Ja parę lat temu postawiłem panel (jakiś wielki stary cienkowarstwowy z demobilu) na altanie na działce. Zasilał Raspberry Pi najpierw z telefonem androidowym jako modemem, potem z modemem LTE, i zawór do nawadniania kropelkowego. Po dwóch latach już ledwo dawał radę, na zimę w ogóle. Potem dołożyłem wiatrak. Fajnie wygląda, ale inwestycja kompletnie bez sensu. Na takiej działce w środku miasta, metr nad altaną to rzadko kiedy wieje tyle, żeby wystarczyło chociażby na potrzeby regulatora ładowania.
W tym roku kupiłem nowy panel 100W. Znacznie mniejszy i lżejszy od tamtego i bez problemu utrzymuje całą tą elektronikę. Teraz doszedł jeszcze mikrokontroler do monitorowania warunków pod tunelem foliowym (lepiej było nie wiedzieć… teraz jestem ciekaw ile Rasberry Pi Pico wytrzyma przy wilgotności sięgającej 100% w nocy).
W każdym razie zabawy w off-grid są bardzo fajne. Przynajmniej dopóki się nie myśli „czy to się opłaca” (finansowo). :-)
@Jajcus@m0bi13 Otóż to, w miejscu gdzie nie ma dostępu do sieci elektrycnzej, spoko, natomiast jeśli jest dostęp, to chyba wychodzi jak z samochodami elektrycznymi. Za samą różnicę w cenie modelu elektrycznego do spalinowego, spalinówką ok 5 lat za darmo można jeździć.
@m0bi13
Elegancko! Dawno dawno temu, jako pionier fotowoltaiki 😁, wykorzystałem palące słońce do chłodzenia - kilka ogrodowych lampek solarnych i wentylator na silniczku z jakiejś zabawki 😉
Powoli też przymierzam się do zbudowania stacji solarnej ładującej urządzenia przenośne. @m0bi13
Kbin umożliwia mi pisanie artykułów z wykorzystaniem atrybutów jak tytuł, obraz, wstęp, formatowanie markdown. Jest również projektem #OpenSource#MadeInPoland prowadzonym przez @ernest a wspieranym przez naszą Fundację. Piotr @piotrsikora jest adminem największej instancji https://kbin.social która przyjęła wiele "sierot po Reddit-cie".
Zapraszam do korzystania z /Kbin i Bin.pol.social :)
Samowystarczalność podczas pracy w podróży rowerem
Gorące