SceNtriC,
@SceNtriC@101010.pl avatar
  1. DragonForce, album "Warp Speed Warriors" - ale zmiana nastroju! Mam słabość do DF, które doskonale wie, jakim zespołem jest i potrafi to wykorzystać, jednocześnie dobrze się przy tym bawiąc. To typowa kapela koncertowa, idealna na festiwale, memów i dla miłośników piekielnie szybkich solówek gitarowych, bo z tego są znani. Ich dzisiaj wydana płyta jest po prostu normalna i przyznaję, że spodziewałem się więcej. Zawiera za to bangery, które będę puszczał na pewno wiele razy - są to "Power of the Triforce" i cover Taylor Swift "Wildest Dreams". Wiadomo, czego się spodziewać i że nie jest to specjalnie ambitna muzyka, szablonowa, ale za to szalenie techniczna i satysfakcjonująca. No i nie mogę nie szanować tego zespołu za poczucie humoru i dystans do siebie.

  2. Lorna Shore, trylogia "Pain Remains" - wiem, że ten temat już się pojawiał i już dawno pojawiły się utwory, jak i cała płyta, która pokazała, że deathcore też może wzruszać i opowiadać smutne historie w... deathcore'owy sposób. Ale wczoraj wyszedł film z zagraniem tego utworu przez cały zespół, no i cóż - są ciary. Tam nie tylko Will Ramos jest specjalistą w swoim fachu, to dotyczy każdego członka zespołu, gdyż pomijając osobiste preferencje (mnie ta trylogia niespecjalnie porywa), to nie można nie docenić maestrii.

YT: https://www.youtube.com/watch?v=HXgFH0jOY-w
nie-YT: https://yewtu.be/watch?v=HXgFH0jOY-w

@muzykametalowa

  • Wszystkie
  • Subskrybowane
  • Moderowane
  • Ulubione
  • Blogi
  • muzyka
  • Spoleczenstwo
  • fediversum
  • test1
  • krakow
  • FromSilesiaToPolesia
  • rowery
  • Technologia
  • slask
  • lieratura
  • informasi
  • retro
  • sport
  • nauka
  • Gaming
  • esport
  • Psychologia
  • Pozytywnie
  • motoryzacja
  • niusy
  • tech
  • giereczkowo
  • ERP
  • antywykop
  • Cyfryzacja
  • zebynieucieklo
  • warnersteve
  • Wszystkie magazyny