Lamp of Murmuur, album "Saturnian Bloodstorm" - to taki BM, który ma długie utwory mocno natchnięte atmosferą, ale raczej atmosferą krypty w katedrze. Zwykle czegoś takiego nie lubię, ale tutaj to dobrze działa i na pewno warto sprawdzić Amerykanina. Tak - to projekt jednoosobowy.
Mental Cruelty, album "Zwielicht" - jakiś czas temu pisałem o EP-ce Niemców, a teraz jest cały krążek. Muszę przyznać, że zespół zmienił swój charakter po rotacji na stanowisku wokalisty (wymuszonej ze względu na problemy prawne oryginalnego wykonawcy) - z czegoś, co mógłbym nazwać "brutal deathcore" teraz mamy "symphonic deathcore" i dość mocno zbliżyło się to do Lorna Shore. Też mamy takie symfoniczne nuty oraz całe fragmenty utworów poświęcone na akrobacje wokalne, z których zresztą deathcore słynie. Ma to swój urok i pieści ucho, ale... chyba wolałem stare MC.