stanowisk przedstawicieli opcji B. Robi się korektę kursu tam, gdzie można uzyskać najwięcej w kwestii sondaży, kalkuluje się czy nie zjedzą cię lobbyści, a dalej już się nie posuwasz bo nie ma po co.

Każdy porządek, który fetyszyzuje jakiekolwiek prawo czy reguły do tego stopnia, że stają się one w praktyce nienegocjowalne, zawsze będzie ciążył ku autorytaryzmowi. Nie idzie tu o to, że anarchizm to idea która wciela w życie wyśniony ideał relacji społecznych, bo taki ideał nie istnieje, lecz o to, że te relacje są i mogą być renegocjowalne, a siła aktorów zależy tylko od poziomu ich organizacji - nie zaś od woli tych, którzy posiadają monopol na przemoc. W momencie, w którym ktokolwiek go posiada, każdy nasz postulat czy żądanie sprowadza się w istocie do uniżonych próśb, a każdy radykalniejszy atak z naszej strony jest przedstawiany jako akt terroru.

Inb4 w obecnym systemie tez możemy się organizować: możemy, często udaje się w ten sposób coś wygrać, jednak nie jesteśmy nawet blisko naruszenia ani choćby miejscowego zniesienia status quo. Nawet niesamowicie silny ruch oddolny musi w ten czy inny sposób orientować się na władzę lub na posiadaczy środków produkcji: nasz sukces zależy od tego, do jakiego stopnia uda się nam ich wystraszyć lub zaszachować w danym momencie, jednak nijak nie jesteśmy w stanie zaburzyć tych hierarchii. Maks co możemy, to ewentualnie wprowadzać “swoich” polityków do systemu władzy, co w praktycznie stu procentach przypadków kończy się tym, że owy polityk “łagodnieje”, ulega wpływom swoich nowych kręgów, zaczyna bredzić coś o tym że “jeszcze nie czas na takie zmiany”, a następnie jest zakrzyczany lub odchodzi ze stanowiska w niesławie, oskarżany o wszystkie kryzysy których doznał kraj pod jego rządami. O ile nie zostaje wręcz obalony, jak w Ameryce Południowej. Każdy na szczytach musi uczyć się funkcjonowania w przesuniętym na prawo oknie Overtona i nie wolno mu przekraczać pewnych żelaznych linii: może na przykład prowadzić politykę sprzyjającą mniejszościom, ale nie wolno mu naruszać interesów kapitału. Na wszystko o czym mówię są dobrze udokumentowane przykłady z całego świata, zarówno historyczne jak i współczesne.

I właśnie dlatego że tak jest, nie powinniśmy w żaden, ale to absolutnie żaden sposób legitymizować władzy oraz jej działań na poziomie ideologicznym. Internalizowanie sposobu “myślenia jak państwo” i wewnętrzne przekonywanie siebie o tym, że musimy np. głosować na mniejsze zło, albo przekonywanie innych (nawet w internetowych dyskusjach) do jakiejś idei państwa prawa mija się z celem i sensem. Tak jak nie namawiamy ludzi, by w odpowiedzi na wyzysk kapitału zakładali własne firmy (i nie namawialiśmy abolicjonistów w XIX wieku do zakładania własnych farm z niewolnikami), tak bez sensu jest postulować świat, w którym horyzontem “pragmatyzmu” jest jakieś kodziarstwo i domaganie się państwa prawa, które jest fikcją i zawsze będzie fikcją. Owszem, na poziomie performatywnym możemy sobie o tym krzyczeć, tam gdzie mamy do załatwienia jakiś interes, zawsze dobrze użyć prawa albo mainstreamowych idei jako podkładki, ale nie powinniśmy w nie wierzyć. Powinniśmy mierzyć wyżej i wyobrażać sobie więcej.

Zwłaszcza że w dłuższej perspektywie ZAWSZE przegramy w grę liberałów i w grę państwowców: skłotowanie nie jest i nie może być zgodne z prawem, bo podważa prawo dysponowania własnością. Pomoc ludziom na granicy nie może być dobrze uzasadniona na gruncie prawnym, jeśli np. aktywiści pomagają wszystkim bez wyjątku i nie przekazują potem tych ludzi służbom. Bo w państwie prawa to służby muszą weryfikować, czy granicy nie przekroczył niebezpieczny terrorysta, muszą umieścić go w ośrodku detencyjnym i przeprocesować go zgodnie z procedurami. Poza tym państwo musi pilnować granic przed zalewem migracji, bo jego infrastruktura społeczna i ekonomiczna nie jest przystosowana do przyjmowania ogromnych mas ludzkich - problemy zaczynają się na braku miejsc w ośrodkach, a kończą na ograniczonych funduszach na np. mieszkalnictwo komunalne czy politykę społeczną. Dlatego Europa domaga się uszczelnienia granic - ma to niewiele wspólnego z jakąś orientacją polityczną, a sporo z tym, że system zwyczajnie takiego naporu nie może wytrzymać bez wpadnięcia w głęboki kryzys. Nasze działanie musi więc pozostać działaniem wbrew prawu i wbrew podstawom status quo, bo kieruje nami humanitaryzm i przeświadczenie, że pewnych procesów nie da się i nie powinno się zatrzymywać. To samo np. z ochroną przyrody: chcemy ograniczania dyspozycji własnością, nie chcemy np. upraw na biebrzańskich bagnach (dzierżawionych obecnie od rolników), ale nie chcemy też, by samorząd gminny mógł sobie autorytarnie podjąć decyzję o zmniejszeniu parku narodowego czy likwidacji rezerwatów. Ba, nie chcemy żeby mogło to zrobić nawet państwo: a kto powstrzyma państwo?

lemat_87, w Grzegorz Braun stracił biuro poselskie. Właściciel wypowiedział mu umowę najmu
@lemat_87@szmer.info avatar

Cóż, na wolnym rynku właściciel może robić co chce 😁

Kociamorda, w Grzegorz Braun stracił biuro poselskie. Właściciel wypowiedział mu umowę najmu
@Kociamorda@szmer.info avatar

Poseł Grzegorz Braun zorganizował konferencję prasową na rynku w Rzeszowie. Spotkanie z lokalnymi mediami odbyło się pod hasłem “Tu jest Polska, a nie Polin”. Grzegorz Braun odniósł się do ostatnich kontrowersji związanych z jego osobą. Zdradził również, że stracił biuro poselskie.

— Będzie to być może jedno z ostatnich spotkań w tym biurze poselskim, ponieważ gospodarz tego budynku wypowiada nam lokal. Będziemy musieli pożegnać się z tym pięknym miejscem, które służyło dobrze jako biuro poselskie przez ostatnie lata — poinformował Grzegorz Braun.

— Zaprosił nas do tego lokalu świętej pamięci prezydent Ferenc, ale teraz inna jest polityka miasta, inna jest polityka państwa. W związku z tym będziemy musieli szukać sobie innego miejsca na mapie — dodał.

Teresa Pracownik, dyrektorka rzeszowskiego biura poselskiego Grzegorza Brauna mówi Onetowi, że pierwsze pismo o wypowiedzeniu dostali już pod koniec października. Biuro poselskie Brauna mieści się w lokalu, który należy do miasta. - Nie podano dokładnych powodów decyzji. Stwierdzono tylko, że lokal będzie potrzebny miastu — mówi Pracownik.

Rozmówczyni Onetu podaje, że w tej sprawie spotkała się z rzeszowskimi urzędnikami, ale do zmiany decyzji nie doszło. - Prosiłam, by urzędnicy nam pomogli znaleźć nowy lokal. Samorząd ma obowiązek ułatwić posłowi funkcjonowanie. Miasto wskazało nam trzy lokale zastępcze. Ale po jakimś czasie okazało się, że dwa z nich są już niedostępne — podkreśla.

Dyrektorka biura Grzegorza Brauna mówi, że wypowiedzenie jest trzy miesięczne i lokal musi zostać zwolniony do końca lutego.

Grzegorz Braun uderza w opozycję. Mówi o “koalicji chanukowej, covidowej” i o “wojennych podżegaczach”

Podczas wystąpienia Brauna, dało się słyszeć okrzyki “precz z antysemityzmem”, “precz z faszyzmem” czy “faszyści do Norymbergi”. Przeciwnicy posła z ramienia Konfederacji nawiązywali w ten sposób do skandalicznego incydentu z udziałem Grzegorza Brauna, kiedy to za pomocą gaśnicy zgasił chanukową menorę w Sejmie.

— To bardzo ciekawe stwierdzenie — skomentował okrzyki Grzegorz Braun.

— Na szczeblu centralnym władz Rzeczpospolitej Polskiej, ujawniła nam się nowa, wielka koalicja chanukowa. Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że są kwestie, w których między stronami sporu, na pozór czasem bardzo zaciekłego, PiS, PO z przystawkami — w kwestiach kardynalnych tego sporu nie ma — skomentował, odnosząc się do jednogłośnego potępienia jego działań.

— Ta zjednoczona koalicja, ten zjednoczony front chanukowy, to ci sami ludzie, którzy tworzyli w poprzednich latach wielką koalicję covidową i wielką koalicję podżegaczy wojennych. To wszystko słudzy narodu ukraińskiego, być może wszystkich innych narodów — tylko nie narodu polskiego — ocenił Grzegorz Braun.

dj1936, w Renta wdowia w 2024 r. Lewica obiecuje nowe świadczenie dla seniorów
!deleted2556 avatar

„Obecnie senior, którego małżonek zmarł, może pobierać rentę rodzinną w kwocie 85 proc. lub zachować swoje świadczenie.” - w kwocie 85% czego? Wg mojej wiedzy chodzi o zarobki malzonka, ale brakuje tego dopisku.

Pajonk, w Czy Donald Tusk miał prawo zdymisjonować szefa CBA?
@Pajonk@szmer.info avatar

Zjednoczona Prawica zawiesiła tak nisko poprzeczkę, że bardzo ciężko będzie nowemu rządowi łamać jeszcze więcej praw i jeszcze bardziej niszczyć kraj i ludzi.

weeabooextract, w Czy Donald Tusk miał prawo zdymisjonować szefa CBA?

Tak naprawdę będzie to zależało, od tego czy ustawa explicite zakazuje odowołania szefa CBA przez premiera.

Bo jeżeli nie, to istnieje możliwość ekstrapolacji kompetencji na podstawie analogicznych przepisów (analogia legis)

nudnyekscentryk, w Polityk Konfederacji miał grozić wybuchem bomby w Sejmie. Został zatrzymany
@nudnyekscentryk@szmer.info avatar

Nieoficjalnie, w kilku źródłach, ustaliliśmy, że dowody nie pozostawiają wątpliwości, że wspomniany wpis został zamieszczony z jego telefonu komórkowego.

źródło salon24

xele, w Abp Gądecki apeluje do Dudy o zablokowanie ustawy in vitro. „Jest swoistą produkcją człowieka”
@xele@szmer.info avatar

apeluje do gądeckiego żeby spierdalał.

xele, w Grzegorz "będziesz pan wisiał" Braun zawieszony [wątek zbiorczy]
@xele@szmer.info avatar

www.fakt.pl/polityka/…/wnsxmrp

Magdalena Gudzińska-Adamczyk o ataku Grzegorza Brauna w Sejmie

Dramat ofiary ataku Brauna. Straciła głos. “Porozumiewam się za pomocą SMS-ów” [faktyzowane]

www.fakt.pl/polityka/…/qtggszg

Grzegorz Braun wygraża sądem lekarce, która próbowała go powstrzymać w Sejmie. “Uznanie winy musi być”

— Być może ta pani, która ciebie zaatakowała, też była pobudzona, a nawet na pewno, bo ona była tam na tych obrzędach — mówił redaktor Tomasz Sommer w rozmowie z Braunem. (…) — Niemiłe rzeczy różne. I słowem i czynem. Ja mogę powiedzieć, że przed sądem wstawiałbym się za nią. Uznanie winy oczywiście musi być, ale nie domagałbym się jakiejś drakońskiej kary dla niej — powiedział Grzegorz Braun.

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • rowery
  • parlamentarna@szmer.info
  • test1
  • Spoleczenstwo
  • lieratura
  • muzyka
  • sport
  • Blogi
  • Technologia
  • Pozytywnie
  • nauka
  • FromSilesiaToPolesia
  • fediversum
  • motoryzacja
  • niusy
  • slask
  • informasi
  • Gaming
  • esport
  • Psychologia
  • tech
  • giereczkowo
  • ERP
  • krakow
  • antywykop
  • Cyfryzacja
  • zebynieucieklo
  • kino
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny