Ostatnią książkę skończyłem 19 października.
Od tego czasu nie mogę się zmusić do kolejnej lektury.
Nie żebym nie miał czego czytać. Na kindlu McCarthy, na półce "Poniemieckie", w rezerwie jakiś LeCarre... do żadnej z nich nie mogę się zebrać.
Nie wiem, co muszę zrobić, żeby "zatrybiło", ale ten totalny brak siły na czytanie jest dobijający.
Niedobrze. #ksiazki@ksiazki
@ihor@ksiazki Taaa… rozumiem Cię. Ja odkąd pamiętam, duuuuużo czytałem. Jako dziecko miałem układ z panią w bibliotece, gdzie można było naraz wypożyczyć 2 książki, mogłem przyjść z plecakiem, wziąć np. 20 książek, bo w przeciągu tygodnia przychodziłem znowu. Więc tak, czytałem dużo. I szybko. I jakieś 12-13 lat temu, coś mnie strzeliło. Prawie znienacka odechciało mi się czytać. Całkiem. Nie mogłem się zmusić do przeczytania jakiejkolwiek książki. Trwało to kilka lat…
Wróciło do mnie ze 3 lata temu. Po trochu, stopniowo. W tym roku przeczytałem 66 książek, a będzie więcej ;)
@ihor@ksiazki głupio zabrzmi... ostatnio kupiłem książkę w Biedronce. Tak, to ta zaj...... księgarnia. Buszujący w zbożu. Wydanie mini. Ale ma zapach taniego druku i papieru, jak gazeta. Pamiętam to z pierwszego wydania Tolkiena. Przeczytałem z radochą.
@ihor@ksiazki też tak czasami mam. Wtedy zaczynam codziennie inna i zostawiam po kilku stronach. Nie walcz, zostaw, przejdzie. Ja teraz na luzaka wziąłem Jurrasic Park Crichtona. Bez napinki
@ihor@ksiazki Mordeczko, mam tak hmmm... Cyklicznie? Czytam czasem po 2 książki na tydzień, a potem miesiąc ani pół strony nie ruszę, zostaw, samo przyjdzie... 😊
@ihor@ksiazki nic. Po prostu zajmij się innymi rzeczami. Chęć do czytania wróci (chyba że nie, ale nawet jeśli nie, zmuszanie się bez ważnego powodu nie ma sensu)
@nomadbynature mnie też to czasami łapie, wówczas najcześciej, sięgałem do konsoli, albo zupełnie robię sobie przerwę od czytania. I zawsze ma to charakter kompleksowy, czyli od audiobooków tez mnie odrzuca. Jednak nigdy nie miałem z tym problemu dłużej niż dajmy na to 5 dni, tak więc w przypadku @ihor szukałbym czegoś innego. Stawiam na: (SAD, ang. Seasonal Affective Disorder), a na to tylko, ruch na świeżym powietrzu, dużo witaminy D (sam biorę 4000) i odpowiednia dieta ;) @ksiazki
Dodaj komentarz