Jeśli za 100 lat będą jeszcze podręczniki do historii, szkoły i co tam jeszcze, to będzie można w nich przeczytać że wielu badaczy widzi w obecnych wydarzeniach pierwsze akty tej wojny – a niektórzy będą wręcz liczyć ją od roku 2014 jako jeden, nieprzerwany konflikt o światowym zasięgu.
Trochę tak jak niektórzy dziś uważają inwazję Japonii na Chiny za początek II wojny i ja się z nimi zgadzam.
Wojna USA z Europą, a w podręcznikach długie rozdziały wyjaśniające jak dwa najbardziej imperialistyczne reżimy w historii swiata zamydłały oczy swoim obywatelom rosją, chinami i arabami aby odsunąć uwagę od własnego konfliktu o to jaka wizję przyszłości narzucać reszcie świata - konfliktu, który musiał skończyć się wojną.
Nie wydaje mi się, żeby Europa miała jeszcze szansę na globalną hegemonię. Ale od USA powinna się odcumować bo ten statek płynie w coraz dziwniejszym kierunku.
Niemców w 1918 tez wszyscy skreślili bo mieli się 100 lat z kolan podnosić. Tymczasem po dwóch dekadach rzucili wyzwanie całemu światu.
Europa jest zaprawiona w tworzeniu potężnych reżimów, a społeczeństwa z pokolenia na pokolenie uczone pracy na siłę władców. Nie lekceważyłbym największego zakapiora, nawet jak chwilowo grzecznie siedzi i wygląda na trochę niezdarnego.
Tak, w rzeczy samej, francja po 1 wojnie zaczęła umacniać granicę, a polska zbroic się jak ukraina po 2014 bo wszyscy przewidywali że rozbite, zadłużone, zdemilitaryzowane i okrojone niemcy wkrótce uderzą.
Europa w tak złej sytuacji nie jest i dalej jest potęgą atomową.
Proszę o krytykę, natomiast zważcie – jeśli typ jest kryptoneonazistą, czy tam białym nacjonalistą/supremacjonistą, AfD to protoNSDAP, Proud Boys to protoSA, wówczas właśnie odkrył karty. Jeśli jednak jest kimś w rodzaju “radykalnego kontestatora” płytkich połajanek “reductio ad Hitlerum”, wówczas poziom groteski tych wydarzeń przerasta sens klasycznej propagandy, a zaczyna być – no właśnie, czym? Czy nie jakimś dziwnym manifestem przeciwko miałkości, płytkości, powierzchowności spolaryzowanej debaty publicznej, gdzie albo jest się Progressive z agendą Marksizmu Kulturowego z Poprawnością Polityczną (używam tych pojęć niewartościująco), albo Conservative z Project 2025, zaś zatracono różne centra, w tym te apolityczne?
Standardowe opakowanie. Zarzuty, nie wyroki. I procesów nie będzie, tylko won za druty. Pokazówka, żeby ludzie sobie wyrobili pozytywne nastawienie. Zobaczymy, czy pójdą dalej.
Sęk w tym, że nawet inteligentne osoby mogą mieć tak głęboko wpojone pewne rzeczy (i taką trudność w wychodzeniu z bańki), że uznają “władza nie represjonuje, tylko egzekwuje prawo, jak postępujesz zgodnie z prawem to będzie ok”. My to rozumiemy, ale dla nich oczywiste jest coś przeciwnego. I teraz pytanie jak dotrzeć do takich osób.
a to już zaczyna przypominać trajektorię spraw w Stanach (póki co – proszę o korektę – nie ma mowy o obozach na terenie USA, tylko od razu do autobusu ICE). Wcześniejszy casus był z internowaniem Amerykanów pochodzenia japońskiego ok. II WŚ i Pearl Harbor – tak też działają “żarna wojny”.
Ale to akurat nic nowego. Właśnie od czasów sprzed II wojny to wręcz pospolita taktyka. Polska też zrobiła to z wieloma Niemcami na terenie kraju przed wrześniem 1939.
Myślę że na tamtym etapie angażowana była FEMA, bo USA to kraj, który najpierw likwiduje agencje czy instytucje, które “normalnie” mogłyby się takim czymś zająć (HUD, FDAA, wcześniej RFC…), a potem ceduje ich zadania na barki innych instytucji które powołuje na zasadzie “a zróbmy im dodatkowe uprawnienia, kiedyś mogą się przydać, a przy okazji się oszczędzi”.
BTW obawiam się że każdy “rozwinięty” kraj ma taki “contingency plan”, tylko lepiej go teraz ukrywa, ew. jest lepiej targetowany. Zresztą szczerze mówiąc, chyba wolalabym żeby zajęła się tym FEMA niż CIA…
Elon Musk mieszkał w apartheidzie w RPA do 17 roku życia. David Sacks, inwestor venture capital, który został zbieraczem funduszy dla Donalda Trumpa i trollem Ukrainy, opuścił kraj w wieku pięciu lat i dorastał w rodzinie diaspory południowoafrykańskiej w Tennessee. Peter Thiel spędził lata dzieciństwa w Republice Południowej Afryki i Namibii, gdzie jego ojciec był zaangażowany w wydobycie uranu w ramach tajnych działań reżimu apartheidu mających na celu zdobycie broni jądrowej. A Paul Furber, mało znany południowoafrykański programista oprogramowania i dziennikarz technologiczny mieszkający w pobliżu Johannesburga, został zidentyfikowany przez dwa zespoły lingwistów sądowych jako twórca spisku QAnon, który pomógł ukształtować ruch Maga Trumpa. (Furber zaprzecza, że jest „Q”).
Krótko mówiąc, cztery najbardziej wpływowe głosy MAGA to pięćdziesięcioletni biali mężczyźni z doświadczeniami kształtującymi w apartheidzie w RPA. Prawdopodobnie nie jest to przypadek. Mówię to jako pięćdziesięcioletni biały mężczyzna, którego doświadczenia kształtujące obejmują wizyty w mojej dalszej rodzinie w apartheidzie w RPA. (Moi rodzice opuścili Johannesburg, zanim się urodziłem). Pływaliśmy w basenie moich dziadków, podczas gdy pokojówka i jej wnuki mieszkały w garażu. Przeżycia te były tak szokujące, tak różne od wszystkiego, co przeżyłem dorastając w Europie, że stały się moimi najwspanialszymi wspomnieniami z dzieciństwa.
Co zatem łączy południowoafrykańskie pochodzenie tych mężczyzn z MAGA dzisiaj? Południowa Afryka w czasach apartheidu oferowała ekstremalną wersję niektórych głównych tematów dzisiejszego życia amerykańskiego. Po pierwsze, panowała tam ogromna nierówność. Kopalnia, w której pracował ojciec Thiela, była „znana z warunków niewiele różniących się od niewolniczej pracy kontraktowej”, pisze biograf Thiela Max Chafkin. „Biali menedżerowie, tacy jak Thielowie, mieli dostęp do zupełnie nowego centrum medycznego i stomatologicznego w Swakopmund oraz członkostwo w klubie wiejskim firmy”. Czarni pracownicy migrujący z kopalni mieszkali w obozach pracy.
Dla białych o pewnym nastawieniu ta nierówność nie była spowodowana apartheidem. Uważali, że jest wpisana w naturę. Niektórzy ludzie byli przygotowani do odniesienia sukcesu w kapitalizmie, podczas gdy inni nie. Tak po prostu było i nie było sensu próbować igrać z naturą. Dwóch współczesnych Thiela na Uniwersytecie Stanforda w latach 80. wspomina, jak powiedział im, że apartheid „działa” i jest „gospodarczo zdrowy”. Jego rzecznik zaprzeczył, że kiedykolwiek popierał apartheid.
Biały koszmar RPA w latach 80., wiszący nad wszystkim, polegał na tym, że pewnego dnia czarni ludzie powstaną i dokonają masakry białych. Podobnie jak USA, RPA była społeczeństwem brutalnym, które stawało się jeszcze brutalniejsze w latach 80. Wspomnienia Muska z czasów nastoletnich, w których widział morderstwa w pociągach, mogą nie być do końca prawdziwe, ale przywołują atmosferę epoki. Ostrzegał w 2023 r. przed potencjalnym „ludobójstwem białych ludzi w Południowej Afryce”. Niedawne twierdzenie Trumpa o „gwałconych, sodomizowanych i mordowanych przez dzikich przestępców z obcej planety amerykańskich dziewczętach” bazowało na podobnych białych obawach.
Ostateczna wspólna cecha wielu białych mieszkańców RPA, którzy doświadczyli końca apartheidu, i dzisiejszej amerykańskiej prawicy: pogarda dla rządu. Reżim apartheidu, a następnie Afrykański Kongres Narodowy pozbawiły miliony mieszkańców RPA prądu, godności, bezpieczeństwa i przyzwoitej edukacji. To doświadczenie może zachęcać do antypaństwowego libertarianizmu. Furber powiedział, że pierwszy internetowy przekaz tego, co miało stać się QAnon — „Otwórzcie oczy. Wielu w naszym rządzie czci szatana” — miał dla niego sens.
Jeśli jesteś libertarianinem, który wierzy, że nierówność jest czymś naturalnym i żyje w strachu przed wojną rasową, będziesz przyciągany do pewnego typu amerykańskiej polityki. Z pewnością nie będziesz chciał, aby rząd lub instytucje próbowały interweniować przeciwko rasizmowi. W 1995 roku, rok po tym, jak ANC zaczął podejmować takie próby w Południowej Afryce, Thiel i Sacks, którzy spotkali się na Stanford, opublikowali The Diversity Myth w USA. Jest to dobrze napisana obrona „zachodniej cywilizacji” przed „multikulturalizmem” (lub tym, co obecnie nazywa się „woke”), napisana przez dwóch białych dwudziestolatków, którzy są pewni, że rasizm nie jest problemem. Rzeczywiście, wyjaśniają: „W młodszym pokoleniu Amerykanów prawie nie ma prawdziwych rasistów . . . ”.
Trzy dekady później ten duet i Musk, z którym zjednoczyli się w „mafii PayPal” Doliny Krzemowej, popierają białą partię Republikanów, która rozpowszechnia zmyślone historie o czarnoskórych imigrantach z Haiti jedzących zwierzęta domowe. Przeciwnicy Demokraci wystawiają czarnoskórego kandydata na prezydenta po raz trzeci w pięciu wyborach. Aspekt rasowy polityki jest prawie tak oczywisty, jak w RPA.
Oczywiście, Musk i spółka mieli wiele innych wpływów oprócz apartheidu, od science-fiction po strach miliarderów przed rachunkiem podatkowym. Mimo to stara, biała, południowoafrykańska mentalność żyje w trumpizmie.
news
Gorące
Magazyn ze zdalnego serwera może być niekompletny. Zobacz więcej na oryginalnej instancji.