wacpan, Casus belli. LOL, od tysiącleci to samo.
harcesz, A co tam, taki tam nieuzasadniony atak na inne państwo. Zbombardowali też magazyny amunicji należące wcześniej do reżimu, w tym na terenach kontrolowanych przez Kurdów.
wacpan, On jest “uzasadniony” – wg konwencjonalnych doktryn militarnych, takich a`la “Sztuka wojny” Sun Tzu × “Książę” Machiavellego – atak uprzedzający eliminujący niebronioną przewagę u nieprzyjaciela w stanie paraliżu wewnętrznego. Stąd można nawet wysnuwać przypuszczenia, że czy to czasem Izrael, może w joint venture, nie maczał palców w upadku rządu Asada, gdyż “cui bono?”.
Wcześniej z pagerami i walkie-takie było ponoć to samo – antrakt, element układanki: skłonić Hezbollah, aby dowództwo fizycznie zebrało się w jakimś miejscu (w Bejrucie), i wówczas – finale – nalot bombowy, dekapitacja.
W XXI w. miała dominować dyplomacja, soft power – jak widać, nie zawsze tak leci.
harcesz, Ależ oczywiście, można znaleźć na to uzasadnienie. Z tej perspektywy zasadne jest też strzelać na ulicy do każdego kto wygląda jakby mógł mieć wobec nas jakieś podejrzane intencje. Tylko nie jest to do końca zgodne z etykietą czy innym prawem międzynarodowym. Akceptując, że można to zrozumieć porzucamy wypracowane przez spory kawał historii minimalne standardy zachowania.
wacpan, Hej! Mam nadzieję, że nie muszę podkreślać, iż ja tego w żaden sposób nie bronię! :-)) Oczywiście, że nie o taką cywilizację skromnie walczę – nie jestem cynikiem, imperialistą ani absolwentem West Pointu; identyfikuję się z Humanizmem-Humanitaryzmem, który na tę spiralę ma jednoznaczną ocenę.
wacpan, Co nie zmienia faktu, iż odebrałem przemocową i militarystyczną enkulturację, więc do tzw. Lewej, Wrażliwościowej, Snowflake’owej Strony bardzo średnio pasuję (w “moim świecie” spory i konflikty – nad czym ubolewam – jednak niekiedy wyjaśnia się prz*mocą – don’t tread on me), natomiast ta nie traci na tym, iż zadeklaruję się jako sympatyk (via Humanizm-Humanitaryzm chociażby) i czasem kliknę w komciu wykładnię, która może się przypadkowo zbiegać z motywacjami sztabowców. Black Ops to nigdy nie była miła działka – gdy grzmią działa, milczą prawa. Doszły słuchy (nie scrolluję jakichś Defence24, mam lepsze rzeczy do roboty), że to rzeczywiście Izrael stał za Syrią, więc to istotnie byłaby odsłona proxy war U.S.rael vs. SyrRussia, z Turcją nadal “siedzącą okrakiem” lub alternatywnie “pozostającą zwornikiem” Wschód-Zachód. Oczywiście stoję po stronie Kurdów – Antyfundamentalizm, Demokratyczny Konfederalizm i Emancypacja Kobiet w tamtym regionie świata zdecydowanie nie rosną na drzewach.
Petros, “Proaktywny odruch obronny”. Rozbierają tę Syrię. Izrael, Turcja, Iran. Irak też? Ech…
Dodaj komentarz